BMW Sport

Rozumiem, że menel żebrający od Ciebie 2,- też Ci nie przeszkadza? W końcu lenistwo i alkoholizm to jego natura...

W dobie dzisiejszej wiedzy na temat żywienia oraz dietetyki zrzucanie winy na "genetykę" wydaje się być komiczne bo bólu. Do tego suplementy diety, specjalnie ułożone plany treningów i ćwiczeń...bez jaj zazwyczaj ta "choroba" i "geny" siedzą u nas w głowie.


Oczywiście rozumiem ktoś może być okrąglejszy ale zarastanie tłuszczem na żywca to już skrajność. Mieć nadwagę ,a otyłość 2-3stopnia to też ogromna różnica.

///Mentos, Co ma piernik do wiatraka?

Piszesz o naturze grubasów, czego nie rozumiem... Przecież metabolizm można sobie dowolnie "rozkręcać" wedle upodobań. Przykład z menelem to taki sam objaw lenistwa i przede wszystkim, braku chęci. Dla chcącego nic trudnego

Grzesiek, Otóż to

Tak czytam i czytam te wasze posty...
...I Jako, że miałem do czynienia jeszcze za mojej edukacji o żywieniu/obsługi konsumenta dodam coś od siebie.

Jeśli ktoś twierdzi, że jest to choroba - jest w błędzie. Wiadomo jedni mają tendencję do przybierania tłuszczu inni nie. Wszystko zależy od genów i metabolizmu. Dużo też zależy od naszego trybu życia, to jak pracujemy, odżywiamy, jakie mamy hobby, nerwy, stres itp
Co do otyłości nic samo z siebie się nie bierze! No ludzie! Jak ktoś wpierd%^&() oporowo i co popadnie do michy, potem wygląda jak wygląda i jest płacz.
Przykład z życia. Mam kolegę który przed przyjazdem tutaj w wieku 21lat ważył 80KG przy 182cm wzrostu, nigdy nie należał do szczupłych, miał tendencję do przybierania masy ale ją w miarę utrzymywał.
Po pięciu latach pobytu w UK z 80KG dobrze zbudowanego, wysokiego mężczyzny zrobiło się... 135KG.
Chłopak 26lat a już są problemy ze zdrowiem. Ciśnienie, rozstępy, żylaki, przejdzie się 100metrów i już cały spocony bo po prostu nie ma kondycji ruchowej.
Powód? Praca, Późne powroty do domu i obiado-kolacje o godz 22-22 i rzucenie palenia.

Mówicie, że Polki są grube - nie widzieliście Angielek... wierzcie mi. To co tutaj widzę dopiero woła o pomstę do nieba.
Batoniki, chipsy, KFC, McD, restauracje na każdym kroku. Do tego pół kilo szpachli na ryj i leginsy...
Ale są wyjątki - Nie wiem jak w PL się to ma, ale w każdym większym mieście jest mnóstwo club fitnessu czy siłowni i na prawdę widać, że młodzi ludzie coś z sobą robią.

Hobby. Kobieta bez hobby to nie kobieta, nie sztuką jest odpalić TVP2 i załączyć Lucka jak naakurwia z Kiesielem w szachy.
Czy chociażby jak Hanka wpada w kartony, ginąć przedziwną śmiercią zresztą do dziś niewyjaśnioną. O Ryśku "z kranu" nie wspomnę.

Dla przykładu moja dziewczyna ostatnio wzięła udział w castingu do zdjęć nowego teledysku. Przed wczoraj odbyło się nagranie clipu
Ma ładny głos, śpiewa, teraz jeszcze zaczęła tańczyć. W Wakacje zmotywowałem ją do biegania.
Nie wyobrażam sobie żeby siedziała w domu wdupcała chipsy zapijając tym colą patrząc w TV i oglądając tasiemce...

Wszystko jest do zrobienia - trzeba po prostu chcieć!

Jestem jako tako wysportowany i podnoszę się w mgnieniu oka. Jak miał bym z 30kg nadwagi to poprosił bym o pomoc
Oczywiście trafiają się przypadki, że ktoś jest gruby poprzez chorobę ale to jest znikomy procent. Absolutna większość ma to na własne życzenie, pół biedy jak nie narzekają, ale gdy już to robią to właśnie leże. I jeszcze choroba... Może rentę im dać żeby mieli za co żreć


Coraz głupsze tematy...

Well said ! Moja kobieta lubi jeść i je dużo ale... chodzi 3 razy w tygodniu na 1.5h fitness i dla niej to takie samo uzależnienie jak dla mnie BMW

Dokładnie.
Koniecznie należy dodać że kobiety bez pasji czy hobby w większości mają zerowy popęd a ich namiętność jest zbliżona do drzewa.

No!
Wszystko jest do zrobienia, wystarczy tylko trochę samozaparcia, a można sobie pozwolić na chipsy przy dobrym filmie i dupa jej od tego nie urośnie.

Tudzież to.
A potem się dziwić, że nasza populacja wymiera.

PS. Przy okazji jeszcze nawiąże tutaj do stylu obecnych nastolatek i robienia słit foci do luster itp udziwnień

wszystko przez to, że nas zajebistych jest mało

Według mnie 95% osób z nadwagą/otyłością ma problemy chorobowe. Chorują na tłuszczycę. Co ciekawe sam mam sporą nadwagę przy 15% bf.

Mi się wydaje, że laski są jakoś lepiej zadbane niż z 10 lat temu, jak chodziłem do technikum chociażby...

wszystko wszystkim, ale tłuściochy które chodzą w ciuchach o dwa rozmiary za małych i całe sadło wypływa wszystkimi możliwymi miejscami to jest dopiero pato....zamiast zarzucic jakieś luźniejsze szmaty to chodzi jedna z drugą w obcisłych i myśli że wygląda seksownie i szuka chętnego na gięcie....to jest dopiero bekowe

Zgadzam się, że istnieje epidemia tłuszczycy i nie rozumiem skąd to oburzenie co poniektórych w tym temacie. Przecież faktem jest, że mamy coraz grubsze społeczeństwo! Mam trochę koleżanek z nadwagą i większość z nich naprawdę nic z tym nie robi, a chciałyby być chudsze.

W większości przypadków jest tak jak napisał Dżordż - wszystko jest do zrobienia, wystarczy tylko chcieć. Na za dużą wagę można przymknąć oko jedynie w przypadku kilku miesięcy po urodzeniu dziecka (czasem bywa ciężko ze zrzuceniem dodatkowych kg tuż po ciąży) i w przypadku problemów zdrowotnych chociażby z tarczycą (hormony potrafią zrobić różne cuda z ciałem).

Ja należę do tych, co zajęcia z wychowania fizycznego były ich zdecydowanym wrogiem. Teraz jednak mam pewnie dużo więcej wspólnego z aktywnością fizyczną niż koleżanki, które te zajęcia lubiły. Wystarczyło dopasować sobie zajęcia, które sprawiają frajdę

Pewnie chodzi o formę - inaczej brzmi "problem z nadwagą u młodzieży", a inaczej "licealistki to grube leniwe świnie", choć znaczenie jest właściwie to samo. Mi forma nie przeszkadza, to i oburzony nie jestem.


Otóż to. Dwa lata temu pracowałem przez trzy miesiące jako biurwa - biureczko, komputerek, zamówienia, e-maile, kawa z magicznej maszyny, batoniki, osiem-dziesięć godzin siedzenia na dupsku przy dostarczaniu ilości kalorii jak dla górnika-rębacza na przodku, dupa do samochodu przyrosła, rower poszedł w odstawkę. Stówka na wadze przy 180 cm wzrostu pojawiła się bardzo szybko. Genetyka ma gówno do tego, bo chociaż rodzice i dziadkowie do suchotników nie należą, to kiedy kolega wyciągnął mnie na siłownię, w dwa miesiące (dwa-trzy razy w tygodniu) spadłem na 85 kg i jakieś dwa rozmiary spodni mniej.
Teraz pracę mam inną, żelastwa natargam się niemało (jak ktoś oglądał przedwczorajsze czy wczorajsze Wiadomości na TVP i widział wiertnię w Syczynie pod Lublinem, to wie gdzie teraz pracuję), to na siłownię już nie chce się chodzić. Sam jestem na siebie zły, bo dupa znów urosła, bandzioch to samo, nie tak bardzo jak wcześniej, ale raźnym krokiem zmierzam do zaawansowanej miażdżycy za 15 lat.

A co do otyłych lasek - i tak mamy w kraju dużo lepsze lachonarium niż Brytyjczycy czy Jankesi, naprawdę. Zwłaszcza ci drudzy mają cholerny zgryz - homo czy zoofilia, bo krycie tego, co u nich nazywa się "kobietą" zatrwożyłoby nawet Niemców, przyzwyczajonych przecie.

Przez używanie eufemizmów na patologię mówi się choroba.

Statystyki mówią, że 1 na 3 otyłych mężczyzn nie widzi swojego penisa...
To i tak nieźle. 9 na 10 otyłych kobiet w ogóle nie zobaczy żadnego penisa!

*Statystyki te nie obejmują krajów Arabskich a w szczególności Egiptu.

Owned!

zdziwilbys sie, jaka i takie kobiety maja popularnosc

Desperatów nie brakuje.