BMW Sport

Forum dyskusyjne fanów marki BMW

Teraz jest 4 maja 2025, 19:07

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1




Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 4 czerwca 2012, 10:42 
Offline
Uzależniony od forum :)

Wiek: 37
Posty: 10916
Lokalizacja: zlokalizowana
valdorane napisał(a):
ded, a co robisz, jak po tłuczeniu gość Ci wpada w migotanie komór?



po jakim tłuczeniu :niepewny:

kiedyś w średniej szkole mieliśmy szkolenia z I pomocy, ale teraz szczerze to chyba bym nawet w pozycji bezpiecznej nie umiał nikogo położyć :wstyd: Naszła mnie ostatnio myśl, żeby skompletować porządną apteczkę w samochodzie, bo teraz nie mam nic :wstyd: no i poczytać trochę o pierwszej pomocy, bo jeżdzę autem dużo i czasami moze się to przydać. A jestem raczej typem człowieka, ktory jak widzi ze coś się dzieje to pomaga


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 4 czerwca 2012, 10:49 
Offline
Uzależniony od forum :)

Posty: 3826
Po masażu serca, z racji tego, że nie jest to delikatne i dość chaotyczne, to w żargonie RM mówi się na to tłuczenie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 4 czerwca 2012, 11:00 
Offline
Uzależniony od forum :)

Wiek: 37
Posty: 10916
Lokalizacja: zlokalizowana
valdorane napisał(a):
Po masażu serca, z racji tego, że nie jest to delikatne i dość chaotyczne, to w żargonie RM mówi się na to tłuczenie.


aha. W sumie. No i chyba nie można go przeprowadzać, jeśli serce jednak bije

z tą siłą to cięzki temat. Z tego co pamiętam ze szkoły to zależy od wieku osoby, inaczej dziecku, inaczej wielkiemu mężczyźnie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 4 czerwca 2012, 11:03 
Offline
Uzależniony od forum :)

Wiek: 37
Posty: 4695
Lokalizacja: Łowicz
Moje BMW: E46
Kod silnika: M47N
Garaż: http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=135656

http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=60&t=135795
byłe
http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=71866
http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f ... t=piotr320
valdorane napisał(a):
A tak BTW, to powinno się znajdować w każdym większym sklepie, centrum handlowym, biurowcu, autobusie, etc.
http://www.boxmetmedical.com.pl/?168,de ... s-(cr-plus)


Świetne urządzenie z którego tak na prawdę nie trzeba być przeszkolonym,trzeba tylko wykonywać polecenia jakie nam wydaje..
Należy tylko go włączyć, ale są i takie które same to robią po wyjęciu z pudełka..

_________________
Zajrzyj i oceń mojego turasa..:-)

http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=135656


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 4 czerwca 2012, 11:08 
Offline
Uzależniony od forum :)

Wiek: 37
Posty: 4695
Lokalizacja: Łowicz
Moje BMW: E46
Kod silnika: M47N
Garaż: http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=135656

http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=60&t=135795
byłe
http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=71866
http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f ... t=piotr320
Sylwek_ch napisał(a):
No i chyba nie można go przeprowadzać, jeśli serce jednak bije

z tą siłą to cięzki temat. Z tego co pamiętam ze szkoły to zależy od wieku osoby, inaczej dziecku, inaczej wielkiemu mężczyźnie.


Jeśli serce bije to się o tym dowiesz zaczynając masaż, po prostu organizm osoby poszkodowanej będzie się przed tym "bronił"..

Małemu dziecku robimy dwoma palcami w innych przypadkach mniej więcej 1/3 wysokości klatki osoby leżącej..

_________________
Zajrzyj i oceń mojego turasa..:-)

http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=135656


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 4 czerwca 2012, 11:10 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Wiek: 38
Posty: 5693
Lokalizacja: Ciechanów
Moje BMW: e39
Kod silnika: m52b28
Garaż: http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?p ... 0#p2043810
Sylwek_ch, niemowlakom robisz 2 palcami (jak bys klikal myszka).


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 4 czerwca 2012, 14:46 
Offline
Uzależniony od forum :)

Posty: 3826
Zanim zrobisz małemu dziecku masaż serca, musisz wykonać 10 oddechów próbnych, bo dzieciaki mogą, że tak to nazwę, upozorować własną śmierć. Objawia się to brakiem tętna i oddechu, który może jednak wrócić bez konieczności skomplikowanej resuscytacji.

Sylwek_ch napisał(a):
aha. W sumie. No i chyba nie można go przeprowadzać, jeśli serce jednak bije

Nie można używać elektrod, jak serce bije, chyba, że ma migotanie komór albo jakiś dziwny rytm.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 5 czerwca 2012, 11:12 
Offline
Zacna persona forum

Wiek: 39
Posty: 1721
Moje BMW: E46
Kod silnika: M47N
Film z pierwszego posta - żenada.. Pomoc w takich sytuacjach jest konieczna, według mnie jak ktoś kręci film zamiast pomóc a osoba umrze to jest współwinny tej śmierci. Bezczynność to najgorsze co może być.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 5 czerwca 2012, 11:23 
Offline
Przyjaciel forum
Avatar użytkownika

Wiek: 41
Posty: 13607
Lokalizacja: WWY
Moje BMW: E38
Kod silnika: M57
Garaż: http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f ... 08&start=0
Z własnego doświadczenia wiem, że za wszelką cenę starałbym się udzielić pierwszej pomocy. Kilka lat temu rowerzysta zajechał mi drogę, generalnie plecami wybił mi szybę przednią, pierwsze co to starałem się udzielić pomocy na tyle ile umiałem, jednocześnie dzwoniąc po pomoc.

Co do sytuacji z filmiku z pierwszego postu, to miałem sytuację że jadąc w nocy, zauważyłem samochód rozbity na drzewie, w środku dwie osoby, leżały jakby nieżywe/nieprzytomne. Nie miałem oporów żeby podbiec i sprawdzić co z nimi, a wyglądało to tak, jakby nie żyli. Okazało się ze po prostu byli tak pijani że po uderzeniu odpłynęli :P
Dlatego nawet przy tak masakrycznym wypadku podszedłbym sprawdzić, potem może i bym się zrzygał, ale podszedłbym...

_________________
"Ja to chętnie napiłbym się kawy, ale wszyscy myślą, że ja tylko tą wódę, no i stawiają, a ja nie mam śmiałości, żeby im odmówić"-Jan Himilsbach


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 5 czerwca 2012, 13:25 
Offline
Zacna persona forum

Wiek: 39
Posty: 1721
Moje BMW: E46
Kod silnika: M47N
DanyU napisał(a):
nawet przy tak masakrycznym wypadku podszedłbym sprawdzić, potem może i bym się zrzygał, ale podszedłbym...


x2 W takich sytuacjach działa adrenalina i dopiero później może do nas dotrzeć jak to wyglądało i wtedy można zwymiotować, ale kiedy się kogoś ratuje nie ma czasu na myślenie o tym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 5 czerwca 2012, 23:32 
Offline
Forumowicz

Posty: 439
Lokalizacja: warszawa
Moje BMW: e36 coupe
Kod silnika: 328i+
Panowie, jestem akurat świeżo (pół roku temu) po zajęciach z medycyny katastrof i jakby to delikatnie powiedzieć... Rozpatrując tylko sytuację kierowcy, nic nie dało się zrobić. Rozumiem że może wydawać się to straszne, że ktoś czy to przez głupotę, czy żeby nagrać filmik nie udziela pierwszej pomocy, ale człowiekowi zmielonemu przez blachy nijak nie da się pomóc. Wyciąganie z auta z "usztywnianiem" szyi, stabilizowaniem głowy... To dobre przy srednio-mocnych uderzeniach, nie w autach w których nie ma pierwszego metra pojazdu. Poza tym człowiek który podejdzie do takiego wypadku i się porzyga - gorzej, zemdleje na środku drogi - nie będzie żadną pomocą, więc skoro jest świadomy takiego zagrożenia, to lepiej żeby po prostu nie podchodził. To brutalne, ale przy takim zderzeniu nie bardzo jest co zrobić. Opisywał nam lekarz pracujący jako biegły sądowy, że przy połamanej kości miednicznej przy jakimkolwiek ruchu bez stabilizacji (bo głowa to rozumiem, ale o miednicy to już raczej się "zapomina" wszystko po prostu się mieli. Więc pomijając aspekt nagrywania filmu - co jest raczej patologią w tym wypadku - dobrze że się tam nie pchali, bo tylko by zaszkodzili - skoro nie mieli pojęcia co mogliby zrobić.

I małe sprostowanie - defibrylatora używa się żeby "zresetować" elektryczny rytm serca, więc nie korzysta się z niego w asystolii (grzech każdego filmu z aspiracjami "medycznymi"...)

Trochę się rozpisałem, ale temat ciekawy i nie mogłem się powstrzymać żeby nie sprostować troszeczkę ;)

_________________
http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=158134 - 328i blackie coupe aktualne !

http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=115013 - 318tds


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 6 czerwca 2012, 07:43 
Offline
Przyjaciel forum
Avatar użytkownika

Wiek: 41
Posty: 13607
Lokalizacja: WWY
Moje BMW: E38
Kod silnika: M57
Garaż: http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f ... 08&start=0
Q-bak, na pewno masz racje, myślę że to czy ktoś podejdzie, czy nie, zależy od psychiki danej osoby. Tematem jest jednak udzielenie, bądź nie udzielenie pomocy, osobiście uważam że należy podjeść i sprawdzić czy jesteśmy w stanie coś zrobić, czy tylko filmik nagrać. Nawet w mocno zniszczonych samochodach mogą być osoby którym można pomóc.
300m obok mojego domu, był kiedyś wypadek, suzkuki maruti owinęło się na drzewie, pasażerka zginęła na miejscu, kierowca w szpitalu zmarł, jeden pasażer z tyłu miał poważne rany twarzy, drugi mocno poobijany, trzeci, najmłodszy podbite oko. Wszyscy jechali tym samym samochodem. Tak więc sytuacja czasem może się wydawać beznadziejna, a jednak może być ktoś kto potrzebuje naszej pomocy.

_________________
"Ja to chętnie napiłbym się kawy, ale wszyscy myślą, że ja tylko tą wódę, no i stawiają, a ja nie mam śmiałości, żeby im odmówić"-Jan Himilsbach


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 6 czerwca 2012, 07:49 
Offline
Forumowicz

Posty: 439
Lokalizacja: warszawa
Moje BMW: e36 coupe
Kod silnika: 328i+
Tak, dlatego mówiłem konkretnie o kierowcy, nie pasażerce odnosząc się do wypadku z pierwszego posta. Zawsze warto pomóc, ale czasem jak wiemy że będziemy przeszkadzać komuś kto się zna i umie, trzeba rozważyć i taką opcję, żeby nie pchać się na siłę

_________________
http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=158134 - 328i blackie coupe aktualne !

http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=115013 - 318tds


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 6 czerwca 2012, 17:01 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Wiek: 40
Posty: 3682
Lokalizacja: Lublin
Moje BMW: E39 @ e46 @ e36
Kod silnika: m52b20 @ m43b16
.

_________________
Moja R6
viewtopic.php?f=60&t=120270

Moja e39
http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=93561

Moja 19letnia e36 (niestety aktualnie już była)
viewtopic.php?f=6&t=104802&p=1262357#p1262357


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 6 czerwca 2012, 18:02 
Offline
Zacna persona forum

Wiek: 39
Posty: 1721
Moje BMW: E46
Kod silnika: M47N
Q-bak napisał(a):
Tak, dlatego mówiłem konkretnie o kierowcy, nie pasażerce odnosząc się do wypadku z pierwszego posta. Zawsze warto pomóc, ale czasem jak wiemy że będziemy przeszkadzać komuś kto się zna i umie, trzeba rozważyć i taką opcję, żeby nie pchać się na siłę


Zgadzam się o ile ktoś wie, że ewentualnie nie wytrzyma, a nie jest to tylko wymówka dla bezczynności i usprawiedliwianie siebie za nieudzielenie pomocy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 12 czerwca 2012, 02:04 
Offline
Specjalista
Avatar użytkownika

Posty: 4257
Lokalizacja: Warszawa
Moje BMW: M6
Kod silnika: S85 S62 M60
Garaż: było: M5e39 '01,
e34 540i '94
to co widzicie na początku, to nie jest tak, że Ci ludzie szukają wymówki czy coś, żeby nie pomóc. Oni się zwyczajnie boją, i ta wymówka to takie pierwsze coś wyartykułowane, co akurat znaleźli w głowie, co jest takim sposobem na uporanie się z własnymi wyrzutami - dlaczego nie poszedłem tam. Zresztą zaraz tekst o żyagiu podłapują następni, powtarzając go, a nie o to chodzi. To klasyczne wyparcie, którego raczej sami nie są świadomi....
W sumie to ciężka sprawa, i wiąże się z postrzeganiem człowieka zamienionego w mielonke.
Wyobraźcie sobie, że to jest transport świń, i te świnie w tym wypadku zostaną porozwalane. Założe się, że większość bez krępacji by podeszła nie obawiając się niczego, ot zwykłe mięcho jak na straganie czy u rzeźnika za rogiem.
Nie wiem jaka rada na to może być, nie wiem jak sam bym sie zachował, ale tu chyba najlepsze jest działanie w transie i bez myślenia, ewentualnie że możemy ocalić życie osobie która jest żywa, znaczy ma rodzine itp. i możemy jej pomóc zostać przy tym co ma i kim jest.

_________________
Obrazek

http://imageshack.com/a/img689/1772/78er.jpg

Sprzedam MANUAL 6-b z M5e39 ~ 3.000 PLN


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 12 czerwca 2012, 09:53 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 14408
Moja siostra mdleje 3 razy przy pobieraniu krwi. Jakieś 10lat temu była w Egipcie i autokar przed nimi - też z Polakami, dachował z nasypu. Dosłownie leżał na dachu. Jako osoba mdlejąca od krwi, czynnie pomagała rannym...
Zresztą tu macie artykuł, Joanna to moja siostra:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... omosc.html

Ja raz w życiu pomagałem w wypadku. Wraz z chłopakami na przystanku pobiegliśmy na trasie WZ to rozbitych aut. Jedno wpadło w poślizg, drugie wjechało centralnie w drzwi pasażerki. W sumie pomocy było nie wiele, tylko kobieta była ranna i ją uspokajaliśmy, jej mąż był niezbyt przytomny i ile pamiętam dziecko z tyłu lekko poturbowane. To było gdzieś w okolicach 94-95 roku. Najważniejsze było ludzi uspokoić i poczekać aż przyjedzie straż i wytnie panią z auta - bo chciała wysiadać a słubek B miała wsunięty w miednicę. Jęku tej kobiety nie zapomnę nigdy. Tego samego wieczoru zginął też w wypadku samochodowym mój kolega z liceum ze szkoły - taki zbieg okoliczności.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 12 czerwca 2012, 10:57 
Offline
Przyjaciel forum
Avatar użytkownika

Wiek: 34
Posty: 9899
Moje BMW: E46Coupe
Garaż: /E46Turbo
320Cd @ 2.5 M50Turbo.
http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=86&t=94261
KotSylwester napisał(a):
Najważniejsze było ludzi uspokoić i poczekać aż przyjedzie straż i wytnie panią z auta



A od strażaka słyszałem zupełnie inne słowa, żeby za szybko nie wyprowadzać ludzi z szoku... Często mają różne krwotoki i przez stres i skurcz mięśni samoczynnie są tamowane...

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 12 czerwca 2012, 11:16 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 14408
deejeys, czyli pozwolić Pani wyjść mimo słupka B wgniecionego i ryzykowanie urazu kręgosłupa, czy uspokoić żeby nie próbowała wstać i czekać na straż?


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Wypadek - A nie/udzielanie pierwszej pomocy.
PostNapisane: 12 czerwca 2012, 14:27 
Offline
Forumowicz

Wiek: 42
Posty: 268
Lokalizacja: Sosnowiec
Moje BMW: E46 320d
Kod silnika: M47N
Garaż: Było E36 318i M43b18, E39 520i M52b20
Jest E46 320d M47N
Temat ciekawy więc dodam coś od siebie i postaram się naprostować niektóre przekłamania. Co do sytuacji z filmiku to niema co komentować, sami wiecie, że taka postawa jest naganna i chwała wam za to. Poza tym:
- za udzielenie pomocy uważa się zwykłe wezwanie służb ratowniczych i zazwyczaj to wystarcza. Ekspedientka musiała mieć pecha i jest to chyba precedens. Chciałbym tu zaznaczyć i namawiam was do dzwonienia pod 999 a nie 112. Numer 112 w naszym kraju bardzo mocno kuleje i jeśli zależy wam na czasie tzn. nie chcecie czekać ponad 30min to lepiej dzwońcie pod 999.
- DaRo25 - jak najbardziej stabilizujemy kręgosłup szyjny ale nie układamy w pozycji bezpiecznej. W pozycji bezpiecznej kładziemy tylko poszkodowanych nieprzytomnych u których nie podejrzewa się urazu kręgosłupa.
- KowalGR - ratownictwo w Polsce wcale nie przeszło na jakiś system amerykański (co to w ogóle jest?). Wytyczne odnośnie resuscytacji krążeniowo oddechowej ustala Polska Rada Resuscytacji na podstawie wytycznych Europejskiej Rady Resuscytacji. Zmiany są co 5 lat i ostatnie były w 2010r. Natomiast prawdą jest, że nie ma obowiązku wykonywania oddechów ratowniczych i wtedy wystarczy tylko uciskanie klatki piersiowej. Rezerwy tlenowe starczają na ok 5min masażu bez wykonywania wdechów. W ostatnich wytycznych jest takie ładne określenie "wysokiej klasy masaż serca" i nie liczcie na to, że laik go wykona. Po prostu uciskajcie klatkę piersiową kładąc ręce na środku klatki piersiowej z częstotliwością 100/min. Nie bójcie się złamania mostka gdyż jest to częste powikłanie i nikt wam za to nic nie zrobi, choć znam przypadek skarżenia ratowników WOPR-u za połamane żebra.
- Bobby Vintage - osobiście znam bardziej humanitarny sposób na uspokojenie agresywnego/spanikowanego topiącego się, ale wierzę iż WOPR wypracował sobie taki sposób, bo pewnie jest skuteczniejszy. Mnie uczyli, że w takim przypadku należy ratowanego podtopić ale jak widać można i złamać nos jeśli to skuteczne :D
- Rider_85 - ratownik medyczny nieudzielający pomocy, nie powinien w ogóle siebie nazywać ratownikiem, ale grozi mu to samo co zwykłemu Kowalskiemu. Lekarz i pielęgniarka dodatkowo stracą prawo wykonywania zawodu.
- deejeys - wyciągamy z pojazdu tylko poszkodowanych z nagłym zatrzymaniem krążenia w celu podjęcia resuscytacji. Poszkodowany przytomny i nieprzytomny ale z własnym oddechem pozostaje w pojeździe i należy ręcznie stabilizować jego kręgosłup szyjny oraz oceniać oddech do przyjazdu służb ratowniczych. Oczywiście są od tego wyjątki np. pożar, wyciek paliwa itd. nie wspominając już o sytuacjach gdzie nie obejdzie się bez specjalistycznego sprzętu strażaków. Co do uspokajania to jednak należałoby uspokajać. Bardziej groźne może być nieadekwatne zachowanie poszkodowanego pod wpływem dużego stresu niż krwotok spowodowany rozluźnieniem mięśni. Nie liczmy na to że nam się pacjent odpręży jak na kozetce u psychiatry, a poza tym to wyrzut adrenaliny ogranicza krwawienie poprzez obkurczenie naczyń. Strażacy mają wiedzę nabyta podczas kursu kwalifikowanej pierwszej pomocy, ale błędem u nich jest to, że muszą trzymać się sztywno wytycznych punkt po punkcie (nie są elastyczni).
- ded - Już od wielu lat nie uczy się sprawdzania tętna (pulsu) u poszkodowanych przez osoby niemedyczne. Nagłe zatrzymanie krążenia "zwykły Kowalski" rozpoznaje na podstawie braku oddechu.
- Valdorane - my tu o pierwszej pomocy przedmedycznej a ty wyskakujesz z migotaniem komór jak Filip z konopi :szok: . Kto i czym ma ten rytm rozpoznać? No chyba, że masz w samochodzie defibrylator albo AED lub jakimś cudem znajdziesz go na stacji benzynowej, tylko wtedy AED sam rozpozna rytm i pokieruje dalszą akcją podpowiadając co należy robić. Więc nie strasz ludzi migotaniem komór i defibrylacją.

Myślę, że starczy już tych wypocin i zachęcam do udzielania pomocy poszkodowanym w każdej sytuacji. Nie bójcie się, że zrobicie coś źle. Błędów nie popełnia ten co nic nie robi. Jak macie okazje to bierzcie udział w szkoleniach z pierwszej pomocy przedmedycznej ponieważ nigdy nie wiecie kiedy wam się ta wiedza przyda.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 24 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL