BMW Sport

witam
Interesują mnie wasze wypowiedzi na temat importu aut z USA. W gre wchodzą nowsze modele BMW i MB od 2005 w góre z raczej dużym silnikiem. Zastanawiam się nad autem lekko uszkodzonym bo można sporo odliczyc od takiego auta przy imporcie i jest o wiele tańsze. Wszystkie wypowiedzi za i przeciw mile widziane.
Czy to naprawdę wychodzi sporo taniej tak jak się wszystko wydaje?
pzdr

nie wiem jak teraz ale parę lat wstecz lekko stuknięty CLK500 2004 rok wyszedł na gotowo koło 40tys gdzie w PL trzeba było dać ponad 60 kzł
dużo zależy od kursu dolara, dojścia do tanich aut, i dobrej opinii rzeczoznawcy (od takich aut jakich piszesz akcyza jest b.wysoka)
najgorsze jest czekanie na auto kiedy wiesz, że już do Ciebie płynie a jedynie masz jego jpg w domu
w Polsce poza naprawą czeka Cie (żeby być zgodnie z literą prawa) wymiana przednich lamp, często tylnych lamp (czerwone kierunki, brak przeciwmgłowych ect) i zmiana liczników na te w km/h

wydaje mi się ze na dzień dzisiejszy bez posiadania zaufanego człowieka w USA interes nieopłacalny, albo mało opłacalny

Zobacz jakie rodzynki wyłapuje Loona Thic w dziele giełda:)Właśnie te z USiA:)

Import z USA to rozbite auta kupowane w cenie złomu z ubezpieczalni - a w Polsce robi się je na "nówki"

Wiadomo, zawsze będzie jakiś pozytywny wyjątek...

Idealnie ujęte. Nic dodać, nic ująć

Nie lepiej coś z UK i przelożyć?

W uk tez nikt zadbanego auta za poldarmo nie odda.ludzie przestali nowe auta kupowac i uzywane trzymaja ceny.Jezli juz to mozna szukac na wyprzedazach aut popolicyjnych albo przejetych przez bank czasem mozna cos trafic rozsadnego

A dlaczego szukać auta za "pół darmo"?

Przyzwoite auto w normalnej cenie.

RoMaN, ale ja nie chce już takiego typu kombinowania, bo po przekładce zawsze coś nie będzie tak tip top, a to dioda podświetlenia sie będzie palić a to kabelek topił, w najgorszym wypadku pożar auta hehe
I nie chodzi tez tak doslownie ''pół darmo'' bo wiadomo że jak coś jest tanie to prawie zawsze jest *uja warte..
Ale wiem że z USA można troszke grosza przyoszczędzić, np w polsce za przykładowo taki sam egzemplarz zaplacimy tyle samo co w USA młodszy rok czy dwa albo z lepszym wyposażeniem.
I chciałbym tez cos lekko pukniętego typu szyba wybita czy błotnik do wymiany, zderzak etc.
Bo jak ktos sprzedaje auto ze względu na to że jest dajmy na to lekko uszkodzone to też jest mniejsze prawdopodobienstwo że jest kręcony przebieg, co w polsce jest nagminne
Widziałem to co wyłapuje Loona Thic i to jest jakas masakra
W każdym razie nie mówie aż o takich uszkodzeniach jak tamte wyłpane przez Loona, tylko drobne ''uszczerbki'' blacharsk-lakiernicze
No i dodam że dodadtkowo można sporo przyoszczędzić na pozytywnym (niskim) kursie dolara. Nie spieszy się.

Powiem Ci tak - szansa zawsze jest kolego. Ale weź pod uwagę, że nie Ty jeden masz chęć na sprowadzenie auta z USiA To jest cała wręcz już korporacja handlarzy, ściągających co się da i jak się da.
Auta są na licytacjach - masz szansę jeśli wylicytujesz coś ponad cenę handlarzy. A handlarze zazwyczaj już mają wręcz kosztorys opracowany dla tego auta i doskonale wiedzą czy po sprowadzeniu do PL i wszelkich opłatach celno-skarbowych oraz po zrobieniu tego auta po taniości zarobią coś czy nie. Nie ma mowy zazwyczaj o zrobieniu czegoś DOBRZE. Bo wtedy auto wyjdzie ich więcej niż w PL wersja europejska.
Aktualnie to jest naprawdę trudny temat