BMW Sport

Witam panowie mam problem z nagłośnieniem. Jak było wstawione w moim e36 grało bez problemu, przerzuciłem całe nagłośnienie do innego samochodu (tzn. wzmacniacz, skrzynia basowa, radio) dodam, na początku grało normalnie, jak zaczęły się mrozy zaczęło coś cicho grać. W samochodzie skrzyni w ogóle nie słychać a po przystawieniu ucha coś tam jednak brzęczy ale bardzo, bardzo cicho.

Na razie sprawdziłem podłączenie wzmacniacza, próbowałem dać mase gdzie indziej, ale to nic nie dało.
Kontrolka na wzmacniaczu się świeci na zielono czyli wszystko w normie.
Radio ustawiałem na wszystkie możliwe sposoby i nic



może ktoś ma jakiś pomysł co jest przyczyną?

Pewnie się zmachol spalił. Podłącz pod niego krótki chinch, a drugi koniec (samą końcówkę) dotknij palcem. Powinno głośno zacząć buczeć w głośniku. Sprawdź, tak jest najprościej.

ok idę sprawdzę


edit:

wróciłem z garażu, sprawdzałem tak jak napisałaś, nic nie buczało, pobawiłem się jeszcze przy radiu polutowałem tam kabelków parę jeszcze raz wszystko na nowo podłączyłem no i jest sukces już ją słychać w samochodzie

ale to i tak nie to co było jeszcze miesiąc temu, podłączyłem głośnik nokii od e36 razem z obudową gra i to co najlepsze w miarę ładnie gra.

więc w czym może być jeszcze problem?

ps. a może być w radiu problem teraz mam JVC KD-R421EY wcześniej miałem takie i grało lepiej

Witam odświeżam temat, ale z trochę innym problemem. Mój kolega kupił se sprzęt tzn skrzynia i wzmak.
Wzmak to Mac audio MX 3000 i o niego tu chodzi podłączyliśmy na próbę razem ze skrzynią u mnie w e36 coś cicho grało. Kolega mówi, że radio do "dupy" (moje radio to jvc kd-r45) i kable za cienkie. Dobra zwiną ten cały sprzęcior i poszliśmy do drugiego samochodu też grało lipnie i znów ta sama gadka radio i przewody...

Wreszcie zaciągnęliśmy te audio do jego samochodu podłączył i też ledwo co to grało pod moją tubą jak i jego i do mnie z tekstem, że ja plus przy aku podłączyłem do minusa i spalił mu się wzmak (myśle gościa powaliło równo) gdzie akurat rozróżniam czerwoną kleme od czarnej, później mi wciskał, że minus był za cienki bo musi być taki sam (chodzi o grubość przewodu) jak plus i od tego mu się zjarał. Co do czego wyszło, że ja mam niby połowe płacić za naprawe tego szajsu dlatego piszę to tutaj i mam co do tego pytanie czy z tych powodów co on mi podał mogło coś walnąć w tym wzmacniaczu? dodam że ja podłączyłem tylko plus on podłączał resztę więc w koszty naprawy ja się nie będę pakował jak to nie z mojej winy.

Proszę o szybką pomoc bo jutro wpada do mnie o 12 i niby mamy go wieźć do naprawy (bo to niby przez cienką mase) i oczywiście połowę płacę, a jak napisze ktoś że to nie z mojej winy to ja sobie wole coś do bmki kupić niż mu płacić za to

z góry dzięki za pomoc, sorry za ortografie i za chaotyczne pisanie. Pisałem na szybko i z małymi nerwami

Chłopaki dajcie se po razie

Ja bym kaski nie dał

kolego przewod minusowy wcale nie musi byc tej samej grubosci co plus i wogle bym tego kolesia nie sluchal ze to przyczyna spalenia jego sprzetu i do tego jesli sie podlaczy nawet na odwrot to wywala bezpiecznik przy wzmacniaczu albo w kablu plusowym <jesli masz z bezpiecznikiem> bo nie raz to przerabialem ze swoim sprzetem co innego jesli bedzie kabel plusowy za cienki wtedy moze ci sie zaczac palic przewod i bedzie nie ciekawie

pokazałem mu wasze wypowiedzi, trochę wymiękł. A na pewno mu nie zapłacę

dzięki