BMW Sport

Byłem autkiem parę razy w Hiszpanii i raz w Chorwacji więc przejściówka jest

Kurcze jak pacze na te trasę transfogaraską to muszę tam być

W pierwszym poście jest

Jak już pisałem, trasa z mojej fotki, do szosa transfogaraska, czyli przez Fogarasy. Polecam absolutnie
Była w wymienionych programach, co na szczęście nie wpłynęło na jakieś drastyczne zagęszczenie ruchu.

Mają też w Rumunii transalpinę, ale tam nie było mi dane przelecieć, akurat się nie złożyło.

Co do dróg, to nie pozawijacie sobie za mocno na serpentynach. Zaraz, jak znajdę fotkę, to pokażę.







No właśnie, dziura na dziurze, krowy, porzucone osły, bezpańskie psy i rowerzyści na bani.
Nie jest to kraj do pociskania górskimi serpentynami. W tym celu, to należy się raczej wybrać w Alpy.
Tutaj można stracić elementy zawieszenia. Mi udało się przejechać bezszkodowo całą Rumunię i pół Bułgarii. Aż w Bukareszcie przydzwonił we mnie Pan Rumun, za co odszkodowania do tej pory nie zobaczyłem:/

Za to jest fantastycznie i polecam każdemu. O ile morze w Rumunii jest jakie jest, o tyle klimat w górach jest bardzo przyjemny. Polecam połazić, przespać się na dziko w namiocie itp itd
Dla ludzi, którzy niekoniecznie oczekują od wakacji tłumu, spędu i dudniącego dicho na każdym rogu, to idealna opcja
Do łażenia, to chyba najszerzej przetestowane przez Polaków są Góry Rodniańskie, zwane też Alpami Rodniańskimi.

Przejściówek do gazu żadnych nie miałem ani w RO ani w BG. Bez problemów się tankowało.

Co do kosztów wakacji, to nie potrafię teraz powiedzieć ile wydałem na paliwo. Ale to chyba można sobie policzyć znając spalanie swego auta i aktualny koszt gazu. Ja zrobiłem sobie 3 tygodnie wakacji, przejechałem jakoś 5tkm na lpg.

Co do policji, to wiecie, Rumunia jest naprawdę przesympatycznym krajem z ludźmi, którzy są po prostu przyjaźni. Czytałem różne farmazony na ten temat, ale moje osobiste doświadczenia są pozytywne. Zetkniecia z policja RO miałem 3:

1. złapali mnie na radar jadąc z naprzeciwka. Zawrocili, dogonili, zatrzymali. Mowią do mnie po rumuńsku, ja probuje do nich po polsku, po angielsku, ale chlopy ni w ząb. Dogadaliśmy się na tyle, że chcą dokumenty. To im dałem. Wrócili z jakimś wielkim formularzem po rumuńsku zebym podpisał. To im zacząłem tłumaczyć, że nie bardzo chcę podpisywać bo nie rozumiem co. Więc zaczęli tłumaczyć, że nic nie trzeba płacić
Znalazłem rubrykę, której brzmienie było podobne do kary po łacinie, w niej była kreska. Więc podpisałem i pojechałem. Potem Rumun w hotelu wytłumaczył mi, że to było pokwitowanie pouczenia.

2. Przywalił mi w auto Rumun w Bukareszcie. Ewidentnie jego wina, ale nie chciał tego uznać. Byliśmy na komisariacie. Ni w ząb nikt nie umiał w żadnym cywilizowanym języku, ale mieli klimę i byli sympatyczni. Wyjaśnili mojemu Rumunowi w końcu, że jest winny mojej szkody. To w ogól edłuższa historia z tą stłuczką, ale raczej na kabaret.

3. Skręciłem w lewo na zakazie. Dogonili mnie i zatrzymali. Pan policjant nie umiał się dogadać. więc przysłał Panią policjantkę. Ta zdołała pouczyć mnie po angielsku, że tak w RO nie wolno jeździć. Spytała o narodowość mojej dziewczyny i życzyła szerokiej drogi.

Doświadczenie z innymi tubylcami też bardzo spoko. Wiecie, to jest niezły klimat, jak jedziesz jeszcze czystą beemką na błyszczących felgach przez błotnistą drogę we wsi zasiedlonej przez cyganów. W koło siedzą prawie czarni ludzie przed domami i patrzą jak się kaleczysz między kałużami i krowami. Ty masz białą skóre i blond dziewczynę obok, a oni białe mają tylko białka oczu. Wesoło, ale w kontakcie spoko. Wysiadam, pytam o drogę, zbiegają się sąsiedzi, ktos nawija po germańsku, ktos po włosku i wszystko jasne po chwili. A i jeszcze poczęstują papierosem lub bimbrem

Nie chcę tutaj tworzyć nie wiadomo jakiego obrazu, sam nie jestem jakimś szczególnym obieżyświatem, ale Rumunia kosmicznie mi się spodobała i nie mogę jej nie zahaczyć w tym roku



No tak, jest. Ja byłem przez kilka dni w Ravdzie - po drugiej stronie Nesebaru.
Jak już jedziesz w tamte okolice, w sumie zależy którędy jedziesz, ale jakbyś miał blisko to wpadnij na płw.Kaliakra. Mi się podobało;)

Rumuny sie nie czepiają? Bo kiedyś na granicy jednemu musiałem K.O zrobić...

qqiz ja planował bym trasę mniej więcej taką :

https://maps.google.pl/maps?saddr=Mszczonowska&daddr=DN7C+to:45.4451081,24.6259076+to:Trasa+9&hl=pl&ll=46.528635,28.762207&spn=8.177927,21.643066&sll=50.916887,20.214844&sspn=7.495875,21.643066&geocode=FTDDGAMdzpgzAQ%3BFehqtwIdmJB3AQ%3BFfRvtQId88J3ASkx04jkPNxMRzG4IlthMPANkA%3BFUCCiwIdYLamAQ&t=m&mra=dme&mrsp=0&sz=6&via=2&z=6

leciałeś jakoś podobnie ? a i jeszcze pytanko apropo winiet trzeba coś załatwiać/kupować ?

W bułgari i Rumuni masz napewno do kupienia, a na słowacji i węgrzech w zależności...

tutaj info:
http://www.pzmtravel.com.pl/informacja- ... owych.html

Ja jechałem nieco inaczej. Moim celem było objechanie Rumunii, połażenie po górach i odwiedzenie kilku regionów. Odwiedziłem Maramuresz, Bukowinę, Transylwanię, Dorbudżę oraz stolicę. Wjechałem więc od północy, blisko granicy ukraińskiej, pokręciłem się po maramureszu i pocisnąłem do Bukoviny, zahaczając po drodze wszystko co ciekawe. Polecam choćby przełęcz Bicaz. Wszystko warto zobaczyć, od fantastycznych gór, po wioski zasiedlone przez cyganów i transylwanię. Z miast polecam Kluż-Napokę i Sybin. Mocno chwalony Braszów jakoś nie przypadł mi do gustu. Ale fajnie jest zobaczyć kontrast między Mołdawią, Bukowiną i Maramureszem a Siedmiogrodem. Jak na dłoni widać odbicie historii i wpływów saskich na każdej wsi i podwórku, nie mówiąc o zabytkach głównych miast.

No, ale jak ciśniesz prosto do Bułgarii i Twoim celem jest plażowanie, to będziesz cisnął prosto

takie cos znalazlem
http://www.mylpg.eu/stations/

a jakby malo bylo to to
http://lpg-forum.pl/mapy-stacji-lpg-w-e ... 13450.html

Świetne stronki

qqiz napisał byś jeszcze czy stacje benzynowe/lpg są całodobowe, pytam bo np jadąc do Chorwacji można nie dojechać na czas , 90% stacji w Czechach, Austrii, Słowenii i Chorwacji w godzinach nocnych nie pracuje - panuje tam ciemność i brakuje żywej duszy

Wakacje wakacje i po wakacjach

Wszystko było cacy pięknie lecz przejazd szosą transfogarską muszę raczej zaliczyć do średnio udanych
Wiedziałem ze pogoda może zmienić się szybko jednak do tej pory nie doświadczyłem tego na własnej skusze, w ciągu dosłownie 10sek. z pięknego słonecznego nieba znikło słońce i zaatakowały nas chmurki, niczym ktoś by rzucił prześcieradło na samochód - w jednej chwili trzeba jechać w okularach bo słońce razi a w drugiej trzeba jechać 5km/h bo max widoczność to 2m przed autem

Dolną partię szosy przejechaliśmy po ciemku w sumie był cały czas las więc nic straconego dalej pojawił się znak zakazujący jazdy w godzinach 21-7 więc kima obudziliśmy się lekko po 10 na śniadanko



rozprostowanie nóg i w trasę



Po drodze natknęliśmy się na rodzinę niedźwiedzi:



i górskie kozy:



Na dworku temperatura na plusie cały 1 stopień więc szybka fota, wyskoczyłem w sandałkach, koszulce polo i krótkich spodenkach, łapa trzęsła się z zimna strzeliłem fotkę i w trasę z wiedzą iż po drugiej stronie szczytu jest piękniejszy widok więc fotki będą ładniejsze



Droga w górę pięła się cały czas pod warstwą chmur które zbliżały się coraz bardziej do poziomu drogi









Jadąc dalej wbiliśmy się w chmury a następnie wyłoniliśmy się ponad biały dywan, słońce zaczęło razić więc przeciwsłoneczne okularki na nos,biorę aparat w rękę żeby cyknąć fotkę a tu nagle mleko i nie widać nic na 2m no cóż jadę dalej po chwili jakiś tunel patrze wysokość 2050m npm czyli szczyt drogi, w tunelu z początku przejrzysto potem znowu widoczność słaba na jakieś 15m niczym scena z horroru





Po wyjeździe z tunelu załamka i czarne myśli - fotek nie będzie



Całą piękniejszą część trasu przejechaliśmy niczym w morzu mleka dopiero na wysokości 500m npm chmury odpuściły z fotek lipa bo zaczął się las i nie było żadnego fajnego widoku









Ujęcie całokształtu i dalej w trasę przez nudne dziurawe tereny

Piękne widoki. Możesz podesłać, który to jest dokładnie odcinek?.

piękna trasa super wycieczka pozdro...

Pewnie :
http://maps.google.pl/maps?saddr=DN7C&daddr=DN7C&hl=pl&ll=45.5929,24.644051&spn=0.098859,0.222988&sll=45.580444,24.624277&sspn=0.00618,0.013937&geocode=FcYiuAIdG5F3AQ%3BFZuDtwIdErx3AQ&t=m&mra=me&mrsp=1,0&sz=17&z=13

Zaznaczyłem najbardziej malowniczy odcinek szosy

Bez chmur powinno wyglądać mniej więcej tak: