BMW Sport

Witajcie. Mialem tydzien temu taką sytuację. Odpalilem rano pod domem i pojechalem do sklepu po bułki, colę i batona Pod sklepem auto zamiast normalnie odpalic, zasyczało cicho spod maski i tyle. Szybko wyjalem kluczyk, pomodliłem się i za drugim razem już odpalił normalnie. Przez tydzień nic sie nie działo, aż dzisiaj sytuacja się powtórzyła. A co najlepsze, pod tym samym sklepem! Wykluczając żyłę wodną pod biedronką, to co to może być? Rozrusznik? Boję się, że niedługo już nie odpali za drugim, ani za trzecim razem...

kupuj w polskich sklepach a nie w biedronkach - auto protestuje jak widzisz

Co to znaczy zasyczało? Zakręcił rozrusznikiem?

BTW - nie stawaj więcej pod Biedronką... I wystrzegaj się innych Biedronek - bo to ZUOOO...

Haha wiedzialem ze beda przytyki do biedronki. Wiem, BMW nie staje sie pod biedronką

Nie zakrecilo rozrusznikiem. Cisza byla. Radio przycichlo, jak to zwykle robi podczas odpalania. Ale rozrusznik nie krecil. Dopiero wprawne ucho uslyszalo takie brzeczenie cichutkie. Ale rownie dobrze mozna powiedziec ze byla cisza Akumulator nowka sztuka.

a jak przekręcałeś kluczyk to cykało?

Nie cykalo. Cisza jak makiem zasiał.

Ok, a kontrolki lekkuchno nie przygasły?
Jak tak to dokręć klemy kolego...

Może promieniowanie jakieś dziwne tam jest koło Biedro? Na pewno mają jakiś reaktor jądrowy pod sobą, od tego promieniowania tak jest, ja to wiem, od razu możesz ich zaskarżyć!

Tak jak kolega pisał sprawdź klemy, jednak obstawiałbym rozrusznik pewnie szczotki się zapiekają

W sumie nie glupie z tymi klemami. Oby to bylo to!

moze tez byc wina rozrusznika - masy na nim , placzen itp. albo padaja szczotki lub tez polaczenie baterii z masa samochodu