BMW Sport

Odpowiedź na pytanie z jakim przebiegiem kupić diesla, jest jedna: Z prawdziwym.

Znalezc 10-12 letniego diesla z prawdziwym przebiegiem to jak szukanie igly w stogu siana...

Przede wszystkim trzeba przestać mitologizować przebieg. Chodzi o auto, które ma 10+ lat, tam naprawdę nie liczy się przebieg, tylko ogólny stan. W Polsce większość kupujących chce 150 tys. albo ewentualnie 195 tys. i to już jest niby dużo, tymczasem dobrze utrzymany samochód przyzwoitej klasy naprawdę będzie całkowicie w porządku nawet przy 400 tys. Tak jak ktoś wcześniej napisał, warto obejrzeć kilka takich beemek z różnymi przebiegami, przy którymś z kolei zaczynają już wychodzić szczegóły, po których można poznać, czy w ogóle się warto pakować w ten konkretny egzemplarz. Na przebieg patrzmy, ale w granicach rozsądku. Może być prawdziwe 195 tys. i zajechane na amen, a może być 350 tys. w świetnym stanie, które przejedzie bez problemu jeszcze następne 200 tys.

http://bez-wypadkowe.net/showthread.php ... 35-KOREKTA

Ładna korekta dla jelenia - typowe polskie 19X tys.km przebiegu...

Handlarz MUSI zarobić, a że Polak potrafi wiadomo nie od dziś. Jeśli chcesz kupić auto bezwypadkowe i z oryginalnym przebiegiem to na pewno nie w Polsce.. Znam niejednego handlarza i słyszałem i widziałem takie rzeczy, które w życiu bym nie przypuszczał, że można zrobić Więc jeśli koledze nie przeszkadza duży przebieg czy rdza na aucie lub szpary to może śmiało kupować w kraju. Może akurat stan będzie super.
A co do przebiegów które opisujecie, że 200-300 to można śmiało kupować to po prostu jestem w szoku. Przecież w każdym aucie z takim przebiegiem może paść wszystko w każdej chwili..

A w aucie które ma 150 tys. nic nie może paść? Jeśli ma 300 tysięcy i było odpowiednio serwisowane, wszystkie naprawy robione na czas, odpowiednie elementy wymienione, to cóż tam takiego może paść? Silnik ma określoną wytrzymałość, w przypadku BMW naprawdę dużą, więc powinien spokojnie jeszcze bardzo długo jeździć prawidłowo, a praktycznie wszystkie pozostałe newralgiczne elementy są normalnymi częściami eksploatacyjnymi. Wolisz kupić z przebiegiem 150 tys. i z wytłuczonym oryginalnym zawieszeniem, wytartymi oryginalnymi tarczami, czy raczej 250 tys. już po wszystkich wymianach?

Żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie namawiam na duże przebiegi, tylko mówię, że trzeba patrzeć na stan. Oczywiście najlepiej mieć niski przebieg i super stan, ale takie samochody to tylko w salonie.

Chyba w Polonezie. Byle Seicento wytrzymują w ciężkiej służbie w pizzeriach i hurtowniach drobnicy 300-400 tysięcy bez generalnego remontu, moje ma prawie 150k i ani myśli "padać w każdej chwili". Tyle że jak mi hałasowały łożyska w alternatorze, to wjechałem na kanał i wymieniłem zamiast udawać, że nic się nie dzieje, a jak nierówno palił i brał płyn chłodniczy, to zleciłem wymianę uszczelki pod głowicą, pod pokrywą zaworów i przy okazji paska rozrządu z rolką napinacza, mimo że jeździć można było dalej, ot szarpało trochę. Wymiany filtrów i płynów też pilnuję, zamiast stosować jakieś "dolewki" i przedmuchiwać filtr powietrza. I to jest istotne przy kręceniu dużych przebiegów - nie oszczędzać na czym się da, żydząc na wymianie części eksploatacyjnych, bo potem jest płacz na forum, że takie dobre niemieckie autko w stylu Gulfa na ropę albo pełnoletniego Audi 80 kwiknęło i zdechło, ach dlaczego dlaczego.

I mimo, że obecne E46 to dopiero moje pierwsze BMW, nie chce mi się wierzyć, że nie wytrzyma więcej niż Seicento.

przebieg to ostatnia rzecz, na którą patrzę. W VW mam 370tys i podejrzewam, że cofane, a wygląda lepiej niż te z allegro z przebiegiem 150

Po wpisach wnioskuję, że większość ma właśnie takie przebiegi Napisałem, że wszystko MOŻE się zepsuć, nie MUSI a to jest różnica. Ale chodzi przede wszystkim, żeby ktoś się nie zdziwił, że kupując takie auto coś padło i wielkie rozczarowanie bo BeeMa się popsuła jak to jest możliwe.. Oczywiście, stan techniczny jest najważniejszy ale wolę auto z mniejszym przebiegiem i w dobrym stanie niż większy przebieg i dobry stan. Idzie takie auta kupić tylko trzeba mieć jeszcze troszkę w portfelu.. A porównanie do seicenta to już wogóle było bezsensu kolego. Mam nadzieję, że się w końcu zrozumieliśmy

Ja mam w tej chwili 96k km, ale faktycznie "troszkę" trzeba było mieć.

Porównanie do Seicento jest o tyle sensowne, że skoro taki kartonik po butach wytrzymuje 300k, to ile może wytrzymać kilkukrotnie droższe BMW? Ale handlarze wiedzą, że dla Polaka 200k km na "szafie" to szrot i złom, więc skręcają 500k na 175k i wszyscy zadowoleni. A potem zdziwienie, przejechał tylko 230k i padł, co za syfiasta marka. Pytanie powinno wtedy brzmieć "który raz przejechał 230k"

przebieg malo istotny wazny jest ogolny stan techniczny samochodu ksiazka servisowa itp. kiedys taxsiaz wiozl mnie poldkiem z przebiegiem 400k i tez dojechal
sa oczywiscie jelenie, ktorzy uciekaja jak zobacza 300k na liczniku i biora tego obok przekreconego, bo ma mniej najechane to jest leps

kiedys kupilem bmw z 235 000 530 d 2000r - przejechalem nim ponad sto tysiecy i odsprzedalem bratu - jezdzi do dzis , autko ma nakrecone 395 000 km i do dzis wymienione zostalo tylko turbo , nie wspominam o hamulcach bo to normalne , dwa przednie drazki stabilizatora , jeden tylny , jeden wtryskiwacz oraz jez - turbo zostalo wymienione z powodu obaw , ze padnie gdzies na trasie np. za granica i wtedy klopot - chociaz moim zdaniem moglo jeszcze ciut polatac - auto kupione bylo w niemczech - tak patrzac z perspektywy powiem , ze inne auta stwarzaja o wiele wieksze problemy - audi , pasaty , czy inne tego typu

Ja napiszę coś od siebie. Jak kupowałem swoje BMW byłem kompletnym lalikiem (było to 2,5 roku temu). Auto mi się spodobało Był Styczeń 2010r. - BWM E46 - przebieg 180 000tyś. A co tam biorę. Do dzisiaj za dużo w niego nie zainwestowałem. Były drobne naprawy. Teraz domyślam się że przebieg na pewno był kręcony. Czy chciałbym wiedzieć ile było - nie. Chce jeździć nim jak najdłużej.

Jak kiedyś będziecie w Turcji to wsiądźcie do taxówki i zobaczcie ile mają na licznikach... po 700-800tys km i ciągle jeżdżą...
Sam byłem w szoku...

i jeszcze potwornie smierdza baranami a czasami maja wszystko obciagniete barania skora lacznie z deska rozdzielcza i to nie w glebokiej turcji tylko pod stambulem - a jak juz to w szczecinku gosciu omega a na taksowce nakrecil milion km

ja mam e36 touringa w tds 98r przebieg mam 300tyś udokumentowany książką serwisową z Niemiec sam po niego jeździłem i napisze szczerze 2 lata jeżdżę, raz tylko byłem na korekcji pompy i nic się nie dzieje.Jeżdżę na VALVOLINE MAXLIFE DIESEL 10W40 bo taki był w bity w książce. Nie dawno wyprzedzała mnie e46 w dieslu pod górę to myślałem że zajeb.. w drzewo tak kopciła. Gość tak ją dusił aż z żalu puściłem nogę z gazu żeby odjechał bo żal mi się zrobiło tego auta.Gostka znam i wiem że przebieg ma połowę mniejszy niż ja ,ale chyba tylko tym może się poszczycić bo na pewno nie stanem technicznym jednostki napędowej.Tak więc nie przebieg odgrywa tu główną rolę zwłaszcza przy kupnie bmw.Jest to moje 3 auto tej marki więc coś tam już chyba mogę udzielić się w temacie

W rodzince mamy e46 2003r 320d, auto zostało kupione przez ojca u handlarza, niby stan idealny, 210 tyś.
Całkiem nie dawno wyszło że przebieg (rzeczywisty) wynosi ponad 600tyś....
Silnik chodzi ładne, zwieszenie ok, hamulce też w porządku, jeszcze nigdy nie zawiodła, a jest z nami 2 lata.
Środek jest już trochę zniszczony, przetarta kierownica, gałka od lewarka, plastiki przy dźwigni ręcznego.
I co? I nic, nie dokładamy do niej więcej niż do innych samochodów, nie psuje się częściej niż moja 5er, po prostu tankuje się i jedzie.
Szczerze to gdyby na liczniku faktycznie miała taki przebieg, ojciec napewno by jej nie kupił, a tak to jest u nas i ma się dobrze.
Więc wg mnie kwestia przebiegu przy kupnie diesla nie jest brana pod uwagę, bo i po co, skoro 90% rodzynek, igiełek, okazji i jeszcze innych ma poskręcane liczniki na max 200tys, a w rzeczywistości są wytłuczone jakby dawno obróciły licznik.
Pozostałe 10% są warte uwagi, ale takie pewne samochody są drogie, szybko znajdują nowych nabywców.
Stan techniczny i bez wypadkowość (żeby nie było że z 4 spawany) to podstawa przy zakupie.

Ja w swojej E46 320d 136KM z 07.1999r ma obecnie 279 tys km prawdziwego przebiegu. Tylko ze moje auto nie jest autem flotowym i zostało sprowadzone aż z Hiszpanii prywatnie nie na handel Została kupiona w salonie w Badalonie koło Barcelony i miała w Hiszpanii tylko jednego właściciela. jak do tej pory użytkuje ją od roku i wymieniłem w niej tylko można powiedzieć rzeczy eksploatacyjne : nowa odma ori z filterkiem, zestaw wszystkich filtrów ( powietrza, kabiny, paliwa, oleju) MANN, olej Motul 8100 X-cess 5W40, dwa amortyzatory przednie, dwie sprężyny tylne, mały termostat EGR ori Behr, ogrzybiłem (oznowanie) klimatyzacji.

dokladnie - brat ma 530d i najechane 330 000 km a auto smiga jak zyleta ale dba - 2000 rocznik a wyglada jak 5 letnie

A mi sie udało kupić 99' ze 182 tys teraz ma 226 i sprawdzone czy nie był kręcony. Oryginalny przebieg ok 200 tys jak nie był serwisowany w aso to pompa wtryskowa padnie między 190 a 220 tys. jeśli tak, a pompa od nowości, to już wiesz jaki przebieg auto mniej więcej ma.
moim zdaniem najlepiej trafic u niemca i stan licznika wpisany w europejska bazę podczas serwisowania, ale takich rodzynków jest 1 na tysiąc