Praca przedstawiciel handlowy, opinie spostrzeżenia

Tomek

Tomek-E46 napisał(a):

Dlaczego studzienki kanalizacyjne są okrągle?

Podstawowy kurs młodego finansisty, rozdział pierwszy.
:rotfl:

A ile lat ma kierowca autobusu?

Pafu1

Bobby Vintage napisał(a):

Boogie napisał(a):

Gdybyś przyszedł np. do mojej roboty, na pierwszym wspólnym spotakniu z gronem, miałbyś zestaw mocnych pytań

przyznam że dużo ludzi nie jest w stanie sie znaleźć w takich pytaniach

Np. jakich ?

Od tego jest expose.
Na pierwszym spotkaniu z ludzmi wygłaszasz swoją "mowę" - zawierasz w nim wszystko co potrzebne jest dla ludzi którymi masz kierować ... na koniec mają możliwość zadawania pytań...

Boogie

Bobby Vintage napisał(a):

Np. jakich ?

sala konferencyjna, wieksza, osoba nowa robi o sobie jako o człowieku prezentacje, o robocie ma byc bardzo malo, pytania zbierane sa pisemnie, tak ze nie wiadomo, kto jakie zadaje. Czesto wkurzales swoich bylych podwladnych ? Np. chodzi fama że zbierasz stare gumy do żucia

Myslisz ze krawat dodaje nam IQ (a kolo pocina w krawacie everyday). Powiedz pare slow, opisz ich, swoich nowych podwladnych ( a koles zobaczyl ich po raz pierwszy tydzien temu) - miga sie jak moze, ze przeciez nie zna ludzi, ale jest presja sali ze ma to zrobic, wiec musi wysilic postrzeganie emocjonalne etc, ludzie sie wykładają jak okonie

Pafu1

Boogie napisał(a):

Bobby Vintage napisał(a):

Np. jakich ?

sala konferencyjna, wieksza, osoba nowa robi o sobie jako o człowieku prezentacje, o robocie ma byc bardzo malo, pytania zbierane sa pisemnie, tak ze nie wiadomo, kto jakie zadaje. Czesto wkurzales swoich bylych podwladnych ? Np. chodzi fama że zbierasz stare gumy do żucia

Myslisz ze krawat dodaje nam IQ (a kolo pocina w krawacie everyday). Powiedz pare slow, opisz ich, swoich nowych podwladnych ( a koles zobaczyl ich po raz pierwszy tydzien temu) - miga sie jak moze, ze przeciez nie zna ludzi, ale jest presja sali ze ma to zrobic, wiec musi wysilic postrzeganie emocjonalne etc, ludzie sie wykładają jak okonie

Wykładają się tylko Ci którzy są żle przygotowani do zajęcia takiego stanowiska.

Boogie

Pafu napisał(a):

Od tego jest expose.
Na pierwszym spotkaniu z ludzmi wygłaszasz swoją "mowę" - zawierasz w nim wszystko co potrzebne jest dla ludzi którymi masz kierować

Ale to są dyrdymały i banały, nowomowa z podręczników etc.
Praca z ludźmi jest oparta o proze życia i zachowania z kategorii inteligencji emocjonalnej, dlatego fajniej jest nieco ugryźć z innej strony daną osobę.

Pafu1

Boogie napisał(a):

Pafu napisał(a):

Od tego jest expose.
Na pierwszym spotkaniu z ludzmi wygłaszasz swoją "mowę" - zawierasz w nim wszystko co potrzebne jest dla ludzi którymi masz kierować

Ale to są dyrdymały i banały, nowomowa z podręczników etc.
Praca z ludźmi jest oparta o proze życia i zachowania z kategorii inteligencji emocjonalnej, dlatego fajniej jest nieco ugryźć z innej strony daną osobę.

Nie są to dyrdymały - ustalasz swoje zasady, kryteria kar i nagradzania za pracę - najważniejsze tematy zawierasz właśnie w tej pierwszej przemowie do ludzi.
To taki szkielet Twoich relacji z pracownikami.
Z perespektywy kilku lat szefowania uważam ze to jedna z najbardziej trafionych procedur w firmie.

Tomek-E46

Tomek napisał(a):

Tomek-E46 napisał(a):

Dlaczego studzienki kanalizacyjne są okrągle?

Podstawowy kurs młodego finansisty, rozdział pierwszy.
:rotfl:

A ile lat ma kierowca autobusu?

Niby śmieszne pytanie i zaskakujące, ale przecież Przedstawiciel Handlowy dostaje mase trudnych pytań

Wiem, że przyjeli oprócz mnie 2 osoby, także na 20 osób, tylko 3 wiedziały taką zagadke :rotfl:

Kamil_ · **Wiek:** 42 **Posty:** 10409

Pafu, manager w dużym koncernie to niestety tylko chłopak od trudnej roboty, przekazania pracownikom złych wieści ze strony zarządu czyli kolejnych bzdurnych i wyuczonych pomysłów. Rzadko kiedy ma tak naprawdę coś do powiedzenia. Prezesom nie wypada opier.. zwykłego beduina, ma od tego managera. Moim szefem był facet który pracował jako PH 10 lat. Gdy go awansowano był naszym wzorem, po pół roku nie chciał z nami rozmawiać a z zarządem nagle przeszedł na TY. Facet po roku zmienił się o 180 stopni a farmazony jakie zaczął wygadywać zupełnie nie pasowały do jego podejścia i doświadczenia. Na początku było mu głupio i nas unikał, potem po prostu w bzdury uwierzył i zaczął je sam głosić. No ale cóż za 20 koła miesięcznie wielu ludzi potrafi sprzedać swoje ideały. Dlatego tak wielu z nas nie awansuje i po paru latach nie potrafi wskoczyć wyżej. Po prostu to wbrew temu o co walczyło się przez parę lat.

MAJSU

Boogie napisał(a):

Bobby Vintage napisał(a):

Np. jakich ?

sala konferencyjna, wieksza, osoba nowa robi o sobie jako o człowieku prezentacje, o robocie ma byc bardzo malo, pytania zbierane sa pisemnie, tak ze nie wiadomo, kto jakie zadaje. Czesto wkurzales swoich bylych podwladnych ? Np. chodzi fama że zbierasz stare gumy do żucia

Myslisz ze krawat dodaje nam IQ (a kolo pocina w krawacie everyday). Powiedz pare slow, opisz ich, swoich nowych podwladnych ( a koles zobaczyl ich po raz pierwszy tydzien temu) - miga sie jak moze, ze przeciez nie zna ludzi, ale jest presja sali ze ma to zrobic, wiec musi wysilic postrzeganie emocjonalne etc, ludzie sie wykładają jak okonie

hehehe Dobre !

Przydałoby się i u nas. My prowadzimy sobie archiwum najlepszych przypadków które ludzie eskalują do swojego przełożonego, jeden z przykładów

Cytuj:

Czy mogłabyś jakoś delikatnie zwrócić uwagę R. by za każdym razem gdy kicha - a robi to dość często - zasłaniał usta czy to dłonią czy chusteczką? Nie wiem kto przyniósł chorobę, ale i P. i S. z T3 już są na chorobowym, a i u nas już ludzi, którzy siedzą w pobliżu R. bierze. Ja to akurat mam trochę osłabioną odporność przez to badanie i wszystko co z nim związane, ale jak wczoraj było OK ze mną tak dziś już mnie zaczyna gardło drapać (może to też kwestia klimy, która na mnie jakoś troche wieje i pogody na zewnątrz) , ale ludki obok byli w pełni zdrowi,a też już zaczyna ich brać. Chyba E. upominała R. by zasłaniał usta, ale to nic nie dało - dalej po prostu kicha w powietrze. A wiemy jak sie przenoszą choroby...

Bardzo Cię proszę byś mu jakoś zwróciła uwagę, że warto zasłaniać te usta. Bo jeżeli to on roznosi to zaraz popadamy jak muchy - akurat na święta.

Dzięki serdeczne,

A czy Ty sam zwróciłeś uwagę?

Nie, sam nie zwróciłem. Mogę to zrobić następnym razem jak będzie kichał, ale nie wiem czy zacznie się stosować.
Skoro E. zwróciła uwagę i dalej kicha jak chce... No ale jak usłysze, to mu powiem żeby zasłaniał usta.

Jeden z wielu :rotfl:

Ale takie ogarnięte jest pokolenie Y. Ja sobie nie wyobrażam iść do mojego szefa z taką sprawą...

Boogie

Pafu napisał(a):

Nie są to dyrdymały - ustalasz swoje zasady, kryteria kar i nagradzania za pracę - najważniejsze tematy zawierasz właśnie w tej pierwszej przemowie do ludzi.
To taki szkielet Twoich relacji z pracownikami.

Na pierwszy spotkaniu mówisz o karach ?
Kary i nagrody to ma być szkielet relacji ? :rotfl:

A nagrody nie wynikają z systemu motywacyjnego ? prowizji ? Nie jest to systemowe narzedzie nieczułe na subiektywne zakusy przełożonego?
Sorry, ale co Wy sprzedajecie ? Napoje energetyczne ? Masz ludzi po podstawówce w drużynie ?
Może jeszcze powiesz, kto nie będzie sprzedawał ten wylatuje z roboty ?
No właśnie to jest to, co pisałem wcześniej.....

Ilu ludzi zwolniłeś z pracy ?
A ilu ludzi przyjałeś osobiście ?

Pafu1

Kamil_ napisał(a):

Pafu, manager w dużym koncernie to niestety tylko chłopak od trudnej roboty, przekazania pracownikom złych wieści ze strony zarządu czyli kolejnych bzdurnych i wyuczonych pomysłów. Rzadko kiedy ma tak naprawdę coś do powiedzenia. Prezesom nie wypada opier.. zwykłego beduina, ma od tego managera. Moim szefem był facet który pracował jako PH 10 lat. Gdy go awansowano był naszym wzorem, po pół roku nie chciał z nami rozmawiać a z zarządem nagle przeszedł na TY. Facet po roku zmienił się o 180 stopni a farmazony jakie zaczął wygadywać zupełnie nie pasowały do jego podejścia i doświadczenia. Na początku było mu głupio i nas unikał, potem po prostu w bzdury uwierzył i zaczął je sam głosić. No ale cóż za 20 koła miesięcznie wielu ludzi potrafi sprzedać swoje ideały. Dlatego tak wielu z nas nie awansuje i po paru latach nie potrafi wskoczyć wyżej. Po prostu to wbrew temu o co walczyło się przez parę lat.

Jak sam zauważyłeś - niektórzy rosną wraz z zajmowanym stanowiskiem.
Ja nie mam powodu dowartościowywać się w ten sposób - ale pamiętaj także że wiele firm nakłada pewien sposób traktowania i komunikowania się z podwładnymi.

Tomek

Bobby Vintage napisał(a):

Jeden z wielu Ale takie ogarnięte jest pokolenie Y. Ja sobie nie wyobrażam iść do mojego szefa z taką sprawą...

Dobre, dobre

Ciekawe co by u mnie powiedzieli na regularną bitwę na nerfy :rotfl:

Jeden ze starszych (60+) menadzerow kupil sobie nawet lepszego blastera (http://www.hasbro.com/nerf/en_US/shop/d ... CA1C:en_US) bo miał dość najazdów na swoje biuro :rotfl:

Kamil_ · **Wiek:** 42 **Posty:** 10409

Pafu napisał(a):

ale pamiętaj także że wiele firm nakłada pewien sposób traktowania i komunikowania się z podwładnymi.

Dokładnie. To trudne do zaakceptowania dla wielu doświadczonych i naprawdę dobrych PH.

Pafu1

Boogie napisał(a):

Pafu napisał(a):

Nie są to dyrdymały - ustalasz swoje zasady, kryteria kar i nagradzania za pracę - najważniejsze tematy zawierasz właśnie w tej pierwszej przemowie do ludzi.
To taki szkielet Twoich relacji z pracownikami.

Na pierwszy spotkaniu mówisz o karach ?
Kary i nagrody to ma być szkielet relacji ? :rotfl:

A nagrody nie wynikają z systemu motywacyjnego ? prowizji ? Nie jest to systemowe narzedzie nieczułe na subiektywne zakusy przełożonego?
Sorry, ale co Wy sprzedajecie ? Napoje energetyczne ? Masz ludzi po podstawówce w drużynie ?
Może jeszcze powiesz, kto nie będzie sprzedawał ten wylatuje z roboty ?
No właśnie to jest to, co pisałem wcześniej.....

Ilu ludzi zwolniłeś z pracy ?
A ilu ludzi przyjałeś osobiście ?

Tak - mówię o karach i mówię o nagrodach - dotyczy to zachowań za jakie będę nagradzał i takich za które będę karał.
Przedstawiam to w sposób zrozumiały i przejrzysty tak aby pracownik wiedział że jak zdecyduje się zrobić coś niezgodnego z moimi zasadami dostanie karę.
Boggie - nagrody to nie tylko kasa czy przedmioty materialne - to także awans, otrzymanie nowego samochodu służbowego , zwolnienie z pisania raportu czy choćby wspólny lunch z szefem.

Ilu zwolniłem... kilku... nigdy bez wyrażnego powodu.
Ilu zatrudniłem ... kilku... większość z tych których sam zatrudniłem jest w moim zespole nadal.

tomi1qaz · **Posty:** 16 **Moje BMW:** 320d

Cytuj:

zwolnienie z pisania raportu czy choćby wspólny lunch z szefem.

za który sam zapłacisz,
w maj 2011 w mojej firmie zmienił się prezes, Niemiec przyleciał z Japonii i gdy ze mną jeździł aby pokazać mu specyfikę pracy w Polsce to za lunch burak nawet nie zapłacił a co mc dostaje ponad 60 tys

Alhazar

Więc odpowiedzcie mi jak może zostać ktoś dyrektorem kto:
-w USA przepierdzielał worki z cementem, :rotfl:

-zna się tak na ekonomii jak ja na fizyce kwantowej,
-nie potrafi w żaden sposób zmotywować pracowników,
-inwigiluje pracowników poprzez sprawdzanie pozycji GSP (to jeszcze rozumiem), sprawdzanie bilingów (WTF?), mamienie kierownika,żeby podpierdzielał podopiecznych,
-nie potrafi złożyć jednego pieprzonego zamówienia :cenzura:

-sekretarka za niego dzwoni do Japonii, Korei, Niemiec, Szwecji, Kanady i koryguje zamówienia, bo tuman nie ma pojęcia co z czym się je, :wsciekly:

-rozmawia z inżynierami budowlanymi jak z dziećmi, a sam nie wie co to chudy beton lub beton B30,
-nakręca właściciela firmy przeciwko pracownikom,
-wyglądem przypomina trolla, :mad:

-stara się rozmawiać po angielsku :wstyd:

,a kończyło się na tym,że to sekretarka musiała później tłumaczyć jemu :hurra:

-na decyzję o możliwości sprzedaży czekam !!!długie tygodnie!!!,
-we wszystkim znajdzie minus,

Po kilku miesiącach nie miałem nawet zamiaru z kimś takim wchodzić w dyskusję,co dopiero podporządkowywać się.

Nightfox

lunch z szefem to nagroda ?

u mnie prezes zarządza firmą liczącą ponad 10tyś nieraz ponad 30tyś ludzi i jest spoko ziomek,a znowu kierownik to padaka,która nie umie się przywitać jak normalny człowiek z ludźmi na niższych stanowiskach :wstyd:

nieraz zarządzałem grupą ponad 8-10tyś ludzi tyle że Pakistańczyków,Libijczyków ciekawe jak wasze metody by sie sprawdziły w zapędzeniu ich do pracy ? trzba pracować on się modli jest przerwa przestaje,zwolnisz takiego,nie masz życia nie wywiązujesz się z kontraktu dostajesz po dupie

zasada jest jedna kto ma miękkie serce,musi mieć twardą dupę! wiem że tamat rozmowy jest inny ale podobny

MAJSU

Alhazar napisał(a):

Więc odpowiedzcie mi jak może zostać ktoś dyrektorem kto:
.

Dobrze się sprzedał na rozmowie rekrutacyjnej

Alhazar

Pafu napisał(a):

wspólny lunch z szefem

Dopiero teraz to zauważyłem :szok:

Wielokrotnie siadałem z moim szefem do stołu czy też do flaszki na imprezie firmowej, bo wtedy był jakimś normalnym goście. Ale jeżeli mój dyrektor zaproponowałby mi układ typu, sprzedaj tyle i tyle to zjesz z Bossem obiadzik....nie dziękuję. Byłoby to dla mnie upokorzenie,że za nagrodę dostaje obiad z jakimś typem na którego robię. Poczułbym się lepiej, gdyby szef zaproponowałby mi lepszy samochód lub jakąś premię. Ale obiad? :przestraszony:

A po obiedzie mógłbym umyć talerze? Plissssss..... :rotfl:

. Nie obrażam twojego myślenia i twoich nagród. Już widzę jak w mojej starej firmie mój dyro daje mi taką nagrodę: chodź dobry pracowniku na obiad z szefem....Wiesz co bym zrobił? Wyciągnąłbym 50zł-100zł i powiedział,że reszty nie trzeba.

Bobby
Dobrze się sprzedał na rozmowie rekrutacyjnej

Najlepsze jest to,że żadnej rozmowy nie było,a jak rekrutował nowych przedstawicieli i mieli większą wiedzę na temat budowlanki to.........oddzwonimy do Państwa :rotfl:

MAJSU

Alhazar napisał(a):

Najlepsze jest to,że żadnej rozmowy nie było,a jak rekrutował nowych przedstawicieli i mieli większą wiedzę na temat budowlanki to.........oddzwonimy do Państwa :rotfl:

No ale z sufitu się urwał, ktoś mu ten stołek dał

Z moim było podobnie na rozmowie ponoć rewelacja a koleś na próbnym już spał na spotkaniach, siedział non stop na necie i miał na wszystko [cenzura].

U mnie też są nagrody w formie obiadu i idzie się wtedy do restauracji którą wybiera sobie zwycięzca no ale miny ludzi jak słyszą że w nagrodę za wysiłek pójdą na obiad ze swoim szefem - bezcenne :rotfl:

Dla mnie to też idiotyczna nagroda.

BMW Sport

Praca przedstawiciel handlowy, opinie spostrzeżenia

Kto przegląda forum