BMW Sport

jakiś czas temu zainteresowałem się jaskiniami, typowo amatorsko. Szczególnie interesują mnie jaskinie jury Krakowsko- częstochowskiej. bylismy juz w kilku i nie powiem, chwyciło nas bardzo.
Jako amatorzy szukamy ciekawych jaskiń, gdzie trzeba sie poczołgac troszke i poprzeciskać, nie szukamy jaskiiń w których trzeba posiadać sprzęt do wspinaczki.

Macie jakieś propozycje?

PS: I czy macie jakąś dobrą lekturę - przewodnik po jaskiniach?

w ok. Kielc polecam:

http://www.jaskiniaraj.pl/jaskinia/index.php

Polecam przejrzeć stowarzyszenia i popytać o zamknięte jaskinie. Mialam przyjemność po takich łazić.

Za daleko, w okolicach olsztyna)koło czestochowy) jest kilkadziesiąt jaskiń, tyle że mało wiemy gdzie i jakie(czy interesujące). Za jednym wypadem staramy się znaleźć 3-4 jaskinie, które wczesniej mamy opisane, żeby nie było żadnych niespodzianek. jaskinie w których się wchopdzi i sa oswietlenia nas nie interesują, to ma być największy możliwy hardcore ale bez uzycia specjalistycznego sprzętu.
Przynajmniej narazie, bo niechcemy się rzucac na głęboka wode bez przejscia podstaw.

byliśmy np już w jaskini cabanowej, towarnej, dzwonnicy i było super, ciemno, głucho, zero ludzi, czołgac sie trzeba, chwilmi pomagac sobie, bo jakiś schodek się trafił o wysokosci 1m itd. Sprzęt amatorski mamy :
kaski górnicze , latarki diodowe zakładane na głowe, stare ciuchu, nawet komórke kupiłem, która ma kompas w sobie...
pare fotek :
http://img291.imageshack.us/my.php?image=img5248xi5.jpg
http://img291.imageshack.us/my.php?image=img5262vo4.jpg
http://img157.imageshack.us/my.php?image=img5306sl5.jpg
http://img172.imageshack.us/my.php?image=img5378jx5.jpg


Chcemy byc zgodni z litera prawa...

Jest, jesli przechodzi przez stowarzyszenie, jak zamkniete to zamkniete, przeciez nie będziesz ciał kłódek?

i w tym tkwi problem...

czasami nie trzeba.... bo jak sie popieści to się zmieści(przeciśnie)

jeśli jestescie amatorami to może wstapcie do jakiegoś stowarzyszenia - i pomału zdobywajcie wiedzę i umiejętności , co chwila słysze o jakiś wypadkach w jaskiniach - a wchodzenie do zamknietych jaskin to moim zdaniem "lekko" nieodpowiedzialne zabawy.

No własnie dlatego nie wchodzimy do zamkniętych. korzystamy z kilku stron, gdzie ludzie opisuja co potrzeba, co grozi i jak i gdzie itd... Życie mi miłe ...

Nic nie skumali, trzeba popytać w stowarzyszeniach żeby za opłatą wpuścili WAS do zamkniętych jaskiń i pod ich nadzorem.. Tylko stowarzyszenia mają do nich dostep....matko juz klarowniej nie umiem pisać!

Aaaa "takie co dalej" . To odpada, bo My chcemy "swoją" grupa chodzić...


PS: bylismy w sobotę w "Psiej", "Na Bliśniku", "Zegar" (Wolbrom okolice) . Bardzo ciekawe jaskinie, polecam bardzo. trzeba było sie trochę poprzeciskac i poczołgać...

Wyglądaliśmy tak:

Idziesz swoja grupą w towarzystwie osoby odpowiedzialnej ze stowarzyszenia....kompletnie nie wiem już jak Ci to wytłumaczyć.

Są jaskinie które są zamykane dla amatorów krata i żeby tam wejśc musisz mieć zgode i KLUCZYK DO KŁÓDKI...a takowy maja najczęściej miejscowe stowaryszenia. I nikt nie da gwarancji ze możecie tam wejśc sami.

kobieto, zrozumiałem. Dziękuję.

pozdrawiam

5 zł....

U nas już mówią 5 ojro