BMW Sport

Oczywiście są ludzie których ego w jakiś sposób nie znosi iż ktoś ma coś lepszego itp. Nie mniej jednak samochód to pewnego rodzaju kompromis i rozwój technologiczny dla większości był cały czas plusem ale powoli przestaje. Nie będę wypowiadał się za innych, ale ja kupiłem M3 e46 kiedy było już zwykłe e92, ale jeszcze nie było M3. Zakochałem się w tym samochodzie. Jak zobaczyłem nowe M3 strasznie mi się spodobało, właściwie pod każdym kątem. Tylko wnętrze mi się troszkę mniej podobało, ale poza tym wszystko na duży plus. Planowałem kiedyś zmienić na e92, ale wsiadam i w ogóle mi ten samochód nie leży. To samo z M5. Wsiadłem do e60 i na torze nie miałem fun'u. W e39 przejechałem się kawałek po drodze i mi się bardzo podobało.

Sportowy samochód drogowy będzie zawsze pewnym kompromisem między osiągami, doznaniami, komfortem i bajerami. Kiedyś doznania zawsze były duże, tylko z resztą był problem, więc każdy nowy model był lepszy. Teraz klienci wymagają głównie komfortu, bajeru i osiągów, a nie nie doznań więc i takie samochody robią, a że dla części osób takie samochody są za komfortowe i mają za dużo bajerów, a za mało doznań... takie życie

Wątpię, żeby topowe modele cywilne BMW jak 335i, czy 335d dożyły czasów obecnych gimnazjalistów. Bo takie kilkunastoletnie trójki to najczęściej kupują studenci i dwudziestolatkowie. Kogo z nich stać na wymianę turbin za 10k pln? O ile nie remont generalny, bo takie silniki powyżej 300 tys. km być może będą tego wymagały.

10k to kosztuje teraz...za 10 lat na allegro beda aukcje "Regeneracja turbo - 1500zl"

A jesli chodzi o trwalosc...no coz...raz juz mercedes wbil sobie gola do bramki wypuszczajac niesmiertelna beczke

A BMW to auta raczej dla ludzi zamoznych...i pod nich robione sa nowe modele...proste i brutalne...nie stac Cie, to kup Dacie Logan

Rozne narzucane normy, konkurencja itp wymuszaja na producentach robienie co raz to bardziej zaawansowanych technologicznie silnikow wiec nie ma co sie dziwic, ze sa one mniej zywotne niz stare, proste jednostki...

Genialnie.

Takie rzeczy zdarzają się często w każdym koncernie.Nie wszystko jednak widzi światło dzienne.Pracowałem kilka lat w serwisie pewnej marki i za mojej kadencji były 2 akcje nawrotowe na gwarancji między innymi na wymianę wadliwej pompy oleju.Pompa zacierała się z powodu źle wykonanego odlewu za co winny był podwykonawca części .

Bylem u dealera w srode, rozgladalem sie za uzywanym 335i. Zapytalem o akcje przywolawcza dla e90 w zwiazku z pompa paliwa. Dealer powiedzial ze wymieniali je na nowe podobno poprawione I wydluzali gwarancje na pompe I turbo. Jesli usterka wracala dealer odkupowal auto od klienta w ramach tzw lemon buyback. Tak samo jest z m5 tylko teraz wyslali listy do 50 osob "prosze nie jezdzic autem gdyz mozesz zatrzec silnik" lol. Najgorsze jest to ze osoba ktora kupila auto nie dosc ze nie moze nim jezdzic to musi czekac na swoja kolej naprawy/wymiany pompy a jak narazie dealer nie dostal czesci od fabryki I narazie nie wiadomo kiedy te czesci beda dostepne. Cena silnika. M5 to 30k$

W zasadzie to powinni mieć to gdzieś klienci i jeździć. Zwłaszcza jeżeli BMW nie zaoferowało im przyzwoitego auta zastępczego na czas postoju M5.

Nie bardzo. Wówczas zwyczajnie by zniszczyli samochód i nikt by im tego nie uznał. Nie mniej jednak mogliby wynająć porównywalny samochód i dochodzić zwrotu kosztów. Nie wiem jak w DE czy USA, ale u nas jeżeli mamy drugi samochód, zwyczajnie nie warto.

Gimnazjaliści już na pewno płaczą czytając ten temat

gimzniazjaslici to raczej nie jest grupa docelowa dla BMW takze BMW ma w glebokim powazaniu co iny mysla

uff ale mnie wystraszyli ta akcja serwisową