BMW Sport

Forum dyskusyjne fanów marki BMW

Teraz jest 5 maja 2025, 16:52

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1




Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 336 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 17  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 20:45 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 35
Posty: 1421
Lokalizacja: Sulechów
Moje BMW: e36
Kod silnika: M52B20
Garaż: Jest: E36 320iC
http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=142418&start=0
Było: E36 323i:
http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=104755&start=0
Chciałbym jeszcze zauważyć, że akwizycja a roznoszenie ulotek to zupełnie co innego :P Bo za roznoszenie ulotek faktycznie płacą 4,50 tak jak ktoś wcześniej wspomniał...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 21:00 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 15986
Lokalizacja: Los Santos
Moje BMW: E30 E46 E83
Kod silnika: M20B25 FTMW!!!
Garaż: ᶘ ᵒᴥᵒᶅ
nugat18 napisał(a):
No to Ciekawe gdzie mieszkasz ja u prywaciaza na wizyte czekam od godziny do dwóch.


Jakiego prywaciarza, zwykła przychodnia z NFZtu.

nugat18 napisał(a):
No i co skończyłeś polibude i jesteś kozak ?:> hehe ,jak bedzie Cie stać na auto 250 tys z salonu i chate za mln zł, to Sie odezwij Za ile to osiagniesz? po Twoim wyksztalceniu ?
Znam typa po maturze i to jest ułamek czego ma, wiec w buty sobie wsadz te wykształcenie
Bo filozofem juz jestes patrzac po tym temacie
Za granica zaistniejesz z dobra szkola ale napewno nie u nas, wiec nie wmawiaj ze jest tak pieknie u nas bo to klamstwa


Ty malowany chłopcze chcesz podyskutować czy poopowiadać bzdury jakie usłyszałeś od wiejskiego mędrca?

_________________
BMW z duszą skończyły się na Kill 'em All.
Obrazek
Było: '92 E36 320i 2d diamantschwarz/stoff anthrazit; '98 E46 323i 4d farngruen/leder hellbeige, '97 E36 323i->328i 2d arktissilber/leder montana schwarz
Jest: '90 E30 325i 2d diamantschwarz/leder bison schwarz (M3), '05 E46 330ci stahlblau/leder schwarz, '08 E83 X3 3.0si alpinweiss 3/leder nevada tabak


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 21:36 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 14408
Tomek napisał(a):
Tendencja jest raczej do centralizacji bo to sprzyja ograniczaniu kosztów. Póki co każdy się rzucał na przedmieścia i tym podobne ale potem rzeczywistość jest taka że lądujesz w jakimś chaosie bez niczego. Poza tym decentralizacja to wielkie koszty na które niekoniecznie może być nas stać. Widać to już powoli po wsiach, szkoły znikają, przychodnie znikają, tylko czekać jak szlag trafi np. pocztę, handel czy transport. Będzie targ raz w tygodniu, listy odbierzesz na stacji kolejowej a autobus dwa razy dziennie. Takie moje czarnowidztwo, oby się nie spełniło


Chyba mylisz wyprowdzkę to wielkich blokowisk na obrzeżach miast z wyprowadzką pod duże miasta. Taka wyprowadzka to przeważnie awans społeczny. Jak ktoś jest zamożny stać go na wyprowadzkę pod miasto a nie gnieżdżenie się w blokowiskach, parkowanie na chodniku i ogólny SYF. Oczywiście bywają i ekskluzywne osiedla w samych miastach. Żeby nie było - nie mówię o sobie, mój dom otrzymałem w spadku.

Co do stosunku wynajem-kredyt i że polak musi posiadać. Jakby można było wynająć mieszkanie 80mkw za 1000zł to pewnie niewiele osób by kupowało.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 21:39 
Offline
Pierwsze kroki

Wiek: 37
Posty: 82
Lokalizacja: kuj-pom :)
Moje BMW: zielone:)
Jest ciężko, ale będzie gorzej;p.....


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 21:48 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 15986
Lokalizacja: Los Santos
Moje BMW: E30 E46 E83
Kod silnika: M20B25 FTMW!!!
Garaż: ᶘ ᵒᴥᵒᶅ
KotSylwester napisał(a):
Chyba mylisz wyprowdzkę to wielkich blokowisk na obrzeżach miast z wyprowadzką pod duże miasta. Taka wyprowadzka to przeważnie awans społeczny. Jak ktoś jest zamożny stać go na wyprowadzkę pod miasto a nie gnieżdżenie się w blokowiskach, parkowanie na chodniku i ogólny SYF. Oczywiście bywają i ekskluzywne osiedla w samych miastach. Żeby nie było - nie mówię o sobie, mój dom otrzymałem w spadku.


Nie Radek, nie mylę. To pseudo awans społeczny w większości przypadków. Polecam choćby http://www.beim.pl/nauka/publikacje/14.html, choć trochę z przymróżeniem oka.

_________________
BMW z duszą skończyły się na Kill 'em All.
Obrazek
Było: '92 E36 320i 2d diamantschwarz/stoff anthrazit; '98 E46 323i 4d farngruen/leder hellbeige, '97 E36 323i->328i 2d arktissilber/leder montana schwarz
Jest: '90 E30 325i 2d diamantschwarz/leder bison schwarz (M3), '05 E46 330ci stahlblau/leder schwarz, '08 E83 X3 3.0si alpinweiss 3/leder nevada tabak


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 21:54 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 38
Posty: 1249
Lokalizacja: Kielce
Moje BMW: e87
Kod silnika: n45b16
Boogie napisał(a):
becek napisał(a):
na całym świecie ludzie wynajmują i żyją a my co ? musimy mieć własne???? dlaczego??? jak się po latach poprawi sytuacja to można kupić a tu 20-25 lat i już biorą mieszkanie na kredyt, bezsens

to jest własnie bardzo ciekawe w Polsce zjawisko, ze ludzie nie wierzą w siebie, w swój rozwój, tylko musza miec kotwice pt własne mieszkanie (bankowe).
Prawie szokujące jest, jak czasem człowiek sie dowie, ze jakas sława bogata umarła, i okazuje sie że nie miała na własność mieszkania, tylko np. mieszkała w hotelu :) poczytajcie ile sławnych ludzi to dotyczyło.
W wielu krajach Europy ludzie nie mają takiego podejścia, przecież majątek można gromadzić na różne sposoby, w różnych postaciach, a u nas właśnie jest jakby takie chłopskie przywiązanie do ziemi.
Jak mówie, to bardzo ciekawy temat społeczny jest...


Boogie, becek to, że cały świat lub "inni" tak robią to wcale nie znaczy, że to dobrze. I nie cały, bo np. w Norwegii również jest przekonanie, że wynajem to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Zresztą jak pisałem, to każdego wolny wybór - jak wolisz to możesz wynajmować mieszkanie.

Tomek napisał(a):
w połowie studiów kolega kupił mieszkanie za 90k (2 pokoje + kuchnia). Po obronie przeprowadził się do innego miasta a mieszkanie sprzedał za ~250k. Jednym słowem nieźle wygrał.

Tomek tu zacytował taki urban legend mieszkaniowy....
Wygrał, ale pod warunkiem że mieszkanie kupił spekulacyjnie !!
Bo jeśli je kupił żeby mieszkać, za 90 tys, i teraz sprzedaje za 250 tys, bo wszytskie mieszkania podrożały, to za te "wygrane" pieniądze nie kupi nic ponad to, co właśnie sprzedał....
[/quote]

Niby tak, ale tak naprawdę jest 160k do przodu - koszty kredytu. Śmiem przypuszczać, że nie odłożył by tyle w ciągu 3 lat ... Po przeprowadzce do innego miasta ma już 250k, a nie 90k więc od czegoś już startuje i nie jest tak, że nic nie zyskał. Kupując mieszkanie za 500k bierze kredytu na 250k, a nie 410k, a to spora różnica.

R.y.o. napisał(a):
Zakładając, ze mieszkania stanieją za 5-10-15 lat policzcie ile za ten czas zapłacicie za wynajęcie. Nie lepiej spłacać swój lokal i być na swoim .Zanucić "mój jest ten kawałek podłogi"

Jesli stanieją mieszkania, to ten co kupił na kredyt ileś tam lat temu przepłaci srogo... :)
Dodatkowo, okaże sie w pewnym momencie, że kredyt wzięty jest na sume której nie pokryje sprzedaż nieruchomości, w razie gdyby kredytobiorca przestał go spłacać. W związku z czym banki już teraz zaczynają żądąć doubezpieczenia kredytu (dodatkowe comiesięczne koszta) na dodatkową sume, bo kredyt wziety na 400 tys pln a mieszkanie warte 350 tys.
Co zaczną banki robić w stosunku do tych, bo mieszkanie mające być zabezpieczeniem kredytu jest za mało warte, gdyby mieszkania staniały 2 razy, to nawet nie chcecie wiedzieć :)
[/quote]
Bez przesady - nie ma podstaw, żeby aż tak staniały. A banki wcale tak się od razu nie doszukują w starych kredytach póki są terminowo spłacane - takie sytuacje są jednostkowe. Naprawdę jest to im na rękę, bo one zarabiają na pieniądzu a nie są agencją nieruchomości. Jak nie będziesz miał dodatkowego zabezpieczenia to same sobie strzelą w kolano.


Tomek napisał(a):
Mogę jeszcze wkleić jak wygląda struktura wynajem/własność z kredytem/własność bez kredytu w różnych państwach

Jak masz to wklej, z chęcia sie zapoznam.
Słyszałem niedawno w tv ze w DE 60% rodzin mieszka w mieszkaniach czynszowych, i nikt nie kwapi sie kupować mieszkań w miastach.
[/quote]

A kto powiedział, że to aż tak dużo ? U nas też na pewno byłby spory procent wynajmowanych mieszkań - tyle, że w większości nie ma do tego umów cywilnoprawnych i statystyki (o ile takie są) będą lub są przekłamane.

KubaCK napisał(a):
I ostatnie co chciałem napisać - koszt najmu dzisiaj wynosi dajmy na to 1500 PLN. Ale nie masz dosłownie żadnej gwarancji, że w ciągu 5 kolejnych lat nie zwiększy się dwukrotnie. A rata kredytu na pewno nie wzrośnie znacznie

heheh no własnie, to stwierdzenie jest pokłosiem tego klimatu na branie kredytow, ktory u nas zbudowaly banki....
Jesli czynsze sie zwieksza 2krotnie w ciagu 5 lat, to dlatego ze i ceny mieszkan jeszcze bardziej wzrosną. Innego powodu nie ma. Bo gdyby kredyty były bardziej niedostepne dla ludzi, ludzie nie mieli by zdolności kredytowej, to wtedy jest brak popytu na rynku mieszkań, a to służy spadkowi cen, co widzimy obecnie...
A przez co wzrosną więc ceny nieruchomosci ? Najprawdopodobniejszym powodem może być osłabienie złotówki, tylko że wtedy kredyty frankowe ten wzrost przełożą na tych spłacających raty. Nie ma tu żadnych cudów i cudownych okazji czy zysków....[/quote]

No i tu wskazałeś spory plus mieszkania na spółkę z bankiem. Czynsze wzrosną jak wzrosną ceny transakcyjne mieszkań lub / oraz jak będzie coraz trudniej o taki kredyt. To kto wtedy zyska ? Marek kupi mieszkanie w 2012 roku za 250 000 PLN. Płaci za to ratę 1300 PLN. Beata wynajmie w tym samym roku mieszkanie za 1300 PLN. Właściciel lokalu będzie podnosił co roku koszt wynajmu o 5 % ze względu na inflację. Po 3 latach cena mieszkania się nie zmieni. Marek nadal płaci 1300 PLN, a Beata już 1505 PLN. W kolejne dwa lata mieszkania podrożeją o 20 %. Właściciel lokalu podniesie cenę dajmy na to podniesie o 15 % to już wyjdzie 1730 PLN. Marek nadal 1300. I jak wygląda podsumowanie ? Marek po 5 latach ma mieszkanie o wartości 300 000 PLN i kredytu do spłaty (liczę 50/50) 211 000 PLN. Czyli teoretyzując ma o 99 000 PLN więcej jak Beata po tych 5 latach.

Oczywiście może iść w drugą stronę - mieszkania potanieją o 20 %, WIBOR pójdzie do góry i nagle będziemy mieli mieszkanie warte 200 000 PLN, a ratę z 1500 PLN. I wtedy się okaże, że Marek będzie do tyłu na interesie. Dlatego od początku piszę i mi się wydaje, że każdy postępuje z tą kwestią według własnego uznania i tego w co wierzy.

P.S. Wyliczenia są z głowy i mocno teoretyczne. Moim zdaniem nikt nie wie jak będzie, bo tu jest za dużo czynników. W zeszłym roku jak podejmowałem decyzję to liczyłem to dużo dokładniej.

_________________
zobacz moje byłe R4
zobacz moje byłe R6
a potem poświęć chwilę mojemu V8


Ostatnio edytowano 13 lutego 2012, 21:56 przez KubaCK, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 21:54 
Offline
Zacna persona forum

Posty: 2740
Lokalizacja: Oświęcim
Moje BMW: F10 550i
kur.wa leże... 9 stron a jedna osoba napisała prawde o zarobkach
Hubson napisał(a):
większość ma 1300-1500 na rękę :(


JarekBDG napisał(a):
Więc głosy,że 3500zł to mało dla uczącego się spoza Warszawy to jakiś absurd albo prowokacja.

jakby dostał na ręke 3,5 tys to by mu się w duppie poprzewracało z dobrobytu :D

nugat18 napisał(a):
2000 dostajesz w byle firmie krzak co chodzi po domach i ulotki roznosi proponujac ubezpieczenia, :) i do tego 500zł na paliwo masz.

tego chyba nie trzeba komentować... 2 tys zł to dostaje górnik na poczatek a nie pajac który prosi się ludzi żeby OFE sprzedać :mur:

KubaCK napisał(a):
3.5k netto jako kawaler przyzwoite życie ? Chyba w wynajętym pokoju z 5 innych studentów. Inaczej ponad połowę tego wydasz na opłaty.

Ładny bogacz jesteś jak dla Ciebie 5 tys brutto to mało :wstyd: Dla mieszkanca Warszawy owszem, bo tam drogie życie...

człowieku daj mi 3,5 tys na ręke to uwierz mi, że utrzymam przez miesiąc siebie, wynajme sobie mieszkanie i jeszcze zaczne odkładać na nowe auto...


DaVeRc napisał(a):
:faint: Nie którym to na prawdę się w głowach przeinaczyło..
Zarabiam 1600-2000zł. miesięcznie wszystko zależy od wyrobionej normy.
Moja dziewczyna zarabia 1200-1400zł.
Mieszkam z rodzicami,100mkw na dole i 120mkw u gory z czego gorę trzeba wykonczyć.Jakby nie patrzeć mam gdzie w przyszłości mieszkać,kredyt 60tysięcy i mieszkanie jak znalazł(nie mowie tu o rarytasach)
Nie ważne ile człowiek ma to i tak będzie narzekał.
Dziwie się ludziom ktorzy zarabiaja 1400zł. i maja żone i 2 dzieci na utrzymaniu;/
Ale we dwójkę zarabiajac koło 4 tysięcy i mieć jedno dziecko idzie sobie poradzić w kujawsko pomorskim w małym miasteczku lub na wsi.
Burżuazją było by zarabiac we dwoje 6 tysięcy:)


Taka jest rzeczywistość, a niektórzy robią z siebie bogaczy i udają że 3,5 koła na ręke to mało :]

Fryderyk napisał(a):
Ja tak czytam.... i wychodzi mi, że średnio każdy z Was zarabia tutaj ok. 15k netto/mies.

dokładnie, ja nie zarobie nawet 1/5 tego na ręke a nie umieram z głodu, i jakoś mi niczego nie brakuje

a wracając do tematu:

mile_end zrobiłeś największy błąd w życiu !
mile_end napisał(a):
wróciłem do Polski na studia,

Jak było dobrze w angli to trzeba było zostać, trzeba było pokazać charakter lasce, niebyć gorszym i dupczyć murzynki :)

Jak mieszkasz z rodzicami to myśle, że 1800zł na reke to nie jest źle, ale jak znasz dobrze język to czemu w zawodzie nie pracujesz za granica? Nie myślałbys nawet czy wracać na studia...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 22:01 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 38
Posty: 1249
Lokalizacja: Kielce
Moje BMW: e87
Kod silnika: n45b16
Tomek-E46 napisał(a):
człowieku daj mi 3,5 tys na ręke to uwierz mi, że utrzymam przez miesiąc siebie, wynajme sobie mieszkanie i jeszcze zaczne odkładać na nowe auto...


to rozpisz te wydatki za 3500 PLN w skali miesiąca.

_________________
zobacz moje byłe R4
zobacz moje byłe R6
a potem poświęć chwilę mojemu V8


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 22:15 
Offline
Forumowicz

Wiek: 46
Posty: 160
Moje BMW: e46
Kod silnika: M57D30
Garaż: E46 330D
Saxo 1.5 D - w tym nic się nie psuje
Pisac dalej, wiecej. Strasznie lubie kabaret.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 22:21 
Offline
Pierwsze kroki

Wiek: 37
Posty: 82
Lokalizacja: kuj-pom :)
Moje BMW: zielone:)
Orfeusz napisał(a):
Pisac dalej, wiecej. Strasznie lubie kabaret.


ciiiiiiiii...nie przezkadzaj i siadaj wygodnie...chcesz popcorn?:P


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 22:29 
Offline
Zacna persona forum

Posty: 2740
Lokalizacja: Oświęcim
Moje BMW: F10 550i
KubaCK, prosze :)

-wynajecie mieszkania 32m2 900zł z czynszem + media max 400zł + internet (Miasto, ok. 50 tys. mieszkańców), pewnie znalazłoby się jeszcze taniej kawalerke, ale zerkłem na pierwsze lepsze ogloszenie z mojego miasta w necie.
-paliwo 400zł
-wyżywienie max 1200zł
Zostaje 600zł...chyba, że zapomniałem o czyms? Ja akurat nie ubieram się w Armanim, także za 6 baniek też bym znalazł buty i spodnie :)

Niemam pojęcia co do cen mediów bo nie mieszkam w bloku... i wyżywienia bo mieszkam z rodzicami i na szczęscie za obiad im nie płace. Także pewnie przesadziłem, ale co do wynajmu to znam osoby które nawet taniej wynajmują i to nie w Kamienicach których niema ogrzewania, tylko w najzwyklejszych blokach jak żyją zwykli ludzie. Zresztą można wygooglować ceny wynajmu w poszczególnych miastach


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 22:30 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 41
Posty: 1320
Moje BMW: e46 COUPE+COMPACTe36
Garaż: http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=94308
becek napisał(a):
żyć się powinno tak jak pozwalają realia/zarobki a nie fantazja

Niestety większość ludzi nie myśli o tym tylko "żyje chwilą"

Pisząc wcześniej o wykształceniu miałem na myśli że edukacja, której dostarcza system szkolny nie przygotowuje nas do tego jak pracować mądrze a nie ciężko.
Większość ludzi przyzwyczaja się do stałych dochodów, płacząc jak jest źle nic z tym nie robiąc wydają pieniądze bez zastanowienia bo i tak za miesiąc wpadnie. A jak będzie potrzeba więcej to kredycik i spirala jeszcze bardziej się nakręca.

Nie krytykuje biorących kredyty ale na pewno większość z was zna takich ludzi i wie jak to wygląda.
Sam nigdy nie stałem przed faktem wzięcia kredytu mieszkaniowego dla tego nie mam zdania na ten temat.

Piszecie o różnicach miedzy blokiem w centrum a domem na peryferiach. Można wymieniać setki plusów i minusów ale ktoś kto nie mieszkał w wolno stojącym domu, nie miał własnego trawnika, ogrodu nigdy tego nie zrozumie ;)

Jeżeli chodzi o przyszłość i perspektywy w tym kraju to można tylko zacytować marszałka:
Naród wspaniały, tylko ludzie k****

_________________
Obrazek
KTO CHCE SZUKA SPOSOBU, KTO NIE CHCE SZUKA POWODU
http://reklamywydruki.pl/


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 22:48 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Posty: 2972
Lokalizacja: wawa
Moje BMW: e46
Kod silnika: m47n
odniosę się do wykształcenia-moi znajomi pokończyli medyka,polibude, UW-praktycznie wszyscy postawili domy wiec pitolenie , ze wykształcenie nie ma znaczenia to :wstyd:
oczywiście jak się kończy jakąś prywatna wyższą wylęgarnię talentu to i zarobki nędzne
a tu sie czesto wypowiadaja ludzie ktorzy nie potrafia sklecić dwoch zdań poprawnie i są studentami :wstyd: to ile takie matoły maja zarabiać??
oczywiście można być matołem i mieć własną firmę lub oszukiwać ludzi vide kalinosio :rotfl:

_________________
Obrazek


https://picasaweb.google.com/100024553116878785483/Indochiny


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 22:52 
Offline
Specjalista
Avatar użytkownika

Posty: 4257
Lokalizacja: Warszawa
Moje BMW: M6
Kod silnika: S85 S62 M60
Garaż: było: M5e39 '01,
e34 540i '94
KubaCK napisał(a):
Niby tak, ale tak naprawdę jest 160k do przodu - koszty kredytu. Śmiem przypuszczać, że nie odłożył by tyle w ciągu 3 lat ... Po przeprowadzce do innego miasta ma już 250k, a nie 90k więc od czegoś już startuje i nie jest tak, że nic nie zyskał. Kupując mieszkanie za 500k bierze kredytu na 250k, a nie 410k, a to spora różnica.

No i wlasnie o to mi chodzi, ze to myslenie z kosmosu, stworzone przez doradcow kredytowych ktorzy w latach 2006-2007 zarabiali miesiecznie po 24-45 tys pln.
Nic kolega nie zyskał po przeprowadce, bo gdyby kupil mieszkanie te pare lat temu od razu w W-wie, to by wzial kredyt wlasnie na te 250 tys, a nie na 500 tys jak teraz. Takze ten jego wklad, ten niby iluzoryczny zarobek, to tylko liczba pokazujaca ile zdrożało mieszkanie, nic wiecej. To od czego niby startuje to ta roznica o ile zdrozaly wszytskie mieszkania od tamtego czasu, nic wiecej. Operacyjnie jest w tym samym miejscu, od memntu kiedy zaczal splacac taki czy inny kredyt....

KubaCK napisał(a):
Marek po 5 latach ma mieszkanie o wartości 300 000 PLN i kredytu do spłaty (liczę 50/50) 211 000 PLN. Czyli teoretyzując ma o 99 000 PLN więcej jak Beata po tych 5 latach.

jak wyzej, nie ma nic wiecej, chyba zeby kupowal mieszkania spekulacyjnie, wtedy jestem za i życze powodzenia.
Ale w takiej sytuacji jak koles w nim mieszka, to te 99 tys niby zarobione, zje mu drozsze mieszkanie ktore mialby kupic po sprzedaży swojego. Jest na zero....
JAk pisał Tomek długofalowo mieszkanie nie jest żadną inwestycją, krótkoterminowo i owszem na zasadzie spekulacji, wtedy jestem za.

_________________
Obrazek

http://imageshack.com/a/img689/1772/78er.jpg

Sprzedam MANUAL 6-b z M5e39 ~ 3.000 PLN


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 23:04 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 38
Posty: 1249
Lokalizacja: Kielce
Moje BMW: e87
Kod silnika: n45b16
Tomek-E46 napisał(a):
KubaCK, prosze :)

-wynajecie mieszkania 32m2 900zł z czynszem + media max 400zł + internet (Miasto, ok. 50 tys. mieszkańców), pewnie znalazłoby się jeszcze taniej kawalerke, ale zerkłem na pierwsze lepsze ogloszenie z mojego miasta w necie.
-paliwo 400zł
-wyżywienie max 1200zł
Zostaje 600zł...chyba, że zapomniałem o czyms? Ja akurat nie ubieram się w Armanim, także za 6 baniek też bym znalazł buty i spodnie :)

Niemam pojęcia co do cen mediów bo nie mieszkam w bloku... i wyżywienia bo mieszkam z rodzicami i na szczęscie za obiad im nie płace. Także pewnie przesadziłem, ale co do wynajmu to znam osoby które nawet taniej wynajmują i to nie w Kamienicach których niema ogrzewania, tylko w najzwyklejszych blokach jak żyją zwykli ludzie. Zresztą można wygooglować ceny wynajmu w poszczególnych miastach


Tomek i sam widzisz - podałeś w miarę realne koszty (poza paliwem moim zdaniem, ale może mało jeździsz no i może mediam + nie dodałeś internetu i ew. kablówki), więc tak to wyjdzie na pewno, ale ....

Jesteś kawalerem. Nie chodzisz czasem do restauracji, do kina ? Nie chodzisz na imprezy, nie pijesz alkoholu ? Nie uważasz, że warto odłożyć parę PLN żeby chociaż raz w roku pojechać na wakacje ? Twoje auto się nie psuje ? Nie kosztuje Ciebie myjnia, części eksploatacyjne ? Nie odkładasz nic na przyszłość, na czarną godzinę ? Jak poznasz dziewczynę to nie zaprosisz jej w jakieś fajne miesjce ? Nie wyjedziesz czasem na weekend za miasto ? Nie czujesz potrzeby odłożenia kasy, żeby np. za 5 lat zmienić furę ? Nie masz potrzeb typu nowy telefon, telewizor czy inne RTV ? Uważasz, że w kuchni / mieszkaniu nic się nie zepsuje i nie będzie np. czasem kupić nowego tostera ? Nie dostajesz czasem mandatu ? Nie chciałbyś zarabiać więcej podnosząc swoje kwalifikacje (np. język angielski), nie uprawiasz sportów (basen, siłownia, squash ?)

Uważasz, że z 500 czy 600 PLN pokryjesz te wszystkie potrzeby ?

Rozumiesz o co mi chodzi ? Da się utrzymać nawet i za 1500 PLN - za 500 PLN wynajmiesz pokój w mieszkaniu studenckim. 100 PLN miesięczny, 400 PLN wydasz na konserwy bo tak będziesz jadł i zostanie jeszcze 500 PLN na imprezy. Da się wszystko, ale czy o to w życiu chodzi? Moja pierwsza wypłata w obecnej pracy to pamiętam jak dziś 864 PLN - i też się utrzymywałem, bo mieszkałem z rodzicami. Na nic mi nie brakowało, wręcz nie wiedziałem co z kasą zrobić wtedy to przeimprezowałem :P Ale jak przychodzi do prawdziwego życia i dobrze sobie to policzysz to naprawdę 3500 PLN które kiedyś wydawało się szczytem marzeń i obietnicą opływania w luksus obecnie nie jest niczym nadzwyczajnym.

Boogie napisał(a):
KubaCK napisał(a):
Niby tak, ale tak naprawdę jest 160k do przodu - koszty kredytu. Śmiem przypuszczać, że nie odłożył by tyle w ciągu 3 lat ... Po przeprowadzce do innego miasta ma już 250k, a nie 90k więc od czegoś już startuje i nie jest tak, że nic nie zyskał. Kupując mieszkanie za 500k bierze kredytu na 250k, a nie 410k, a to spora różnica.

No i wlasnie o to mi chodzi, ze to myslenie z kosmosu, stworzone przez doradcow kredytowych ktorzy w latach 2006-2007 zarabiali miesiecznie po 24-45 tys pln.
Nic kolega nie zyskał po przeprowadce, bo gdyby kupil mieszkanie te pare lat temu od razu w W-wie, to by wzial kredyt wlasnie na te 250 tys, a nie na 500 tys jak teraz. Takze ten jego wklad, ten niby iluzoryczny zarobek, to tylko liczba pokazujaca ile zdrożało mieszkanie, nic wiecej. To od czego niby startuje to ta roznica o ile zdrozaly wszytskie mieszkania od tamtego czasu, nic wiecej. Operacyjnie jest w tym samym miejscu, od memntu kiedy zaczal splacac taki czy inny kredyt....


Boogie, to tak naprawdę jałowa dyskusja, bo się uparłeś. Może rozpatrując to z takiego punktu odniesienia jak piszesz to OK, ale ...

Kolega Tomka kupił mieszkanie za 90k, sprzedał za 250k. Kupił następne - wg Ciebie nic się nie zmieniło, bo i tak musiał kupić następne za 500k, więc wziąć 250k kredytu. Gdyby od razu takie kupił to OK, wziąłby tyle samo, ale ....

Może w tamtym okresie miał 90k, a nie miał 250k. Źle zrobił ? Jakby w ogóle nie kupił może teraz nie byłoby go stać na mieszkanie w Wawie za 500k, a tak np. weźmie kredytu "tylko" 250k.... Poza tym nawet, jak wtedy miał 250k to i tak zrobił lepiej. Bo lepiej wydać 90k, a pozostałe 160k niech zarabiają i dołożyć je dopiero po 3 latach jak jest tak możliwość niż wydać od razu ... ale 2

Nie kupił wtedy, bo uznał że mieszkania nie będą drożeć. Przez 3 lata wynajmował mieszkanie dajmy na to za 800 PLN m-cznie. Po 3 latach jedzie do Wawy i okazuje się że musi kupić mieszkanie za 500k. Ile by to go więcej kosztowało ?

Nadal uważasz, że jego zarobek jest spekulacyjny ? To naprawdę zależy od punktu widzenia. OK, udało mu się - szanse na kolejne tak efektowne podwyżki są minimalne, ale nie możesz negować tego że akurat on zarobił.

Orfeusz, Astaroth, jak Was temat nie interesuje nie musicie tu zaglądać.

_________________
zobacz moje byłe R4
zobacz moje byłe R6
a potem poświęć chwilę mojemu V8


Ostatnio edytowano 13 lutego 2012, 23:17 przez KubaCK, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 23:16 
Offline
Zacna persona forum

Posty: 2740
Lokalizacja: Oświęcim
Moje BMW: F10 550i
KubaCK, ja Cie doskonale rozumiem :) pije alkohol ale nie nadużywam :D
Wiem na czym życie polega, i wiem, że nikt na start nie dostaje 3,5 tys a trzeba sobie radzić. Tak jak rozpisałem te 3,5 tys. to dałoby się samemu przeżyć, bez szału, ale nikt by nie cierpiał napewno :)

Z tego co przeglądam forum, to widzę, że dużo osób studiuje i pracuje. Ja również. Ale dopóki niema tego mgr, inż. czy zwykłego licencjata to się ma najzwyklejsze w świecie- wykształcenie średnie. I niema co cudów oczekiwać- tu nawiązuje do kolegi, który założyl temat.

Zresztą powiedzmy sobie szczerze, taki chirurg zarobi odpowiednio, i nie każdy jest w stanie go zastąpić-bo to są lata nauki i nabytego doświadcznia. A do pracy fizycznej może iść każdy- i po podstawówce i po magisterce... Komuś nie odpowiada wynagrodzenie 2 tys zł- na jego miejsce jest 20 innych osób.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 23:18 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 38
Posty: 1249
Lokalizacja: Kielce
Moje BMW: e87
Kod silnika: n45b16
Tomek-E46, pewnie że się da. Ale jak piszesz - życie na studiach, czy z rodzicami bez własnej rodziny to trochę inne życie. Da się przeżyć za dużo mniej, ale każdy dąży do czego innego. Po studiach też nie masz gwarancji, że dojdziesz chociażby do tutaj wspomnianych 3,5k w krótkim okresie czasu - tym bardziej, że za to 5 lat to 3,5k to może być nie wystarczające nawet na mieszkanie i opłaty. Znam też realia i wiem jak się zarabia w PL i nie ma nic za darmo.

_________________
zobacz moje byłe R4
zobacz moje byłe R6
a potem poświęć chwilę mojemu V8


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 23:24 
Offline
Zacna persona forum

Wiek: 36
Posty: 1378
Lokalizacja: ESSEX
Moje BMW: F11
ciekawie się rozwinął temat. Widzę, że kwestia stosunku zarobków w Polsce do kosztów życia to bardzo burzliwy temat.
ale wg mnie nie ma sensu porównywać dla każdego żyć ma całkiem inne znaczenie
jeden jest zadowolony z małego mieszkania w nieciekawej okolicy, a drugiemu dom na przedmieściach nie wystarcza.
ale nie ważne co komu jest potrzebne ważne żeby być szczęśliwym
a jak wiadomo pieniądze szczęścia nie dają :cwaniak: szczęście dają zakupy :rotfl:
ja osobiście wole być nikim za granicą i wynagradzać sobie to co weekend zakupami, niż mieć prace na moim poziomie w Polsce i kalkulować każdą wydaną złotówkę
osobiście staram się podnieś swoje kwalifikacje obecnie i spróbować być kimś za granicą bo to dla mnie prestiż

Co do tematu Australii:
ciągle jest w moich planach jeśli uda mi się tam dostać za jakiś czas, to postaram się opisać sprawę na forum :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 23:45 
Offline
Zacna persona forum

Wiek: 35
Posty: 1192
Lokalizacja: z CSW
Moje BMW: W poszukiwaniu :]
KubaCK napisał(a):
DaVeRc - przykład teoretyczny. Jesteś singlem, zarabiasz 2000 netto, mieszkasz z rodzicami. Zarobek 3500 netto to dla Ciebie coś, czego wydaje Ci się że nie osiągniesz, ale jesteś zadowolony - wystarcza Ci to. Ja zarabiam 3500 netto. Nie mam możliwości mieszkać z rodzicami. Kupuje lub wynajmuje mieszkanie, mam ratę 1300 PLN + 700 PLN wydaje na jego utrzymanie. Mam mniej jak Ty. Ja nie mogę zejść poniżej tego poziomu, jestem nie zadowolony bo czuje bat nad sobą, że nie mogę mieć mniej płatnej pracy. Zarabiam prawie 2x tyle co Ty, a jest mi dużo gorzej. Rozumiesz już ? Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Dla jednego wystarczy 1500 PLN, a dla drugiego i 5000 PLN będzie mało - bo ma trójkę dzieci i nie pracującą żonę. To wszystko jest względne.

Nie obraź się,ale mnie nie stać na utrzymanie e39:)Dojeżdzam do pracy 23km dziennie w jedna strone,do dziewczyny też trzeba dojechac.gdybym miał spłacac kredyt mieszkaniowy to min. 1000zł bym musiał oddac i co dalej?Nadal twierdzisz ze miałby wiecej od ciebie?:)Kiedys trzeba bedzie kupic cos swojego,w najgorszym wypadku rodzice.Wiec to nie jest do konca tak kolorowo..


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 14 lutego 2012, 00:13 
Offline
Częsty bywalec
Avatar użytkownika

Wiek: 35
Posty: 766
Astaroth napisał(a):
ciiiiiiiii...nie przezkadzaj i siadaj wygodnie...chcesz popcorn?:P

Mega pedalska wypowiedź! :rotfl: Jak zresztą większość Twoich.

Sam temat z kolei bardzo ciekawy, fajnie się czyta. W kwestii kredytów się nie wypowiem, bo jeszcze nie muszę podpisywać cyrografu ale za parę lat, kto wie... :znudzony:


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 336 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 17  Następna strona


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL