slawek 318 napisał(a):
Ale kochasz zone
Ciekawe jak sie to prowadzi
ale jak dla mnie najwazniejsze, ze laski na to leca
Tak na marginesie to zebys tylko sie nie zarazil VW
powiedziałbym, że prowadzi się jak taczka z gnojem, ale bym skłamał
jeśli mam to do czegoś porównać to jest jak w Golfie IV tyle, że ciut niżej i twardziej. W środku z przodu bardzo dużo miejsca, nawet dla wyższych osób (półokrągły dach). Z tyłu trochę gorzej, wchodzi ktoś z max 178cm wzrostu. Po kilku miesiącach z Garbatym naprawdę mogę stwierdzić, że to jest fajne auto. Nie wstydzę się nim jeździć, ALE: Mi brakuje mocy, boję się wyprzedzać cokolwiek w trasie, bo zastanawiam się zdążę/nie zdążę... I drugi minus to, że jest głośno przy prędkościach rzędu 130km/h. Szybciej i tak raczej nie jeżdżę, max jechałem 160km/h. Nie kusi mnie ciskanie tym vmax, bo chcę żyć
nie kupiłem Beetla do wyścigów spod światem czy killowania z rolki tylko do taniego przekulania do kwietnia. Serwis jest śmiesznie tani. Póki co powymieniałem tuleje wahaczy, stabilizatory, filtry, olej, zrobiłem przegląd LPG i wymieniłem filtr gazu, kupiłem zimówki, dywaniki gumowe na zimę i zamontowałem nowe wycieraczki. Od żony na urodziny dostałem transmiter, także mam w Garbatym swoistą zmieniarkę mp3 i sterowanie z kierownicy
W VW na pewno się nie zakocham, bo już moją miłością jest e39
Na marzec/kwiecień zaplanowałem wystawić Beetla na sprzedaż i szukamy 540i
zaplanowałem, że zrobię jedną sesję Garbusowi jak spadnie śnieg, więc póki co bez zdjęć
slawek 318 napisał(a):
ale jak dla mnie najwazniejsze, ze laski na to leca
jadę ostatnio po mieście, z naprzeciwka jedzie VW New Beetle
w środku blondyneczka, mrugnęła mi długimi i do mnie macha. Moja radość się skończyła jak dostałem w łeb od żony