Witam!
Jestem świeżo po wymianie termostatu głównego, nie widziałem nigdzie opisu na forum, więc sam spróbuje opisać kolegom, co by się już tak nie męczyli jak ja;)...
Czas pracy: Robiłem to pierwszy raz, więc zajęło mi to 4h, teraz z tym opisem pewnie zajmie wam to z 2h;).
Potrzebne nam będzie pełen zestaw kluczy nasadowych z przedłużkami i grzechotką, imbusy, oraz dobry szeroki (ok. 8mm) płaski śrubokręt.
Do pracy.
Na początek oczywiście zdejmujemy pierwsza i drugą pokrywę silnika oraz tą harmonijkę od dolotu do filtra powietrza.
Wyciągamy wentylator razem z żaluzją i czekamy aż silniczek nam ostygnie do normalnej temp. Ja czekałem, aż wskazówka wejdzie na niebieskie pole. Jak sie ma uwalony termostat to długo czekać nie musicie

.
Kiedy mamy już "zimny" silnik możemy zabrać się za spuszczanie płynu z układu chłodzącego. Pierwsza rzecz, odkręcamy korek wlewu zbiorniczka wyrównawczego. Następnie schylamy się pod autko albo wchodzimy do kanału (ja robiłem to tak i tak, później się dowiecie dlaczego;)). Stojąc przed autem po prawej stronie na dole chłodnicy mamy niebieski koreczek spustowy. Odkręcamy go i spuszczamy płyn. Leci leci, ale nie wyleci samo do końca wszystko, więc musimy się poświecić i zacząć dmuchać w otwór wlewowy w zbiorniczku wyrównawczym zgniatając równocześnie wężyk przelewowy;). Tym sposobem pozbywamy się resztek wody z układu. Ale to jeszcze nie koniec, jeszcze jest troche bloku silnika. No i tu mądry TIS jak i inne książki mówią o śrubie w bloku silnika, która jest mocno schowana:). Więc darujemy sobie szukanie tej śruby i wyciągamy wąż, który jest przyłączony do plastikowej rurki w centralnej części silnika i idzie po skosie w prawo na dół do dolnej części zbiorniczka. Odłączamy ten wąż, postawiamy lejek czy cos i z pomocą drugiej osoby znowu dmuchamy w zbiorniczek. Okazuje się, że własnie tak możemy wydmuchać resztę wody i nic nam nie ucieknie do kanału, na paski, koła itd;). Ja robiłem to gównie z oszczędności, bo na zimę wymieniałem cały nowy płyn, więc bez sensu byłoby go marnować po pół roku eksploatacji:).
Kiedy mamy opróżniony już układ chłodzący do ostatniej kropelki, zakręcamy koreczek w chłodnicy z odpowiednim wyczuciem:).
Teraz zaczyna się prawdziwa zabawa...
Na początek odkręcamy dolot powietrza od przepływki do turbiny, wystarczy odkręcić wyciągnąć z przepływki ten kanał powietrzny i odsunąć troszkę w lewo.
Następnie odłączamy dwa węże od termostatu głównego z prawej i lewej.
Kolejną rzeczą jest odkręcenie chłodniczki spalin. Chcemy czy nie, musimy:). Chłodniczka jest przykręcona dwoma wspornikami do bloku silnika 4 śrubami, następnie odkręcamy ją od rurek - kolejne 4 śruby (imbusowe). Kiedy mamy już wolną chłodniczkę możemy możemy sobie odpiąć wężyk od termostatu egr i plastikowej rurki i odłożyć na bok, natomiast sama chłodniczka ma jeszcze jeden wężyk na objemce zaciskowej, więc ja po prostu przesunałem ją w lewo i zahaczyłem ją o coś żeby nie wisiała.
Po demontażu chłodniczki ukazuje się nam termostat w pełnej okazałości... Odkręcamy po kolei śrubu i co? Cholera jasna nie moge dojść do jednej śruby:(... Dobra odkręcamy plastikową rurke o której już wspominałem wielokrotnie. Noo od tego się wszystko zaczęło:(... Było już późno, nie do końca jasno;)... Ale o tym później.
Plastikowa rurka mocowana jest na dwie śruby M10 z czego jedna jest zarazem mocowaniem pompy wody - długa śruba, a krótka obok koreczka odpowietrzającego jest po prostu mocowaniem rurki - krótka śruba. Po odkręceniu chcemy wyjąc, ale za cholere nie idzie, wiec troszkę siły. Młotem możemy odstawić na bok:). I wyszło. Jak się okazało jest tam sobie uszczelka, a że nie miałem nowej, bo nie przewidziałem tego to założyłem starą. No i stara wytrzymała jakieś 10 min

. Więc dla zainteresowanych WARTO SIĘ ZAOPATRZYĆ W oring 22,8x2,5mm, oczywiście nie było takiej, więc kupiłem 23x2,5 i mam nadzieje, że bedzie dobrze:). Ale wracając do tematu, po ściągnięciu rurki, mamy dostęp do czwartej śruby termostatu. I tu tez jest mały problem bo potrzebujemy nasadkę z cieńką ścianka boczną, bo przeszkadza uszczelka głowicy;). Po wykręceniu już termostatu możemy sobie sprawdzić co było przyczyną niesprawności - uszkodzona obudowa czy po prostu pogorszone właściwości samego termostatu (zbyt wcześnie się otwierał). U mnie była ta ostatnia przyczyna.
Skręcamy wszystko w odwrotnej kolejności, sprawdzamy 5 razy czy wszystkie węże dobrze zaskoczyły w złączach, ZAKŁADAMY NOWY ORING żeby się nie bujać jak ja 2 razy z tą samą robotą i uzupełniamy płyn chłodniczy.
No własnie i z tym uzupełnianiem płynu jest tyle szkół co mechaników. Mi kolega pokazał jeden sposób, który już zawsze będę stosować. Z reszta w tisie jest to samo napisane tyle, że zamiast pompki BMW używamy własnych płuc;). Kto nie pali ten ma lepiej

. Hehe...
Ok, na początek odkręcamy wszystkie odpowietrzniki. Wlewamy płyn do zbiorniczka wyrównawczego tak długo aż przestanie go ubywać. Jeżeli poziom się ustabilizował to zakręcamy wszystkie odpowietrzniki oprócz wspomnianego już na tej plastikowej rurce. Teraz zaciskamy wężyk przelewowy i dawaj dmuchamy we wlew w zbiorniczku wyrównawczym. Słychać jak płyn się przemieszcza i ucieka powietrze odpowietrznikiem. Czekamy aż przestaną lecieć bąbelki powietrza i zakręcamy. Powtarzamy czynność w następującej kolejności:
- odpowietrznik na rurce plastikowej
- na termostacie egr
- przy webasto
- po prawej na wężu do nagrzewnicy (nakrętka)
Oczywiście należy dolewać wody tak długo aż stan będzie optymalny.
Kiedy we wszystkich już leci woda zamiast powietrza uruchamiamy silnik, nastawiamy temp na max, wentylator na min. Teraz obserwujemy czy nie ubywa płynu w zbiorniczku wyrównawczym, jeśli jest ok, to go zakręcamy i wsiadamy do samochodu. Teraz 2 razy wprowadzamy silnik na obroty około 2 tyś. Pozostawiamy silnik uruchomiony, odkręcamy korek wlewowy i patrzymy czy jest strumień przelewowy z prawej strony bocznej ścianki zbiorniczka. Jeśli go nie ma to odkręcamy odpowietrznik przy wlewie i czekamy aż wypłynie przez niego sam płyn bez bąbelków powietrza i zakręcamy. Teraz juz na pewno jest strumień przelewowy w zbiorniczku.
Gratulacje odpowietrzyliśmy układ:). Teraz zmniejszamy temp na klimatroniku do min i czekamy aż temp osiągnie około 90*C. W tym celu warto się przejechać, bo na postoju można czekać i czekać:). Po test drive mozemy sprawdzić jeszcze czy chłodnica jest cała nagrzana, góra i dół i zapominamy o problemie z temperaturą silnika.
Po wymianie obydwóch termostatów, wskazówka osiąga pion po 3-4 km.
Życzę powodzenia
