BMW Sport

Nie zauważyłem żadnego tematu o rowerkach. Pewnie dużo z nas jeździ.
Na początek coś na otarcie łez w związku z kończącym się sezonem:

http://www.pinkbike.com/video/229547/

W końcu ktoś założył ten temat. A więc trochę o mnie:
Przez ładnych kilka lat jeździłem w XC, zawody typu bike-maraton itp.
Kiedyś nawet, sobie obiecałem że wystartuje w Trans Carpati, no ale, na obietnicach się skończyło.
Rowerkiem w ciągu roku, robiłem nie całe 10tyś, także forma jako taka, była.
Na chwile obecną, rower stoi w garażu i się kurzy, na wiosnę planuje wrócić, ale jak to wyjdzie, zobaczymy.

Jeżdżę na rowerku "całe życie", ale takich przebiegów nie robiłem.
Średnio 1,5 tyś. km rocznie po lesie i górkach.
Taki luzik jak na tym filmiku jest w sam raz
Kontakt z przyrodą - relax.

Ja śmigam sobie po górkach mniejszych i większych, ale czysto amatorsko W tym roku bardzo mało jeździłem ale w przyszłym, zaczynam jak tylko śnieg zejdzie, tak że plan ambitny, i nie ma że się nie chce

Mój sąsiad ma 60 pare lat i śmiga pięć razy w tyg po 200 km i jeszcze skubany idzie do pracy

W przyszłym tygodniu ma być jeszcze ciepło. Także myślę, że będzie jeszcze jakiś mały wypadzik na Jurę.

ja sobie śmigam czysto amatorsko ale przebiegi takie sobie do czasu kradzieży licznika z kolarki czyli od okolic początku kwietnia do okolic początku listopada miałem na stukane coś ponad 3 k km (także nie jest źle)

Lato, wiosna i trochę jesieni śmigam na składanej kolarce (z ramą MTB )

a teraz mój pierwszy sezon zimowy już na rowerku MTB za całe 200 zł (żeby go żal nie było), zrobiłem tylko koła bo miały luzy niemiłosierne i teraz śmigam nim codziennie (dziś sobie odpuściłem bo tornado na dworze)

Ma ktoś doświadczenie w jeździe zimowej po mieście ? bo różne opinie czytałem i nie wiem czy się obawiać czy nie

mój kumpel który kręci i bawi się w kolarstwo górskie kręci średnio 1,5 tyś. km, skubaniec, ale nogi to ma trzeba przyznać

lenin66, narobiłeś mi ochoty na jakiś wyjazd a pogoda przez dzień rzeczywiście jest ok , i jak tylko będzie jutro czas a myśle że będzie, to się wybiore koło południa. Rano ogarnę rower i ogień na jakąś górkę a że tych u mnie nie brakuje to nie będzie problemu z tym. Tylko muszę pomyśleć gdzie sie wybrać

Ja śmigam na czymś takim http://www.bikekatalog.pl/2009/rowery/469/Leader.Fox.Maxx/
Rocznie koło 5 kkm, jednak większość to codzienne dojazdy wszędzie tam gdzie trzeba . Czasami jakiś dalszy wypad jak znajdą się jacyś chętni, bo samemu nie to nie to
Na leaderku zrobiłem już prawie 11 kkm i spisuje się nawet dobrze

hades, mam ramę tej firmy w kolarce, nie mam co narzekać, klasa towar

Ja nie nie jeżdżę ale ten filmik miażdży:

Takie wyjazdy to na niedziele zawsze zostawiałem.
Kiedyś się zabierałem za Enduro, DH, ale to nie na moje umiejętności,
zostałem przy dziadkowym XC.

Jakie np? Ja za to mam wprost przeciwnie, na dłuższe wypadu wolę jechać samemu, nie muszę dostosowywać swojego tempa do innych.

ja trochę pomykam czymś takim http://www.kross.pl/pl/2012/mtb-xc/level-a4 różnicy między linką a hamulcami olejowymi nie ma. Jestem ciekaw jak będzie po zimie

lukiz3000, podobno tarczówki na linkę to najgorsze hamulce, pod względem problemu z nimi czy to w użytkowaniu czy ustawianiu itd. A na olejowym kumpel kiedyś (na MTB) jak jechaliśmy na treningu przy 30tu km/h wcisnął przedni hebel (przyhamować musiał) to zablokował koło dobrze że waży ~90 kg to go nie przeważyło

Norbert, no to że beż konkretnego bieżnika nie mam co się w miasto ruszać

to że jak pierwszy śnieg spadnie to mogę nie ujechać przez nasze służby (coś w tym jest)

to że można się łatwo wywalić i stracić kontrolę.

Tylko nie wiem czy spotka mnie takie coś w mieście na normalnych głównych drogach.

P.S. Swoją drogą od kwietnia jak jeżdżę wszędzie (w 99,9%) na rowerze to zaoszczędziłem dobre ~400 zł też tak macie/mieliście ?

a ja taką kozą w sezonie "poza śniegowym" latam

gms, kupuj porządne zimówki. Niestety nie jestem w stanie Ci coś konkretnie polecić, bo trochę wypadłem z tematu
ale schwabla są bardzo dobre, przynajmniej jak dla mnie.
A co do sprzętu mojego, to w sumie z mojego fabrycznego sprzętu pozostały mi tylko koła, i rama.

Rama: od Gianta Trail Disc Series
Wymienione hamulce na Avidy Juicy3 (takie sobie)
Wymieniony kompletny napęd:
Korby - Deore
Przerzutki: przód/tył deore SLX
Kseta: XT 8rz( nigdy się nie przekonałem do 9rz. )
Łańcuch: XT chyba CS HG 90 czy jakoś tak.
Kierownice wraz z mostkiem: truvativ'a specyfikacji nie pamiętam.

Coś jeszcze pewnie bym tam znalazło, ale już nie pamiętam.

Zdjęć rowerku na tym komputerze niestety nie posiadam, ale jak doprowadzę go do ładu to pstryknę parę fotek i wrzucę.

Na filmie to przech... komandosy

Jak kto woli
Jak jedziesz we dwóch to zawsze jednak można trochę szybciej
Norbert to śmigamy na bardzo zbliżonym osprzęcie
Podzielam opinię, że Avid juicy 3 to bardzo średnie heble

ja w swoim rowerowaniu przeszedłem przez chyba wszystkie dyscypliny kolarstwa...
zacząłem od XC, później biketrial, freeride, downhill i dirt...
kilka fotek:
http://www.pinkbike.com/photo/3844457/
http://www.pinkbike.com/photo/212242/
http://www.pinkbike.com/photo/342988/
http://www.pinkbike.com/photo/1492314/
a aktualnie wożę się takim czymś: http://www.pinkbike.com/photo/6928625/ ale jestemw trakcie sprzedawania, bo czasu na jeżdżenie nie mam wcale, a na hardkorowanie nie mogę sobie pozwolić, bo muszę zdrowym ciałem zarabiać na chleb...
Pozdro

Nie ukrywam, po hydraulicznych hamulcach spodziewałem się większej siły hamowania.
polonez, czy to foto to nie jest ze słynnej o okolicach poznania ''kruszarni''? Bo coś mi się tak kojarzy..

Norbert - foto było pyknięte w Wielkopolskim Parku Narodowym, w Mosinie koło Poznania
co do tarczówek, to miałem kilka różnych modeli w różnych rowerach... najmocniejsze i najlepsze były Magura GustavM, już 4tłoczkowe, ale miały 2 wady: były ciężkie i mega drogie. Miałem też Hayesa, Juicy 5, teraz mam Shimano SLX/XT i żaden nie robił problemów przy hamowaniu

To mówimy o tym samym miejscu, dropy hopy itp..