BMW Sport

Witam,

dzisiaj rano odstawiłem samochód do warsztatu, na wymianę klocków i tarcz na obu osiach.
Samochód, odbieram po południu, chciałem zapytać jakie są zalecenia eksploatacyjne? tzn. jak długo docierają się tarcze i klocki, jak jeździć? czy hamować normalnie czy na początku starać się lżej, czy właśnie bardziej ostro?
Tarcze i klocki na obie osie są z TRW. dodatkowo kupiłem litr płynu hamulcowego i zleciłem wymianę, ale Pan powiedział, że nie wie czy dadzą radę to zrobić... co mnie bardzo wkurzyło, bo stwierdził, że nie mają tej maszynki do wymiany bez zapowietrzenia układu... dziwne co najmniej dziwne no ale cóż, to nie ja jestem mechanikiem...

Jeździć normalnie no chyba że u ciebie norlmalnie to prawie jak po torze
Co do płynu to nie trzeba maszynki

Normalnie to u mnie nie jak po torze;) więc spoko:) co do maszynki, też im to powiedziałem, ale widać że chyba dziwny warsztat, skoro już coś takeigo mówią.
Czy źle wymieniony płyn hamulcowy, jest odczuwalny w pracy pedału hamulca? tzn. czy będzie wyczuwalna różnica między tym jak chodził obecnie hamulec, a po odbiorze samochodu? czy po wymianie tego typu tarcze i klocki jest coś inaczej? czy hamulec jest twardszy, szybciej łapie lub coś takiego?
dodam, że klocki z przodu, jeszcze nie były jakoś skrajnie zjechane, ale wolałem całość przy jednej robocie.

staraj się unikać długich i mocnych hamowań pozwól żeby klocki i tarcze się wzajemnie ułozyły i dotarły taki średni dystans to ok 150 km

Super:) dziękuję zatem za informację:)
a w kwestii innej pracy pedału hamulca? będzie coś wyczuwalne?

No więc rozpędzasz się do 140, hamujesz niezbyt mocno do 100 i tak trzy razy. Następnie chłodzisz je przez chwilę (2-3km), rozpędzając się powoli do 170 w międzyczasie kilka razy dosłownie na moment leciutko kopiąc lewą nogą w hebel (żeby strzepnąć pył z poprzednich hamowań). Potem 5 razy shamowujesz 170->80/90 wyraźnie mocniej niż w fazie rozgrzewania (140-100). Tak uczą na torze Poznań

trzeba by mieć tor do dyspozycji, albo kawał autostrady (co i tak grozi mandatem)

Ja bym nie kombinował z tymi calymi "procedurami" docierania tarcz i klockow jak to opisał wyżej kolega MaReEK. Kiedys w innym aucie mialem troche lepsze hamulce (droższe zamienniki) i docierałem w podobny sposób. Niestety tarcze zaczęły bić dość szybko. Może po prostu mialem pecha ale drugi raz czegoś takiego nie zrobie.

Takie docieranie ma sens w przypadku sporotwych hamulców a nie w cywilnym aucie.

Jeździł po prostu hamując bardzo delikatnie na początku i trochę delikatniej przez pierwsze 200-300km unikając długich hamowań z wyższych prędkości i przede wszystkim nie trzymaj hamulca na postoju gdy hamulce są cieple!

Pozdrawiam

czyli jeżdżąc po mieście, kilka razy mocniej hamując tarcze mogą się rozgrzać. Dojeżdżam do świateł, jest lekko nachylona droga i - co robię? bo czasem chyba trzeba trzymać nogę na hamulcu, żeby auto się nie stoczyło.

Docieranie dotyczy standardowych hamulców i myślę, że instruktorzy mają w tym doświadczenie. Prędkości są podane orientacyjnie, można to zrobić przy niższych.


pat00ryk, nigdy nie jechałeś swoim 330Ci 170km/h?

Reczny proponuje.
No chyba ze brak.

no jest jeszcze ręczny

chwile mozna trzymac wiadomo nie przesadzajmy ale gdy są mocno ciepłe lepiej tego nie robić zbyt długo.

Ja tak docierałem hamulce w poprzednim 320d tak jak napisalem wyżej i przez 20tys km było idealnie, żadnego bicia nawet z 200km/h. (klocki i tarcze ate - mówie o przodzie).

Przeszedłem już kilka szkoleń z układów hamulcowych i takie docieranie było KATEGORYCZNIE ZABRONIONE.
Każdy mechanik z którym mam przyjemność współpracować (kilkunastu ich jest) zaleca NORMALNĄ jazdę z uwzględnieniem faktu iż z początku mogą słabiej hamować.
I ja trzymam się tej teorii

Jeśli wsadziłeś dobre tarcze to nie powinny się pogiąć a jeśli badziewny zamiennik to nie wiadomo jakie docieranie im nie pomoże, hamulce są od tego, żeby hamowały nawet w awaryjnych sytuacjach więc postaraj się przejechać pierwsze kilometry dosyć spokojnie ale przecież jeśli zdarzy się awaryjna sytuacja to nie znaczy, że tarcze mają od razu pojsc w piz...

Zazwyczaj tarcze nie mają na sobie żadnej warstwy ochonnej, jeśli mają to są specjalne środki któryi się je psika przy montażu, żeby je odtłuścić.

hHamowanie z większych prędkości przez kilka sek. też ma sens bo tarcze są na bieżąco chłodzone ta lekka zewnętrzna warstwa się zetrze, generalnie jak zrobisz tak będzie dobrze

Jestem p pierwszych 10 km powrotu z warsztatu.
odczuwam, lekko miększy hamulec, ale nie wpada głębiej niż do połowy skoku pedała. pytałem czy dobrze odpowietrzali, mówił że tak, że nie spuszcali całego, tylko po kolei dolewali pompujac, bez spuszczania całości, wlazł prawie litr. zobaczymy, przed wymianą był jakby twardszy,teraz jest chyba ok. pojeżdże z 200 km i zobaczę co dalej:) czy to normalne, że po wymianie jest jakby lekko miększy?

Rozpędzanie się do 140 na niedotartych hamulcach jest zwykłą głupotą.

Na nowych heblach przede wszystkim należy jeździć powoli, hamować ze średnim naciskiem na pedał, nie pulsacyjnie. Należy unikać długiego hamowania. Jeżeli nie będzie się przestrzegać tych zasad to na okładzinach wytworzą się hotspoty.

raz czy dwa razy... (dziennie), ale to jak jestem w DE

po 80km zauważam, że hamulec zaczyna pracować lepiej. tzw. zaczyna być twardszy:) ile trzeba przejechać aby się dotarło? około 300 km powinno wystarczyć tak?
czy po takim przebiegu mogę już zrobić kilka hamowań awaryjnych tak żeby abs zadzaiłał? bo rozumiem, że teraz to jeszcze nie wskazane prawda?

swoja droga to jak dostaje sie do jazdy auto noweczke to czy producent jakos okresla sposob hamowania????mysle ze nie......a tak trzeba potraktowac auto z nowymi tarczami i klockami...układ jest ganc nowka.....a swoja drogo to nalezy pozdrowic chłopakow z warsztatu za brak maszynki......smiech na sali....

jezdzij jak czlowiek, bez jakichs udziwnien... A to zalaczanie specjalnie ABSu czemu ma sluzyc? Pedal bedzie miekki przez kolo 100-150km, potem powroci do normalnosci...
mikus1987, chyba troche za mocno przezywasz ta wymiane