BMW Sport

Ja już się pogubiłem, co wychodzi po podpięciu kompa? Robili to?
Auto oddałeś na początku maja i do tej pory nie odebrałeś go?

Nie było co podpinać bo komp był cały zalany wodą. Z resztą już wcześniej miałem problemy ze skasowaniem inspekcji oleju.

Nie odebrałem bo nie mają w sumie po co mnie kłamać. Póki co to oni są stratni. Poza tym ten mechanik na prawdę nie robi lipy i znajomi go polecali.

A no chyba że tak, musi być świetny fachura, bo jest polecany A po zmianie DME?A co ma inspekcja do DME? Być może nie potrafiłeś tego zrobić jak 95% właścicieli bmw.W sumie Twoje auto, Twój czas, Twoje pieniądze!

Próbowałem kasować inspekcję wszystkimi dostępnymi domowymi sposobami i nie dało rady. No, ale to nie jest najważniejsze.

Nie wiem co wyskoczyło. Kodowanie jest złe, nie chce odpalić i tyle.

Popytam jeszcze innego mechanika. Może w nim będzie nadzieja bo dobrych fachowców w okolicy a tym bardziej zajmujących się BMW jak na lekarstwo.

To na czym teraz stanelo? Dalej czekasz az elektronik naprawi Ci Twoj DME? Jesli Twoj mechanik nie ma INPA to idz do takiego, ktory ma.

Gdybym ja nie miał tyle czasu auta to bym mógł chyba już na wypowiedzeniu pracować... ogarnij to jak najszybciej bo auto stojąc niszczeje

Mają pełne oprogramowanie i sprzęt. Stanęło na tym, że naprawił mojego kompa, ale nie odpalił samochód na nim. Sprowadzili drugi DME *******402 bez immo, ale ten też nie "zagadał". Teraz gościu sprawdza co blokuje zapłon. Przeczytał gdzieś, że w liczniku też jest jakiś komputer który może być przyczyną. W poniedziałek będę wiedział coś wiecej. Popytam innego speca.

Ogólnie myślałem, że gościu to jakiś laik, ale wiem, że naprawia Mercedesy S klasy, Porsche Cayenne i na prawdę ogarnia temat. Pytanie tylko dlaczego nie chce samochód odpalić?



Uwielbiam Twoje komentarze . Polubiłem mój samochód i codziennie gdy o tym pomyślę, to czuję się jakbym dostawał w twarz. Krótko nim jeździłem, a już się zakochałem. Dźwięk 6 cylindrów, ten wygląd i komfort jazdy to jest to. No ale teraz więcej w naprawie stoi niż jeździ

Że co?? Zmien najszybciej mechanika i co z tego że naprawia wyższej klasy auta!!!! Powiem ci tak, że dzisiaj chciałem wymienić żarówki licznika i sprawdziłem czy silnik odpala się bez licznika i wiesz co? Bez licznika URUCHOMIŁ SIĘ!!

Dzięki za informację . Jutro mam wolne to zasięgnę opinii innego mechanika.

Pabcio, jak kto by do mnie przyszedl po diagnoze, to podpinam pod kompa i widze czy immo blokuje. Jesli nie, to wtedy sprawdzasz paliwo, iskre i musi dzialac.

Ale historia

Pabcio to że ten mechanik naprawia wyższej klasy autka to nie jest wyznacznikiem jego wiedzy bo może miał w nich jakieś malutkie usterki które by zrobił pan Kazio za stodołom

Witam po dłuższej nieobecności. Sprawa ma się tak, że samochód został naprawiony. Oczywiście nie przez tego "mechanika". 29 czerwca, tj. piątek zabrałem samochód i zaprowadziłem do serwisu BMW w Niedyszynie 44, k. Bełchatowa. Naprawili mi samochód w ciągu 2 dni. Konkretny gościu i nie zdzierają tak z człowieka jak słyszałem.

Okazało się, że komputer był sprawny i prawdopodobnie nigdy nie był zalany. Głównym powodem usterki był przetarty kabel pod kolektorem dolotowym który powodował zwarcie. "Mechanik" szukając usterki omomierzem spalił mi czujnik położenia wału. Do tego silnik krokowy ześwirował, ustawił się w pozycji do góry i wymagał czyszczenia. Tyle zapamiętałem mniej więcej co powiedział w serwisie. Co lepsze, Krystian Kęsy, bo tak ma na imię pseudo mechanik, brudas i kłamca w dalszym ciągu ma jeden element wnętrza i kawałek tylnej kanapy. Dzisiaj akurat go nie było w domu, ale muszę sobie z nim porozmawiać niedługo.

Samochód tak długo stał, że miał problem z mocą i wkręcaniem się na obroty. Po przejechaniu 30 km wydaje się, że wszystko wróciło do normy.

Tyle na razie. Możliwe, że to jeszcze nie koniec przygody z Panem Kęsym

Ehh grubo... ale szkoda że nie posłuchałeś forumowiczów wcześniej Miał byś autko dużo szybciej sprawne i dużo szybciej by się przekonał że ten mechanik pewnie by w polonezie szukał napędu na przód

Wiem, ale ciągle się zarzekał, że naprawią itd., a ja głupi wierzyłem. Dzisiaj zabrałem element kanapy od tego gościa. Oczywiście była cała brudna i nieco wilgotna na stronie którą stała do ziemii. Potulnie wysłuchał co miałem mu do powiedzenia. Zapomniałem jeszcze kluczy od niego odbrać i powiedzieć, że samochód musiałem osobiście odholować, ale to szczegół.

Zauważyłem też, że listwa na drzwiach od strony kierowcy odchodziła po każdym zamknięciu drzwi. Przykleiłem ją na klej i w tej chwili schnie.

Do roboty pozostało mi jeszcze lewy przedni hamulec bo coś piszczy i łapie, tylne prawe łożysko w kole bo szumi, bendix, spawanie wydechu, wymiana uszczelek w drzwiach i bagażniku oraz drobne poprawki lakiernicze. Tyle pozostaje mi do szczęścia jak na razie .

I jeszcze jedno Ci zostało ...

Zabić mechanika?

PODAPLIĆ JEGO WARSZTAT !

A jak