Witam serdecznie,
mam mały problem - próbuję dostać się do głowicy, jednak nie mogę uporać się z demontażem wtryskiwaczy. Próbowałem ściągaczem udarowym, ale ściągacz nie wytrzymał napięcia i pękł

Nie chcę walić za mocno, żeby czegoś nie uszkodzić. Dodam, że dwa wtryski (3 i 4) zeszły bez oporów, ręcznie, dwa pozostałe ani drgną. Zalałem je WD40, nie pomogło za bardzo. Ktoś ma jakiś pomysł? Jarzma poodkręcane, wszystko zgodnie z procedurą podaną w "E46 Sam Naprawiam".
Przy okazji zapytam, czy warto Waszym zdaniem samemu brać się za docieranie zaworów? Zawsze to parę stówek w kieszeni...
Z góry dzięki i pozdrawiam,
Łukasz