Jeśli chodzi o opieranie się o auto, to mogła by to być np. bardzo czuła udarówka, ale wtedy jak ktoś pierdnie obok, to Ci się alarm włączy (o burzy, albo sylwestrze nie wspominając). Co do dotykania, to kiedyś widziałem taki układ na elektrodzie chyba, ale znowu - dużo fałszywych alarmów. Dobrym rozwiązaniem jest czujnik mikrofalowy dwustrefowy, albo jednostrefowy tylko do zewnątrz, jeśli wewnątrz masz inny monitoring. Na takim czujniku jest potencjometr do regulacji zasięgu. Zakładasz go wewnątrz, a reaguje też na zewnątrz. Dwustrefowy można tak ustawić, że jeden sygnał poda jak się ktoś zbliży do auta, a drugi, jak ktoś wejdzie, albo wsadzi głowę przez okno. Pół dnia regulowania, ale się da

Jeśli chodzi o wyzwolenie alarmu można to podpiąć np. pod sygnał od drzwi, czy klapy. Ale strefę zewnętrzną (poza autem) podłącza się zwykle pod tzw. prealarm. Może to być np. klakson, albo miganie kierunkami, albo piśnięcie krótkie syrenką (ale wku**** sądsiadów, bo co ktoś przejdzie, albo zaparkuje obok, to piska). Alarmy, które mają obsługę prealarmu działają tak, że np. jeśli będą 3 prealarmy w ciągu 30 sekund, to dopiero załączają alarm właściwy.