BMW Sport

Co do dalszej przyszłości Roberta...

In my opinion...

Prawdopodobnie, jak wróci do LRGP to o pozycje 18-24 walczyć nie będzie musiał, ale jak oni dalej tak będą budowali bolidy, to walka o pozycje 12-18 jest niestety realna.
Najgorsze jest to, że to są już tylko zgliszcza fabrycznego teamu. Wydaje się, że obecnie są tam gdzie są tylko dlatego, że jeszcze paru niedobitków z czasów Alonso w tym teamie zostało i to oni pamiętają o co chodzi w budowaniu mistrzowskiej maszyny. Sytuacja, że tak powiem kierowcowa i finansowa nie jest specjalnie lepsza niż Lotus Teamu np, czy też STR.

Także to już III Liga panowie.

Mam trochę inne zdanie na temat DRS w tym wyścigu. Do tej pory nie zgadzałem się z opinią, że wyprzedzanie przy pomocy DRS-u jest zbyt łatwe (np. na Węgrzech DRS prawie nie pomagał), jednak na Spa rzeczywiście tak było. Te ciągłe wyprzedzenia były aż nudne. Spa jest torem na którym możliwe jest wyprzedzanie bez DRS-u a droga między La Source a Les Combes jest dla szybszego kierowcy wystarczająca do wyprzedzenia. Moim zdaniem DRS nie sprawdził się rewelacyjnie, raczej zepsuł wyścig na torze, który sam z siebie zapewnia dobry wyścig.
No i w sumie szkoda, że w ogóle nie popadało nawet w końcówce wyścigu, jak nieraz bywało w ostatnich latach.

No to mnie akurat w cale nie dziwi wystarczy spojrzeć na dane techniczne toru Hungaroring. Przede wszystkim na jego długość oraz zakręty.
Tor na Węgrzech jest bardzo wąski i składa się głównie z wolnych zakrętów czyniąc wyprzedzanie praktycznie niemożliwym. Dla przykładu ma 13 zakrętów.
Natomiast dzisiejszy tor w SPA - 19 przy czym wiele zakrętów przecina się na pełnym bucie prędkościami oscylującymi 300km/h.

Wolałbyś oglądać jazdę wyścigu w stylu "procesji" ?

Jasne, że możliwe.
Zależy jeszcze jakim bolidem - patrząc na Red Bulla czy Mercedesa jest to do wykonania. Ale DRS zdecydowanie dodatkowo to ułatwia, wystarczyło popatrzeć na dzisiejsze wyprzedzania Alonso czy Buttona na odcinku toru o którym wcześniej wspominałeś.

PP - Vettel

1. Vettel
2. Button
3. Alonso

Były mistrz świata Formuły 1 Kimi Raikkonen odwiedził na początku tygodnia fabrykę Williamsa w Grove. Nie są znane powody jego wizyty, ale nie jest wykluczone, że Fin szykuje się do powrotu do najlepszej serii wyścigowej - poinformował serwis gpupdate.net.
- To była prywatna wizyta, dlatego na razie nie zamierzamy tego komentować - powiedziała jedna z osób z biura prasowego Williamsa.
Kimi Raikkonen po mistrzostwo świata w Formule 1 sięgnął w 2007 roku. Fin reprezentował wówczas barwy Ferrari. Po odejściu, zdecydował się na udział w rajdach samochodowych, które, jak zawsze podkreślał, były jego pasją. Od pewnego czasu pojawiają się jednak pogłoski o jego możliwym powrocie.

Powrót Roberta Kubicy na tor wydaje się być coraz bliżej. Na razie nie wiadomo do końca w jakiej serii najpierw pojedzie polski kierowca. Obecnie dochodzi do siebie po ciężkim wypadku w rajdzie Ronde di Andora, który miał miejsce w lutym tego roku. Niektóre media donoszą również, że krakowianin może zmienić zespół. Nie tak dawno Eric Boullier zapowiedział, że do połowy października chce mieć gotowy skład zespołu na kolejny sezon. Do tego czasu Kubica na pewno nie wróci do Formuły 1. Ważny kontrakt na następny sezon ma Witalij Pietrow. Do miejsca w kokpicie bolidu Lotus Renault GP kandydują również Bruno Senna i Romain Grosjean. "Można sobie wyobrazić, że Robert Kubica nie będzie w stanie powiedzieć w połowie października, czy na pewno będzie gotowy do startów od początku przyszłego sezonu. Czy termin, który wyznaczył Boullier oznacza, że Polak został już odrzucony?" - zastanawia się "Auto Motor und Sport". Menedżer polskiego kierowcy Daniele Morelli, przebywając w czerwcu w Warszawie stwierdził, że to, czy Kubica wystartuje w kolejnym sezonie w Lotus Renault GP, wcale nie jest takie oczywiste. - To jest kierowca, który nie miałby większych problemów ze znalezieniem sobie miejsca w kokpicie Formuły 1 - tłumaczył Morelli.Jednocześnie serwis speedtv.com zaznacza, że polski kierowca może przejść do Williamsa, co jest dla niego alternatywą. Problemem może się okazać to, że Kubica potrzebowałby sponsora, który mógłby wnieść miliony do brytyjskiego zespołu.

Szef LRGP dolał oliwy do ognia odnośnie spekulacji dotyczących przyszłości Witalija Pietrowa w ekipie z Enstone. W zeszłym tygodniu pojawiły się informacje, że nie tylko Pietrow, ale również Kubica mogą stracić swoje miejsca w zespole w przyszłym roku. Auto Motor und Sport sugerował, że to Bruno Senna i Romain Grosjean mogą być faworyzowani przez zespół, pomimo tego, że Pietrow ma ważny kontrakt. Mamy kontrakt, ale są pewne klauzule, które dają wyjście każdej ze stron - powiedział Eric Boullier. Boullier szuka miejsca dla Grosjeana w Formule 1. Karierą mistrza GP2 zajmuje się firma Gravity, którą prowadzi właśnie szef LRGP. Natomiast Senna ma bardzo duży wkład ze strony sponsorów. Jednak Boullier stwierdził, że jeszcze jest zbyt wcześnie, aby mówić o przyszłości Senny w odniesieniu do sezonu 2012.

A powracając do gł. tematu:

Kurde... może zacznijmy obstawiać 2 miejsce w kwalifikacjach, bo przecież bez sensu co wyścig wpisywać "PP-Vet" (nuda)