BMW Sport

heheh nie wiem, staram się niedowiedzieć bo lubie chodzić po jaskiniach Pociesza mnie tylko fakt że występuja one tylko przy wejściach do jaskiń, dalej ich nie ma w tunelach.

Zrobilo mi sie slabo od tego zdjecia.Ja tam z Mietkow lubie tylko Mercedesy . Mam strasznie rozwinieta arachofobie... Moment i mdleje.

no co ty boisz sie pajakow ja wcale nie jestem taki straszny,niektorzy mowia,ze jestem nawet przystojny

odlecisz

Fazę załapię powiadasz?

Madziu, ja Cię uratuję przed tymi wstrętnymi pajęczakami.

lubię owady są bardzo pozyteczne no i smaczne np mucha niebo w gebie ma białe mięso smakuje troche jak kurczak, karaczany są fajne trodno je tylko dopasć znają tyle zwodow ale potem srednio wysmazone na masełku myy palce lizać, a wieczorkiem moj mały przyjaciel na dobranoc przygrywa mi na skrzypcach symfonie Schumanna Mozarta wszystko znam

Następna noc, następne owady, następne trupy.

Nastepne otwarte okno na fulla i siatka w nim

Muszę się poważnie zastanowić nad tą siatką...

Przez moją siatkę w oknie nawet kot wyszedł...


A serio.. siatka na okno ok 120-150zł Polecam w Obi kupić samoprzylepną taśmę z plastikowymi precikami (podobne do rzepu) w komplecie jest siateczka. Oklejamy ramę taśmą, bierzemy szczoteczkę do rąk i wbijamy przyciętą siateczkę w taśmę. Póki nie ma kota, siatka będzie cała. Koszt chyba 20-30zł a starcza na kilka okien i od razu mozna zakładać a nie czekac na wykonanie jak w przypadku moskitiery

Dość ciekawe rozwiązanie. Muszę spróbować, ale chyba w Rzeszowie nie ma obi.

http://www.allegro.pl/item214963309_sia ... m_hit.html

Może i nie ma...

cholera myslałem ze sobie ktoś jaja robi z tym tematem ale widzę ze to powazny problem i gdzie się nie dowiesz o siatkach na okna jak nie na bmw sport forum,ale ok czemu nie ,osobiśćie Mi robactwo nie przeszkadza byle nie łaziło po mnie bo wtedy dostanie pstryka



łazę po Tobie i w Tobie

valdorane moze briz electric rozwiąze Twoj problem

w jedym oknie tak mam i tandeta siatka odłazi od tego rzepu co jakiś czas. W pozostałych zrobiłem z cienkich listewek ramke wokół jednego skrzydła okna do tego przyklejałem ten rzep na to siatka drugą taką ramką dociskałem i skręcałem paroma wkrętami. Całość jest pkrzykręcona na 4 wkrętach i na jesien zdejmuje , a jak tylko znowu sie pojawiają to montuje spowrotem. Mam juz tak kilka lat i montarz zajmuje jakieś 5 minut rocznie

potrzebne:

- metrówka
- cztery listewki
- 8 małych gwoździ
- kawałek firanki starej zżółkłej.

Odmierzyć jakie ma wymiery wnęka okna.
Dodać po pare milimetrów do wymiaru wnęki.
Odwzorować kształt wnęki deseczkami łącząc je w rogach gwozdkiem
Na powstała ramkę nałozyć wycięty kawałek firnaki
I przybić gwozdkami do połowy długości, następnie pozaginać je.

Tak o to otrzymana siatkę na latajace badziewie wstawiamy we wnękę okna. Gdy chcemy ją wyciągnąć to wyciągamy i parkujemy np za zasłoną pięknęj, czystej i pozbawionej wszelakich stworzonek latajacych, sypialni.

pozdrawiam

Ha! Akcja była dzisiaj w nocy!

Leżę sobie spokojnie w łóżeczku, oglądam film, okno otwarte. Nagle słyszę "buuuuuuuu", zapalam światło, a tu co? Don Szerszennio we własnej osobie. Pół godziny trwała waka, w której ryzykowałem życiem (uczulenie mam). Robił wiele uników i zwodów, latał pod sufitem i nagle gwałtowne nurkowanie do podłogi oraz wielokrotne ataki na mnie. Zaciekła walka, ale w końcu celnym strzałem z kapcia skierowałem bydlę na ścianę, które z zawądzącym bzyczeniem wylądowało na podłodze, gdzie ostatecznie dobiłem je ciężkim gumowym klapkiem. Przy tym spociłem się co nie miara i po wygranej bitwie zapaliłem fajkę zwycięstwa. Mężny to był wojownik z naszego owada! Cześć mu i chwała. Uczcijmy jego bohaterstwo minutą ciszy...



(Zabiłem gnoja!!! )

A mi wparował do domu wielki pasikonik. Przez niektórych zwany szarańczą.

Jest taki kwiatek KOMARZYCA na nią mówią-nie wiem czy fachowo czy raczej potocznie.
Pachnie ładnie i niby komarom nie pasuje ten zapach.
Działał u mnie,aż go ususzyłem niechcący.

Rozszyfrowałem trochę latających krwiopijców i wyszło,że mają swoje pory posiłków.
bynajmniej tam gdzie mieszkam,to tak 18-21/22 walą do domu aby się napić,pózniej ataki ustają/spać idą pewnie/albo już u sąsiadów się obżarły.
-po 22 otwieram okna i spokój do rana.

Z 3 tygodnie uwaliła mnie pani pszczólka w górną powiekę/jeszcze jakaś trefna była bo żądło jej się złamało przy wyjmowaniu,spuchłem na max,łącznie wyszło prucie powieki,antybiotyk i tydzień w domu.-a uczulenia nie mam

codziennie mam. a mieszkam w bloku