Firmy DIBED Kielce nie polecam najgorszemu wrogowi bo spieprzyli niemal każdą jedną rzecz. Mieli fajny pomysł z pompą oleju ale cała reszta taki drut że gdybym nie wyjął jeszcze raz silnika to najzwyczajniej ( i tutaj nie żartuję ) auto by spłonęło.
1) Przewody paliwowe opierały się o kolektor wydechowy.
2) Kolektor wydechowy wadził o przekładnie kierowniczą, o budę i o skrzynię biegów.
miska robiona od zera była źle pospawana - trzeba było ją wyjmować i robić to jeszcze raz. Ciekło do tego stopnia że po miesiącu ubyło uwaga... 2litry oleju
3) Łapy silnika były niedospawane, też trzeba było je wyjmować bo inaczej silnik by się osunął
4) Wiązka silnika jest nieprzerobiona więc w moim przypadku gdzie E38 było w full opcji mam nasrane kabli od groma, dalej je czyszczę
5) Wydech był dziurawy na każdym jednym łączeniu, poza tym był zarzygany migomatem do środka tak, że prawie nie było przepływu.
6) Prawie mi zarżnęli silnik bo przelali o jakieś 1.5 litra ponad max oleju. Dzięki temu do wymiany były świece i rozbieranie całego badziewia od separatora który się zapchał w cholerę.
7) Nie zakładali części o których była mowa, złożyli wszystko na MOIM sprzęgle oraz na mojej skrzyni biegów od 1.6
8 ) Auto próbowałem odebrać 4 razy, za każdym razem niedoróbki pokazane przeze mnie palcem robili na szybko żebym tylko je wziął
9) W Misce olejowej znalazłem NASADKĘ 13MM
10) Był wykręcony termostat - w jego miejsce blaszka żeby nie ciekło z obudowy
11) Cały przód nie miał 70% śróbek, zderzak można było urwać jedną ręką
Ogólnie człowiek płaci i nie wie za co... bo nic nie jest zrobione do końca.
Poniżej kwintesencja swapa z Kielc





Auto odebrane 7 października -> dzisiaj mamy koniec grudnia i dopiero zaczyna być widać koniec prac które musiałem robić sam z bratem żeby przywrócić auto do stanu używalności.