BMW Sport

Dziś z żona oraz synem, wybraliśmy się na chwile do marketu Eleclerc, wiadomo duży parking itp, wiec auto swobodnie zostało pozostawione na parkingu z luzem po lewej i prawej stronie i dodam ze auto pozostawione było całe...

Porobiliśmy zakupy, wiec trzeba się zbierać.
Jesteśmy na parkingu już z daleka widzę swoja e39, i obok ktoś zaparkował daewoo nexią dość blisko mojego lusterka od kierowcy...

Zbliżamy się już do auta, i nagle mnie zamurowało Porysowane lusterko kierowcy - pierwsze co robię to od razu patrze na stojącą obok daewoo Nexie i doszukuje się śladu uderzenia, lecz po minucie stwierdzam ze to raczej nie on mi zrobił tę szkodę, lecz za pewne jakieś inne auto które od razu spier/uciekło
Co robię dalej??? Stoję i bluzgam -bo chamstwa nie zniosę Rozglądam się do okoła czy może nie ma jakiegoś monitoringu, lecz nie dostrzegłem nic

Stwierdzając ze nic nie wskóram poprzyglądałem się jeszcze kilka razy w to lusterko, poprzecierałem, i wkur udaje się do zamka drzwi, wkładam kluczyk a tu następny ZONK Klucz nie pasuje-patrze czy oby na pewno go dobrze włożyłem... Próbuje jeszcze raz z tym ze dodałem kilka słów... i tu nagle ku moim oczom i zdziwieniu ukazały się jakieś inne felgi na tym oto modelu auta Pierwsze co robię patrze na żonę i mowie Kur. przecież to nie moje auto, ona się przygląda jak na idiotę i się śmieje Patrzymy alejkę dalej stoi moja e39 i tak oto po 3-5 minutach odchodzimy od kogoś auta/które wyglądało praktycznie tak samo jak moje Na sam koniec dodam ze przy odejściu już do mojego auta, zobaczyłem ze całe zajście widziała jakaś pacjentka w obok zaparkowanym aucie, i jak zobaczyła ze odeszliśmy do mojego już samochodu to się zaczęła śmiać Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło, i powiem ze sam się z siebie śmiałem. Tyle dobrego ze w tym czasie nie nadszedł właściciel tamtego auta, ciekawe co by sobie pomyślał


A czy wy mieliście jakieś historie związane z pomyłkowym odnalezieniem swojego wozu? Do tej pory... zdarzało mi się tylko ze czasami nie moglem odnaleźć swojego auta, ale żeby próbować włamywać się do kogoś to już hit

Szwagier z siostrą i z zakupami z reala zasuwa do auta, kadett 1.6, otwiera, pakują zakupy, chce odpalić a kluczyk w stacyjce tylko wchodzi ale nie może przekręcić, dopiero po chwili zorientował się że ma inne wnętrze
Ja swoje auto poznam, jak dochodzę do niego zawsze obcinka na ewentualne uszkodzenia, ubytki powietrza w oponach itp

Niektórym to i zdarza się i żonę pomylić więc czemu by tak nie auto ;]
P.S.
To i tak że nie złapała cie schiza że ktoś podmienił felgi

o karwia ale numer
edit

Nie nie właśnie nie mogłem drzwi otworzyć, wtedy dopiero się zorientowałem ze mam inne felgi Moja uwaga była skupiona tylko na porysowanym lusterku (a ja takiego nie miałem)

Może gdyby nie ta obok stojąca nexia to bym się z czaił od razu ze ma inne felgi
Po za tym, BMW miało identyczny kolor, tez białe kierunki, i tablice zaczynające się tak samo jak moje LUB

przeczytałem jeszcze raz
mimo wszystko niezły numer, ale jakoś nie wyobrażam sobie pomylić swoje auto

Nieźle, nieźle Miałem podobnie jakiś miesiąc temu tylko, że ze swoim RX8... sobota, wielki parking pod Asdą, lecę z wózkiem zakupów do auta, próbuję otworzyc bagażnik pilotem - a tu nic... więc próbuję otworzyc drzwi i też nic.... chwila obczajki na tablicę i skumałem, że to nie moje auto, moje stało alejkę dalej dokładnie tak samo jak to, które pomyliłem Miało taki sam kolor i tablicę z tego samego roku co moja mazda... zdarza się, chociaż pierwszy raz miałem taką akcję.

Niezła historia Nigdy mi się takie coś nie zdarzyło ale mojej siostrze często przytrafia się fakt, że szuka auta po parkingu bo nie wie gdzie zaparkowała

golfów jak psów a ja jakoś nigdy nie miałem takiego problemu

Ojczulek tak wsiadł nie do swojego Volkswagena. Drzwi otworzył, ale nie dało się odpalić, p;o chwili zorientował się, że fotele maja inny kolor tapicerki ...o Panie

Ja zawsze jak parkuje auto w pracy, to gdy wybija godz. 14 to nigdy niepamiętam, gdzie zaparkowałem raz poszedłem do ochrony, żeby odtwarzać nagrania z kamer, bo myślałem, że ukradli... a zaparkowałem wtedy na innym parkingu

to wszystko nic - moja Mama miała poloneza kiedyś, wtedy był roczny. Pracuje w szkole więc nie jedyna miała taki bolid, inny nauczyciel pomylił auta wszedł, odpalił i nim pojechał ... Potem zorientował się po radiu czy po czymś (już nie pamiętam) i wrócił nim pod szkołę. Poszedł do Mamy bo dziwna sytuacja, pojechali do dealera spytać jak to jest że dwa auta można odpalić jednym kluczykiem - stwierdził że na ileś tam egzemplarzy to się zdarza Po tym fakcie pamiętam pojechaliśmy od razu założyć dobry alarm

Ja miałem też niezłą akcję - stoję kiedyś 650i przy banku i akurat rozmawiałem przez telefon kiedy nagle otwierają sie drzwi i siada obok mnie niezła laska , zapina pas i ... dopiero wtedy się kapnęła że jest inna tapicerka i że to nie to auto - jak się okazało mąż czekał dwa samochody dalej w 645i ... ten sam kolor samochodu.

tydzień temu taką akcję odwalił Tusk wsiadał do cudzego auta przez dłuższą chwilę ja kiedyś wróciłem z pracy, zmęczony koło 22, zapaliłem światło na klatce, idę jak śnięty po tych piętrach. Na moim piętrze nie ma światła... Myślę ... wkładam klucz do drzwi... wszedł do końca, przekręciło kawałek i blokada. No to wyciągam i jeszcze raz. Powtórka. Są dwie opcje... albo już tu nie mieszkam (dzień wcześniej zaliczyłem kłótnię z narzeczoną) albo wygiąłem klucz. Ciemno na klatce jak w dupie... No to pukam, bo nie mam dzwonka. Drzwi otwiera... sąsiadka w szlafroku. Obydwoje staliśmy i dziwiliśmy jak konie na światłach wszedłem na IV zamiast na III piętro
PS. Mój klucz pasował do moich drzwi

możesz coś więcej? nie słyszałem o tym

hehe w gazecie były jeszcze zdjęcia tutaj tylko opis http://www.fakt.pl/Donald-Tusk-pomylil- ... 742,1.html

Kolega kiedyś poznosił bagaże, upakował wszystko w bagażniku korsy i dopiero jak przyszedł kierowca to się zorientował że jego stoi 3 miejsca obok

Historia bez samochodu ale też śmieszna.
Żona (wtedy jeszcze dziewczyna) mieszkała razem z siostrą u jednej z ciotek w bloku, na parterze. Kilka bloków obok siebie, ustawione równolegle do drogi, każdy taki sam.
Zadzwoniła domofonem:
- kto?
- ja!
Weszła do domu, do swojego pokoju, usiadła na łóżku i zaczęła się dziwić, dlaczego pod jej nieobecność ktoś zrobił przemeblowanie
Dopiero po chwili zrozumiała, że jest w innym mieszkaniu
Wyszła jakby nigdy nic, nikt nie pytał, nikt jej nawet nie widział

Siedze kiedyś w dostawczaku, pije kawke, przeglądam internet, godzina może 7-8 rano... Nagle otwierają sie drzwi, wchodzi jakiś facet z tekstem "Widzisz jaki sku..wiel nie chce nam pie..lony otworzyć, musimy czekać na jego przełożonego". Odwracam sie ze zdziwieniem, a chłop siedzi zapatrzony w szybe pasażera... Mówie, "Kolego, znamy sie?" gosc sie odwraca "o ku..a samochody pomyliłem, sory wielkie' i poszedł.


Miałem tez dziwna sytuacje w CH. Robie z narzeczonąz zakupy, nagle telefon, odszedłem od niej, gadam, gadam, wszystki ustalone, czesc, czesc... Ide zamyslony spowrotem w to samo miejsce, postać stoi, więc podchodzę cos tam mowie 'kochanie etc etc' patrze, a tu nie ona.

na mojej parapetówie, znajomi skoczyli na dół do sklepu, wrócili i z rozpędu wleźli do mieszkania dziadków mieszkających piętro niżej zdążyli wejść do przedpokoju i połapali się, że to nie to mieszkanie też ich nikt nie zauważył