BMW Sport

Porwane dziecko nie zyje wypadlo matce z rak jak szykowala je do wyjscia.cialo ukryla w okolicach huty.

Tak coś czułem w kościach że tak się skończy ta smutna historia... Matka od początku plątała się w zeznaniach plus informacje o poważnych tarapatach finansowych rodziców i nagle portret pamięciowy kogoś kto ją napadł od tyłu. W to że wypadała z rąk też mi się nie chce wierzyć. Ale trzeba przyznać że aktorka dobra bo płakała jak bober w TV.

Bobby Vintage, 100% racji, od początku coś tu nie pasowało

dobra matka skoro nawet nie wezwala karetki tylko ukryla cialo
brak słów

Powinna teraz dostać minimum xx lat + zwrot kosztów za detektywa, policję itp.

ehhhh już chyba nic w tym kraju mnie nie zaskoczy

Jeśli faktycznie Rutkowski rozkminił całą sprawę to mam nadzieję tylko, że on dostanie kase od tych wszystkich co im przelewali na rzekomy okup.
A na matkę brak mi słów...

Od samego poczatku to bylo dziwne. ale matka

Tej kobiety nie można nazwać "matką". Porzucić własne dziecko pod drzewem...ciężko to sobie wyobrazić

Ciężko to tu jest oceniać. Skoro to był wypadek, to po prostu jej pucha siadła. Wielki dramat, dla ojca, rodziny, ale i niewątpliwe dla matki. Fajnie byłoby nie czytać także tutaj żałosnych komentarzy, choć pewnie znając życie oraz polski internet nie będzie to możliwe. [*]

Powiem tak,że życzę jej min.15-25lat odsiadki na normalnej celi a nie na"ochronkach" wtedy to nikt nie pozwoliłby jej zapomnieć za co się tam znalazła.Osobiście nie chce mi się wierzyć w wypadek...

Myślę, że wartoby zdjąć "apel" z głównej strony forum...

Tyle ludzi chciało pomóc, cała Polska się "przejęła", a tu taki obrót sprawy... Szkoda gadać...

Szczerze mówiąc, to jak sie o tym dowiedziałem (5 min temu) to byłem w szoku.

A potem wszystko zaczęło się układać.

Zauważyliście, że ona przez kilka pierwszych dni nie chciała pokazać twarzy ?

co Wy ludzie wypisujecie?? Jeszcze nie ma żadnych konkretów, a Wy już ją oskarżacie... przykra sprawa, wielka szkoda... ale wstrzymajcie się od złośliwych komentarzy

wielka tragedia z całym tym porwaniem, ale jeśli było faktycznie jak piszą to brak słów..

nie wiem co myśleć o tej kobiecie, bo matką to trudno ją nazwać..

ale poczekajmy może do oficjalnych informacji..

a swoją drogą wynika z tego wszystkiego, że Rutkowski to całkiem niezły detektyw, może i ma jakieś zawiłości z prawem, ale żeby nie on pewnie jeszcze długo wszyscy by szukali nieszczęsnej Madzi...

[*]

Kilka godzin po "porwaniu" rozmawiając z moją małżonką szanowną stwierdziłem, że nie gra mi tu zdecydowanie dużo rzeczy.
Po pierwsze i chyba najważniejsze - która osoba nie chce wykorzystać mediów do szukania pociechy?
Jeśli nie chciała pokazywać twarzy to widocznie coś miała na sumieniu? Miała coś do ukrycia?
Bajkę o jej rzekomym strachu przed napastnikiem odrzuciłem od razu - miała ochronę lepszą niż Prezydent RP pewnie.

Nie pamiętała kluczowych faktów, plątała się w zeznaniach, brakowało jakiegoś spoiwa w tym wszystkim.

Tydzień temu doszliśmy do wniosku, że pewnie dziecko zgineło przez przypadek, a matka postanowiła "zadziałać"... Albo zakatowała dziecko, również postanowiła "podziałać".

Miałem oczywiście nadzieję, że będzie inaczej ale im bardziej czas mijał, tym jakoś mniej miałem wrażenie że to porwanie.
Porwanie niby nastąpiło w miejscu gdzie naprawdę było to ryzykowne, klikadziesiąt metrów wcześniej były dużo bardziej "sprzyjające" ku temu porwaniu warunki.

Ech szkoda słów... I szkoda jej rodziny.
A matka wykazała się wręcz nieprawdopodobną niefrasobliwością, niedojrzałością i niestety brakiem elementarnych zasad współżycia społecznego

Co do "poszukiwań" policji to już nawet nie będę się wypowiadał... Zwłoki dziecka leżały na terenach przeszukiwanych przez policję, leżały na widoku, w żaden sposób nie były zakryte.
Jak prowadzone były te poszukiwania? I jak pewne będą następne poszukiwania? Aaaa, i jak pewne BYŁY poprzednie poszukiwania?

Ten watek też mnie trochę zaciekawił - bo jeśli jednak zwłok dziecka nie było w momencie poszukiwań (a w zasadzie mogło się też tak zdarzyć), to oznacza, że zwłoki zostały tam przyniesione później. Jeśli tak - to jest duże prawdopodobieństwo, że matka małej Magdy kogoś kryje, być może jest to morderca faktyczny. Być może mąż, być może jej ojciec, a być może jeszcze ktoś inny - konkubent? Kochanek?

Jestem daleki od ferowania jakiegoś wyroku, szkoda tylko, że zakończyło się to w taki sposób, a nie inny

Przypomina mi się od razu sprawa małej dziewczynki imieniem Madeleine. Zaginęła w Hiszpanii kilka lat temu. Do dzisiaj jej nie odnaleziono. Rodziców się też do dzisiaj oskarża po "cichu", bo wyroku żadnego nie ma.

Co za życie...
Jedni płaczą bo mają taki skarb, inni płaczą bo takiego skarbu mieć nie mogą

Si.Co to za poszukiwania?? Jestem w ciężkim szoku po zobaczeniu zdjęcia na WP z czarnym workiem pod drzewem.To się w glowie mi nie mieści.Szok.

Wypadek wypadkiem, ale do cholery jesli to prawda to chyba sa jakieś służby gdzie trzeba to zgłosić (mroova81 chyba Ty byś zadzwonił na pogotowie aby ratunku szukać, czy od razu byś się zdecydował na inna drogę, badźmy dorośli a przedewszytkim zachowujmy się jak ludzie a nie jak chore zwierzęta) , skąd wiesz czy przypadkiem dziecko jeszcze nie żyło a np. straciło przytomność a "matka" zapakowała i wyrzuciła, mi tam ciśnie się na usta sporo niecenzuralnych określeń

szkoda dzieciaczka

[*]