Fryderyk napisał(a):
Chodzi o to, że lemforder, czy inna firma produkująca dla BMW, ma ostre wymagania dot. procedur, jakości, ble ble ble głupot, które stawia BMW i BMW egzekwuje to od dostawcy bardzo surowo. Oczywiście, taka część jest ma dodatkową marżę od BMW AG.
Owszem, koncern taki czy inny ma wymagania, ale to wynika z jego polityki spójności, środowiskowej czy innej, a z tego z kolei sie bierze fakt, że tylko firmy spełniające dane wymogi odnośnie wielu dziedzin mogą być kooperantami czy dostawcami danego koncernu.
U mnie jest podobnie, nie możesz bić czarnych, musisz zatrudniac ludzi starszych, sadzić drzewa, mieć bezpieczny system informatyczny, jakiś procent zysków przeznaczać na nowe technologie, mieć wdrożony własny system ochrony środowiska itp itd. to wtedy możesz być dostawcą dla nas.
Dlatego tylko pewne firmy są w stanie współpracować z koncernami, a koszty tego, że uzyskały pewnego sprawe pozwalające im pracować z innym firmami są takie, że nie ma możliwości iż dla BMW spełniają jakieś wymogi, a na innej hali już nie czy innej linii już nie.
Zresztą gąszcz audytów i innych sprawdzeń wyklucza taką odcinkowość.
Fryderyk napisał(a):
Że ludzie wierzą, że istnieją osobne linie produkcyjne z czerwonymi dywanami i wysadzane cyrkoniami do produkcji części dla BMW, to sami dopowiadają sobie takie różne, albo po prostu wrzuć właściwe linki. Tak to sobie możemy pogadać, że pakt Ribbentrop-Mołotow również jest potwierdzeniem, że BMW robi nas w balona.

poczytaj sobie nasze forum, tu było muuuuuuuuuuuuultum takich tekstów, już nie pamietam kto pisał, ale koledzy od e60 bodajże,
Fryderyk napisał(a):
Ja również produkuję dla Niemców różne rzeczy. Przy czym okazuje się, że teoretycznie takie same wymagania idą dla tych samych produktów w procesie produkcji, ale proces odbioru, kontrola i nadzór nad jakością to coś już zupełnie innego, jeśli chodzi o niemieckie duże firmy.
Ta niemiecka marka jest własnością mojej firmy od kilkudziesięciu lat, i wszytsko jest robione w jednym i tym samym miejscu od wielu wielu lat, przez tych samych ludzi, ale towar z logo niemieckiej starej firmy jest droższy o 1/4 i tyle za niego płacą Niemcy.
A dla nas z kolei produkuje coś inna firma z Niemiec, mniejsza firma, nieporównywalna wielkością i rozpoznawalnością marki, produkuje urządzenia sprzedawane potem na rynku.
Nasza cena jest 35-40% wyższa niż to samo, co można zamówić u nich, a u nas towar tylko przejeżdża przez nasz magazyn, a tamtego producenta jest nalepkowany, pakowany, opisywany, pudełkowany zgodnie z naszymi wymaganiami i ma nasze logo.
Nie wiem jak to jest tłumaczone hehehe może tymi lepszymi liniami produkcyjnymi, a może lepszymi normami jakościowymi
Oczywiście tamta firma ma zakaz sprzedawania, pokazywania tych urządzeń z naszym logo gdziekolwiek.
Może kiedys spróbuje jakiegos klienta tak podejść tymi gadkami hehe zpbaczymy jak to kupi
