BMW Sport

Kategoria B zdana za drugim razem 7 grudnia, plastik odebrany tydzień temu e61 okazało się większe i trudniejsze w manewrowaniu niż myślałem

B za czwartym luty 2009
C w trakcie robienia i się zobaczy??

B za 1 bez koperty ale to było z kilkanaście lat temu

A za pierwszym, B za drugim razem, C za piątym (dlatego że jeździłem na starze a zdawałem na manie), C+E za trzecim bo uczyłem się już na manie:)

Nooo... za trzecim Przez głupotę i nieuwagę pierwsze podejście, drugie - egzaminator się przywalił do rzekomego wymuszenia pierwszeństwa, haltując mnie w sposób znacznie bardziej zagrażający ruchowi drogowemu, a za trzecim gładko poszło.

je tez za 3 stare dzieje

Prawka zdawałem w kwietniu i maju 2011 ...

A bez problemu za 1 .

B zdałem za drugim , bo za pierwszym razem ( w kwietniu ) trafiłem na egzaminatora , który olewa zawsze 9/10 osób , akurat dał mi takie miejsce do parkowania , że stanąłem tak , żeby mógł otworzyć drzwi , ale linię miałem pod kołem , a auto obok też stało na linii , więc choćbym stanął wg. lini ,to on by nie mógł wyjść ;/ A jeździłem godzinę zanim mnie oblał , poza tym raz zdusił mi też auto ale nie zaliczył do błędu kutas ..

Proszę się hamować, to nie piaskownica. Słownictwo karygodne. Dzisiaj skończy się na ostrzeżeniu, następnym razem ban

Teoria niestety za 2 (pierwszym razem 3 błędy) całkowicie zapomniałem o egzaminie
Ale praktyka za pierwszym

Za pierwszym


Kartę motorowerową

B w 2009 za pierwszym
A w 2011 też za pierwszym
C w przyszłości ;]

Mała aktualizacja:
C+E zdałem za 3 razem
I na razie starczy...

Nie czytalem wszystkiego ale chyba jako jedyny mam tez T

B+T za pierwszym razem

jakieś 7 lat temu za drugim razem
pierwszym oblałem pod ośridkiem gdzie chciałem ominąć dziurę której egzaminator nie zobaczył i stwierdził że nie właczyłem kierunku i bez nakazu chciałem wrócić na inny pas...

W 2008 roku kat. B za pierwszym razem
Raz mnie upomniał, bo jechałem 43km/h na ograniczeniu do 40

2006r kat. B za drugim razem się udało

B za pierwszym, ale w sumie dzięki temu, że egzaminator okazał się fajnym gościem.

Chciałem przykozaczyć i na koniec jazdy na dosyć dużym skrzyżowaniu bez sygnalizacji świetlnej miałem robić lewoskręt, więc nie zredukowałem do 1. jak pierdoła, tylko gładziutko chciałem poczłapać na dwójce... a że rzecz działa się w zamierzchłych czasach (zdawałem na maluchu, a mam 185 cm wzrostu), zamiast dwójki pod prawe kolano wrzuciłem czwórkę w okolicach łydki... pokapowałem się jak malcerz zrobił "kangura", szybko (ze zgrzytem) zapiąłem jedynkę i poszliśmy jak z procy . Egazminator: "gdyby zgasł Panu na środku skrzyżowania, musiałbym Pana oblać... a tak gratuluję opanowania"

Oprócz tego zrobiłem kurs na A, ale do egzaminu nie przystąpiłem, bo jednak w tej kategorii trzeba jeździć pojazdami, które mają o 2 koła za mało

Nie wiem też czy się liczy kurs, dzięki któremu spadło mi 8 punktów karnych... bo takie to dwa zdałem

Za trzecim razem, Clio na którym zdawałem miało skrzynie mniej precyzyjną niż moje E34

Jutro to znaczy 17 lutego pierwsze podejście do Kat C oby ostatnie

No i nie wyszło niestety 6 z 7 osób oblało na placu w tym 5 na łuku za daleko pachołka stawaliśmy

A i B za pierwszym