BMW Sport

Witam. Mam taki problem... Otóż 2 dni temu przyjechałem z pracy i zaparkowałem w/w samochód na podwórku. Dzisiaj chciałem wyjechać, wsiadam, próbuję odpalić i rozrusznik zaczął tak jakby "lżej" kręcić. Myślę sobie Bendix. Ale wrzucam 1 (lub R) i na biegu próbuję odpalić i normalnie auto szarpie. Przy kręceniu wszystkie koła pasowe normalnie się kręcą. Ogólnie rozrusznik kręci silnikiem, ale tak jakby bez żadnego oporu. Ktoś ma jakiś pomysł co to może być? Jakie są skutki urwanego łańcucha rozrządu? Pozdrawiam. Paweł

Ps. Naturalnie samochód nie odpala.

Skutki są zazwyczaj opłakane.

Ale dziwne , że do końca chodził bez problemów.

Zmierz mu kompresję.

Masz olej i płyn? Może uszczelka puściła?

Ogólnie dziwna sprawa.

Płyn, olej jest. No dla mnie to też jest dziwne tym bardziej że jak przyjechałem to zostawiłem jeszcze auto chwilkę odpalone. I sobie chodziło tak cały czas. Normalnie autko zgasiłem i dzisiaj taki psikus. A powiedz mi jeszcze... Jeżeli urwał się łańcuch, to jak ściągnę pokrywę, to łańcuch powinien być bardzo luźny lub go na wierzchu w ogóle nie powinno być, tak?

No tak ale to jest mało prawdopodobne.
Chyba , że przy odpalaniu się urwał. Ale to dla mnie nie do pojęcia.

Musisz go "otworzyć"

Idę go "otworzyć"...

A masz w nim płyn czy wodę?
Może wina mrozu?

Mam w nim płyn do - 37 st.C. Łańcuch jest cały. Tzn. Są tam dwa i obydwa napięte. A mrozów aż takich nie było. W oleju brak wody.

Masz czym zmierzyć kompresję?

Właśnie nie. I nie bardzo nawet wiem jak się za to zabrać.

Gdy była zdjęta pokrywa to trzeba było sprawdzić orientacyjnie- w przybliżeniu ustawienie wałków rozrządu.
Mechanizm sterowania wałkiem ssącym mógł się zaciąć w nieodpowiednim miejscu.
Mechanizmowi sterowania wałkiem wydechowym jest łatwiej, bo vanosowi pomaga sprężyna.
Przy wałku ssącym powinien wrócić go do pozycji wyjściowej(do odpalania) jego opór przeciwny do napędzającego go krótkiego łańcuszka i resztka ciśnienia przesuwająca tłoczek vanosa po zgaszeniu silnika. Gdy źle się ustawił wałek-ki i podczas próby odpalenia któryś z vanosów nie może "dać sobie rady" to może być też przyczyną słabej kompresji.
To są jedynie moje domysły z doświadczenia z moją bułą.
Spróbuj go pchnąć np. na włączonym 4-5 biegu, czy też tak leciutko pójdzie jak prawie na luzie.
Nie mam tu na myśli próby odpalania!
Czy też kluczem z "grzechotką" pokręcić wałem.
Przyczyn kłopotów z odpaleniem faktycznie może być mnóstwo, ale żeby po 2 dniach postoju stracił kompresję czy rozrząd ?
Myślę, że gdyby nawet to podczas prób odpalenia, kręcenia rozrusznikiem byłoby słychać jakieś dziwne mechaniczne dźwięki, których do tej pory nie było.

Pokrywę mam zdjętą, wiec sprawdzę. Ale dopiero ok 17 bo teraz musze do pracy mykać

Witam. Po X próbach w końcu odpalił (2 akumulatory wyładowane). Ale i tak nie wiem co jest/było przyczyną. Po kilku próbach silnik zaczął już normalnie kręcić (tzn. już było słychać że rozrusznik kręci normalnie - tak jak powinien). Trochę się dławił. Tak kilka razy już załapywał i gasł. Ale w końcu odpalił. Myślę że problem jeszcze nie jest rozwiązany. I jak coś znowu będzie nie tak to napisze. jeszcze muszę go pod Inpę podpiąć tylko laptop mi coś szwankuje. Jak już się podłącze to napiszę jakie błędy były. Czy jak samochód stał kilka godzin bez aku to błędy będą w pamięci czy się resetują?

Błędy zostaną.
Może i faktycznie vanos zacięty.

A czujnik wału i wałka rozrzadu sprawdzałeś?

Czujniki mam nowe. Błędów (poza poduszką) nie mam.

Na spokojnie sprawdzisz błędy na kompie nawet jak by auto stało długi czas bez akumulatora.