BMW Sport

przy 130 w peugeocie to jak przy 190 w golfie czyli zero reakcji na gaz. Vw po chipie, więc na brak mocy nie narzekałem tak jeszcze dodam doświadczenia z dieslem. W zimie odpalał przy mrozach -20 bardzo opornie i dopóki się nie zagrzał to była 1/4 mocy, także kolejny minus.

Mylisz sie - chip był owszem ale nie tylko chip.

Fmic ARL
Dolot z nierdzewki
wydech przelotowy.

jeżeli ogarniasz VW to powienieneś wiedzieć że z seryjnego 130KM nie zrobisz 175KM samym Chipem chyba że Chip albo Box z allegro bo tak ci napisali

barthezz2, swap to zmiana silnika, a nie zrobienie dolotu i przelotowego wydechu Przynajmniej w BMW

barthezz2, ale swap oznacza zmiane silnika

edit: Hubson mnie ubiegl.

Nikt mi nie przetłumaczy, że kupno używanego turbodiesel'a jest tak samo ryzykowne i przewidywalne co do późniejszej eksploatacji jak używanej wolnossącej benzyny. Twoja praktyka pokazuje, że przy OSTREJ jeździe faktycznie różnice w spalaniu robią się większe. Co do nowych aut, to masz rację, turbobenzyny to już też nie to samo co stare motory wolnossące. Co do Twojego kompakta to wielu uważa, że był to Twój najlepszy samochód, najmniej problemowy i nawet mimo spalania nie wyszedłby Cię drożej, wbrew pozorom, bo najprawdopodobniej byś nim śmigał bezawaryjnie do dziś, a jak jest z trwałością diesel'a R4 zrobionego na około 200ps lub więcej to każdy wie. Kwestii wstawienia LPG, która by już w ogóle wyniosła go wysoko w kategorii koszty eksploatacji/osiągi/frajda nie będę wałkował, bo nienawidzisz z tego co wiem gazu.

hmmm ja napisałem że było zeswapowane a w nawiasie zrobione z 130 na 175 także w czym problem ? akurat swapy silnikowe to ja mam ogarnięte bo miałem 3 samochody z nieorginalnymi silnikami....

jedynie mogłem dopisać że miałem wrzucone to do golfa 3 ( silnik z Octavi na pompowtryskach) ale nie chciałem sie zagłębiać w szczegóły bo nie jestem na Forum VW tylko BMW także dla wiekszości terminologia bedzie nieznana albo niechciana

Miałem na myśli to, że swap to zamiana silnika na inny........ A w Twoim przypadku raczej tego nie było.

1. Nie interesuje się chipami z allegro, a ilość mocy/momentu badam na hamowni, a nie posługuje sie danymi z ogłoszeń.

2. 175km samym chipem może nie , ale granica 160km jak najbardziej można uzyskać tylko z chipa w vagowskim 1.9tdi 130km.

3. ZPoza tym w dieslach raczej jaram sie NM , a nie mocą

Ty tez mnie ubiegłeś

A Waszym zdaniem od jakiś przebiegów rocznie powinno się/opłaca się posiadać diesla?

Wg mnie tak z minimum 40-50 tys. trzeba rocznie pokonywać km, żeby miało to jakiś sens.

no to było trzeba zobaczyć w podpisie że w golfie 3 to miałem w którym nie było 130KM. moc była sprawdzana na hamowni także to nie było wróżenie ile daje wstawienie IC + przelotu + chip . a momentu było ponad 380 także też nie mało

Moim zdaniem dużo zależy od pojemności silnika diesla jakiego mamy i od tego gdzie i ile mniej więcej jeździmy < czy większość to trasa czy miasto> I czy to duże miasto z korkami, czy jakieś małe miasteczko i itp.

Moim zdaniem diesel się opłaca przy już około 20-25 tys rocznie, choć niektórzy kupują diesla i robią nim 5 tys km ciagu roku

Przecież nie napisałem, że to było wróżenie.

Zresztą ten temat to rzeka, niebawem chyba zostanie zamknięty.

ja sie pod tym podpisuje bo tak naprawde głównie zależy od tego ile jeździmy i jak i wtedy przekalkulować czy warto pchać sie w Diesla. ja robie koło 30Tys rocznie dla własnej przyjemności (do pracy mam służbowy) i poprostu Diesel Mnie sie opłaca pomimo wkładania kupe kasy na modyfikacje - albo własnie dlatego że poprzez oszczędność na paliwie mam na modyfikacje

Jasne że przy 200 tyś nie trzeba robić turbiny, ale powinno się i takie są zalecenia. Można jeździć do czasu aż turbo padnie i mamy nie regeneracje a odbudowę lub kupno nowego turbo. Rozrządu też nie trzeba wymieniać, można śmigać aż strzeli ale to chyba nie o to chodzi w dbaniu o auto. jiGsaw co do mojego auta to pali 8-9 czyli jest to < 10 (i jest to spalanie po mieście podobno na trasie można zejść do 6-7 ale nie sprawdzałem nigdy). Ale masz racje uważam że jest to duże spalanie jak na 115 km. Jeżeli 2.8i pali 11 litrów w mieście to muszę przyznać że ten silnik jest mistrzem oszczędności i stosunku spalania do mocy. Tak czy inaczej jak dla mnie duże diesle mają sens. Sam chętnie bym kupił 3.0 d ale właśnie ze względu na spalanie bardziej skłaniam się ku 2.0d lub 1.9 m-jtd. Oczywiście są nieudane konstrukcje jak np. 2.5 tdi v6 150 km ale to nie zmienia mojego zdania .

x2

Ktoś tu pisał, ze na trasie jest podobna ekonomia... No ludzie ciekawe czemu nie ma sprintera z 328i pod maska? To by dopiero był eko drajwing! Ehhh


Każdy ma swoje zdanie i nikt tu nikogo nie przekona. Ktoś pisał o spalaniu 320d powyżej 10 litrów... Śmiech na sali. Nigdy nie udało mi sie takiego spalania osiągnąć (nie mówię to o chwilowym, tylko średnim na 100km ) wg mnie coś z tym autem było nie tak albo totalny but w podłogę cała drogę... Ale kto tak podróżuje ? Chyba tacy którzy juz wykupili kwatery na cmentarzu, bo Polska to nie kraj bezpiecznych dróg.

co do turba:jezeli turbina jest schladzana po ostrej jezdzie i nie palowana na zimnym to polata dlugie dlugie tysiace....kazda(w dieslu,niewiem jak w benzynie)mam nalatane w vw lt 400 000tkm i turbina od nowosci nie dotykana i dalej pogwizduje jak na poczatku...Jezeli ja mialbym kupowac to wolalbym kupic uzywanego diesla z pewnych rąk-tzn zaplacic wiecej za samochod z pewnym przebiegiem.nie z komisu w polsce,raczej Poland do zakupu odpada-masa syfu.
bmw tez ma 290 000tkm i podejrzewam ze turbawka nie dotykana,ciagnie jak wsciekla.
Wszystko zalezy od kondycji auta jakie nabedziemy,a przewaznie TANIO=DROGO.

w 320d 136 KM nie wiem jak trzeba gnieść żeby powyżej 9 wzieła. 10 litrów to nie realny wynik no chyba że ktoś używa tylko jedynki

Większość przytoczonych tu przykładów dotyczy e46, e39 albo e38. Wiemy, że te auta mają już swoje lata i swoje nalatane i kupienie takiego auta z oryginalnym, a nie licznikowym przebiegiem poniżej 200k km graniczy z cudem i to zarazem w benzynie, a tym bardziej w dieslu- także ludzie opamiętajcie się, bo nikt mi nie powie, że zakup takiego używanego turbodiesel'a będzie tak samo ryzykowny i bezstresowy w późniejszej eksploatacji jak używanej benzyny.
Co do opłacalności to jak już pisałem wyżej rocznie robię blisko 40k km i po przeliczeniu kosztów, powiem krótko- nie będzie mnie stać na eksploatacje diesla, przy tych przebiegach. Pracuje za granicą dokładnie w NL, gdzie mam wielu znajomych polaków, którzy jeżdżą/ jeździli dieslami różnych marek, gdybyście wiedzieli ilu z nich stanęło na trasie w połowie niemiec tymi swoimi dieslami bez możliwości uruchomienia pojazdu to co niektórzy by zmienili zdanie co do tańszych kosztów diesla. Doszło holowanie, potem naprawy liczące w tys. zł. I powiem na koniec jeszcze jedno- co innego kupić nowego diesla i cieszyć się z jego bezawaryjnej jazdy do 150k km i sprzedać potem nam na forum jako oczywiście igły, a co innego zakupić taką używaną igłą w dieslu i czekać kiedy coś padnie, a na przykładach modeli jakie tutaj przytaczamy w dieslach jest co się zepsuć, gdzie w PB nie za bardzo.
Smacznego jajka życzę Wszystkim!

rafix, dobrze prawi !! Polać mu

Zakup używanego benzyniaka jest zdecydowanie mniej ryzykowny od używanego diesla. Do diesla droższe części, ale to są silniki, na które trzeba uważać. W benzyniaku niema co się zepsuć tak naprawde. Wiadomo, że z czasem mogą zacząć świrować sony, krokowy, przepustnica itd. Ale to się tyczy każdego silnika (w dieslach EGR), normalne zjawiska

Zauważcie, napewno spotkaliście wśród znajomych... Takich, którzy załatwiają sobie tańszą rope Jeżeli diesel jest taki ekonomiczny, to po co jeszcze oszczędzać na paliwie, i kupować go 1zł taniej? Przecież jak spali 6l/100km to jest to 6zł róznicy na 100 kilometrach Ja tam lałem tylko ultimate i nigdy nie słyszałem, że pompa paliwa nie wyrabia, że wtryski leją czy coś takiego.

Kilka stron temu napisano, że w e46 diesle są tańsze od benzyny.
Kiedyś.... lata świetlne wstecz.. w 1998 roku czy 1999 takie BMW e46 320d jak wyjeżdzało z fabryki, tez pewnie było droższe o te 18 tys. od BMW e46 320i... obecnie po 13-14 latach, za takiego benzyniaka trzeba zapłacić z 2-3 tys drożej niż za ropniaka.