BMW Sport

http://blog-skup-aut-bielsko.blogspot.com/
w prawej strony rozwijane menu...
polecam lekture..

ciezkie jest zycie handlarza ale nie martw sie Darek, jestesmy z Toba

Brzmi jak uspokojenie snów handlarza... Krótka groteska na temat satyrycznych pytań kupujacych... i co z tego ma wynikać ?

Teraz dla równowagi trzeba by wkleić blog przeciętnego Kowalskiego, który przez ostatnie trzy miesiącie usiłuje kupić auto ...

I non stop natrafia na weryfikacje treści ogłoszenia jego wymarzonej 120d z 2006 roku :

- bezwypadkowe - w końcu wypadek to silnik wbity na tylną kanapę , a inne kolizje to niegrozne stłuczki , nie godne wspomnienia, ostatecznie podłuznice wymieniał przeciez poprzedni własciciel !

- 170 000 przebiegu... szkoda,ze auto miało ten przebieg 3 lata temu, ale suma sumarum Panie, ile mogł najezdzic ...

- serwisowany do końca... strony w ksiazce serwisowej... kupionej na allegro z pieczatkami z kosmosu, ale przeciez pan panie nie znasz niemieckiego, wiec moze sie uda.

- pierwszy właciciel... w tym miesiącu ! i tak od 10 lat auto w jednej rodzinie Panie kochany ! po co te nerwy od razu ?

- nie wymaga wkładu finansowego... do stania na podwórku, chyba,ze chce pan rejestrowac, to wtedy jeszcze OC trzeba zapłacic...

- rysek i wgniotek nie ma , bo auto nigdy nie widziało deszczu i śniegu, zresztą czy kto widział kiedy ,zeby auto cokolwiek widziało ? Nie liczymy NIGHTVISION oczywiscie ...

- igła i malina, jezdził dziadek do koscioła, ktory był kobietą i mieszkał w szwajcarii ... rarytas !



przeginac pale mozna w obie strony, jedyne o czym to swiadczy to o chorobie , toczącej nasz rynek...

dokładnie, jeszcze nie czytałem, ale domyślam się treści...

ale weź tu Panie podaj prawdziwy przebieg i sprzedaj auto

niejedno widziałem co się bujało, po korekcie poszedł momentalnie
każdy chce żyć, zarobić, otrzymać rodzinę- w tym kraju po prostu nie da się inaczej

Seicento, które mam w podpisie, to rocznik 1999, silnik 1.1. Ile "powinno" mieć przebiegu, by poszło od kopa po zamieszczeniu ogłoszenia? Oczywiście niepaląca kobieta i te inne brednie, przecież jak powiem, co nim już woziłem, zawołają egzorcystę i Sanepid.

Blogaska tego faceta zacząłem przekopywać, jest dokładnie to, co lubię - o ludzkich przywarach, podlane obficie złośliwościami w dobrym stylu.

Rynek jest sfermentowany jak gówno w syberyjskim szambie.

ja nie narzekam:)


napisane dość ciekawie.. dlatego polecam lekturę..

Darek, dzięki wielkie chłopie za link do tego bloga
Jest świetnie napisany

bardzo fajny blog, fajnie pisany i przedwszystkim z humorem !! bede sledzil

"Jeśli szukasz czarnego E36 i dzwonisz po "ideała" za dwa tysiące złotych , to wiedz, że się diabeł Tobą już interesuje..."
Ciekawy, zabawny i przede wszystkim prawdziwy

wybacz ale to nie ja go pisze:) bezczelnie zerznąłem linka z czyjejs tablicy na FB, chyba kolegi Rafala:) ale juz nie pamiętam

Zawsze miałem takie zdanie o handlarzach jak 90% na forum czyli oszuści,krętacze itp przekonałem się na własnej skórze że nie można każdego mierzyć tą samą miarą.Kupiłem swoje E90 właśnie od handlarza(bardzo miły,troche gadatliwy chłopak) i odrazu mi to powiedział że nim jest,nie było jakiś żadnych krętactw.Samochód miał być w bardzo dobrym stanie i był,żaden element nie malowany tak samo się wszystko zgadzało sprawdzone swoim dobrym miernikiem i w dwóch niezależnych warsztatach,przebieg nie kręcony.Nie miał żadnego problemu żeby przyjechać do warsztatu,poprostu wie jakie ma samochody.Będę wdzięczny chyba mu do końca życia ponieważ mało brakowało i samochód poszedłby na żyletki,ponieważ nie zdążyłem go zarejestrować w polsce a ojciec zgubił mi wszystkie dokumenty.Trwało może to i długo bo 2 miesiące ale załatwił mi wszystkie dokumenty od nowa a mógł mieć to gdzieś,sprzedał nie jego sprawa co ja zrobiłem z papierami a jednak tak nie było.Sprowadza przede wszystkim bmki które też wybiórczo przeleciałem miernikiem i wszystkie były w orginale a jak coś było robione to mówi to wprost,głównie posiada E60 tki i E90 tki.
Jeżeli ktoś będzie chciał jakieś namiary na gościa proszę o PW nie jest to żadna reklama ani nie jest to mój żaden znajomy/kolega napisałem jak jest.Następny samochód jak będę kupował będzie napewno od niego

Wiem, ale dzięki Tobie się o tym blogu dowiedziałem

Sparco,
Heja. Podaj namiary bo może będę potrzebował

Jak Jakub nie odbiera telefonu znaczy że jest w niemczech i nie zawsze może rozmawiać,wtedy dzwonić parę razy

W Polandii handlarze nie bez przyczyny mają wyrobioną opinie krętaczy, cofane liczniki o połowę (lub więcej), lipne książki serwisowe i samochody w stanie faktycznym uboższe o kilka rzeczy z wyposażenia które wskazuje VIN itp, itd. Ale są i tacy którzy są w miarę rzetelni, no ale wiadomo każdy musi jakoś zarobić.

Blog fajny, zdrowo się uśmiałem czytając niektóre wpisy

Tą przyczyną są klienci, dla których 200k na zegarach to złom i szrot, dla których piętnastoletni diesel powinien rocznie robić 10k km tak, by po tych piętnastu latach miał 150k przebiegu (potwierdzonego książką serwisową, a jakże), którzy za 15k złotówek chcieliby pięciolatka "fulopcja skóra klima webasto" jakiejś dobrej marki, najlepiej premium, bo najważniejszy jest przecież przebieg i rocznik, a najlepsze auta to "Folcwagen" i "Ałdi", nie szkodzi, że golas napędzany nieokiełznanym potworem 1.6 + LPG. Klient chce, klient będzie miał. Zarabianie na głupocie i chciwości nie jest ani nowym, ani polskim wynalazkiem, laweciarze uzdatniający czterokołowe trupy tylko bezbłędnie wpasowują się w niszę rynkową.

Klienci? Nie handlarze którzy polskim klientom od początku ery "sprowadzanych" kombinowali?

To nie klienci, to Tusk jest winny

Jedni i drudzy są winni. Jednak faktem jest, że to handlarze CHCĄ zarobić więcej nieuczciwie, na samochodach, na których w normalnych warunkach NIE mieli prawa zarobić albo zarobić aż tyle. Przykład to kupowanie b. taniego auta z uwagi na powypadkową historię lub b. wysoki przebieg i sprzedawanie za wartość znacząco zawyżoną tuszując te sprawy. Kupują auto warte 8 tys za 5 tys i zamiast zarobić 3 tys to usiłują zarobić 10 tys. Nikt mi nie wytłumaczy, że to jest uczciwe. Tym bardziej, że 8 tys to też by była niska cena stosunkowo jak za dany model i rok, więc ktoś by się znalazł kto by przymknął oko na przebieg lub wypadkową historię.