BMW Sport

Trochę śmieszny temat, choć na czasie.
Chodzę sobie dziś po Real'u w Freiburgu i jest dział Internationale Spezialitäten no i tam podzielone, na Japońskie, Meksykańskie, Włoskie itp itd, no i szukam polskich. Nie ma. Patrze aż trzy półki ruskich specjalności. No i skandal. Na polce Russische Spezialitäten polskie ptasie mleczko, barszcz czerwony, musztarda i mnóstwo innych rzecz.
Wkurzyłem się bo już nie pierwszy raz jestem świadkiem jak w Niemczech Polskę i polaków mylą z ruskami. Bylem tak nabuzowany ze chciałem skargę napisać, ale po dojściu do kasy kolejka mnie bardziej rozzłościła i bylem szczęśliwy jak mogłem wyjść ze sklepu i zapomniałem o skardze.
Ale przy następnej okazji pójdę i powiem w informacji ze to głupota reala mylić dwa zupełnie inne kraje.

P.S.
Kiedyś podczas rozmowy z niemieckim studentem pyta się mnie skąd jestem, mowie ze z polski, z Górnego Śląska dokładnie z Zabrza, dawniej Hindenburg. A on na to czy to gdzieś niedaleko Moskwy...

Mów że jesteś z Oberschlesien

Na sposób postrzegania Polaków za granicą pracują przede wszystkim Polacy. Jak zaczniesz robić w markecie karczemne awantury, opieprzając obsługę obiektu za to, że jakiś bubek w centrali nie zadał sobie trudu rozpoznania tego, co sprzedaje cała sieć, na pewno pomożesz utrwalić obraz uroczego sąsiada zza Odry.

jonas, gdzie na pisałem ze chciałem zrobić awanturę wydzierając się na cały sklep. Chce zwrócić uwagę, ewentualnie napisać skargę. Grzecznie. Mnie daleko do typowych rodaków robiących zakupy w marketach "ile bierzemy? a po ile są? po 5 euro. to ch... bier ku... trzy, sobota długa, a jak się nie wypije to w niedziele dokończymy."





A ja coś innego napisałem?

GP-T1000, to i tak nic , koleżanka była w londynie i mieszkała z francuzami , jak mi opowiadała co oni "wiedzą" o polsce to przewracałem się ze śmiechu Najlepsze były dwie akcje które utrwaliły mi się w pamięci. 1. Jak francuzi zapytali się czy mamy zimno zimą - koleżanka powiedziała że tak nawet -20 i -30 stopni , na co francuzi , a macie pingwiny ?
2. Jak się witali to tam każdy mówił jaki kraj i koleżanka że Poland , a taki francuz "Poland Poland yees i know you have polar bears"

GP-T1000, to jest nic.... byłem w Niemczech i mówie skąd jestem, po Polsku nie skojarzył oczywiście, a jak powiedziałem po niemiecku nazwe miasta to Facet do mnie mówi że "niewiedział, że tam jeszcze ludzie mieszkają...."

Skargi nie pisz, nie zwracaja uwagi. Jezeli masz czas na taka zabawe, to trzeba bylo zrobic zdjecie, napisac po Swietach grzeczny list do centrali (zalaczyc zdjecie), ze bardzo lubisz zakupy w ich sieci, itd, a jako Polak chcialbys zobaczyc produkty pochodzace z Polski na odpowiednio oznaczonej polce, co rowniez na pewno wplynie na wieksza swiadomosc innych klientow odwiedzajacych ich sklepy, dorzuc im tez kilka propozycji tradycyjnych specjalow, ktorych tam brakowalo - utrzymaj calosc w formie sugestii, a nie skargi. Efekt na pewno bedzie duzo duzo lepszy - otrzymasz jakas przemyslana odpowiedz i pozostawisz duzo lepsze wrazenie.

Podobną sytuację co Tomek miałem na wczasach w Turcji.Gdy odpowiedziałem Niemcowi,że pochodzę z Oświęcimia,nie zajarzył,a gdy poprawiłem się i powiedziałem,że jestem z Auschwitz,obraził się

Będąc na erasmusie miałem kontakt z różnymi narodowościami i powiem wam że każdy ze studentów coś wiedział o Polsce... a to Warszawa a to coś tam.. poziom wiedzy niemieckich studentów jest całkiem niezły.. obsada stanowisk uczelnianych - również wiele polskich nazwisk gdzie bez problemu można sprawę po polsku załatwić... Dużo również można spotkać normalnych Polaków którzy tam mieszkają i to widać że są ustatkowani i potrafią się normalnie zachowywać.. Sam kiedyś zostałem zaczepiony na weinachtsmarkt'cie przez polskie stare małżeństwo i przegadaliśmy z 2 godziny przy winku, bo usłyszał nas jak rozmawiamy po polsku o tym czemu w PL nie ma takiej świątecznej atmosfery jak w DE


a odnośnie Polaków którzy są w DE nie wiem po auta po proszek po coś tam itp to ja pierdziele... ile to razy słyszałem w sklepie KJJJJUUURWA to się nie opłaca KJJJURWA to KJJJURWAA tam to jak największe buraczane środowisko... drą mordę po polsku myśląc że nikt ich nie rozumie... dużo polaków zachowuje się jak rumuny i to widać i słychać

i jak tu się nie dziwić jaką mają o nas opinie jak bydło się zjeżdża i zachowuje się nienormalnie udających w PL pseudo biznesmenów jeżdżących na wywozowych blachach, lub załadowaną po sufit lorką jakimiś śmieciami a'la antykami.

Vermilion, zdjęć nie wolno robić w sklepach. Chciałem powiedzieć ze szkoda ze nie ma osobnego działu z polska, bo maja na tyle artykułów żeby go stworzyć, a nie wrzucać pod Rosję. No i to ze przecież dużo Polaków tam mieszka i by to doceniło.

jnx, to prawda co piszesz. Tych co nie trzeba się wstydzić jest trochę, tylko ich nie widać w odróżnieniu do tych przez których wstyd przyznać się ze się jest z Polski A gdzie byleś na wymianie?

Giessen

ja chciałem to samo zrobić, ale raczej z uśmiechem na twarzy, jak widziałem, jak Royal Air Maroc na mapie swoich połączeń na pokładowym czasopiśmie pokazał Berlin gdzieś w okolicach Wrocławia no ale tam, niech im będzie hehe


Na pocieszenie powiem w tajemnicy Wam, że kolega mój, który od wielu lat często jeździ do PL, Czech i innych państw na wschód itd. twierdzi, że od ok. 10 lat mocno poszliśmy do przodu i Czechów już zostawiliśmy w tyle

Ten twój kolega chyba zwozi z wawy rumunów do czeskich cygańskich wiosek

Nie wiem dlaczego obrażasz fajnego gościa, którego znam, szanuję i powiedział coś szczerze o nas, co jest dla nas miłe.

Czy ja napisałem, że jechałeś na Erasmusa kible czyścić? Jakieś zakompleksienia lokalne, czy co? Ukryty Czeski nacjonalizm? No właśnie. Pomijając niskie loty Twojego dowcipu, na przyszłość żeby miał jakiś sens, to zamieniłbym Rumunów na Romów. Jednak skoro miałeś do czynienia z wieloma narodowościami zapewne wiesz już o co chodzi, więc nie będę rozwijał.

Szkoda że nie zrozumiałeś żartu...



To my jesteśmy 10 lat za Czechami..

Trudno się było domyśleć że chodziło mi o to że ten twój kolega musi odwiedzać zmodernizowane miejsca w PL i jakieś zadupia czeskie by tak uważać?

No niestety, mało bystry jestem.



niezależny obserwator twierdzi inaczej...



Zapewniam Cię, że nie. Zwłaszcza co do miejsc w PL, które wstyd pokazywać.

Szczególną uwagę gość zwrócił na rozwój i jego tempo.

Widocznie jednak lepiej pisać posty o zabarwieniu negatywnym, gdzie o nas źle mówią i narzekać, że mają racje, bo Tusk, Kaczyński, Miller i Putin coś tam ble ble i do dupy, się nie opłaca...

Jeśli my jesteśmy dalej niż Czechy to czemu osoba na tym samym stanowisku i w tej samej firmie zarabia 50% więcej w Czechach ? Moja kobitka pracowała tam kilka miesięcy w Infosysie... Drogi w lepszym stanie, mieściny małe bardziej zadbane bynajmniej wokoło Brneńskie, choć ekspresówka wjazdowa nadaje się już do remontu

Sorry ale mieszkam w Łodzi... jeśli ktoś mówi o rozwoju i jego tempie to mi się rzygać chce.



Z PKB w przeliczeniu na 1 mieszkańca 25 525 USD (2011) Republika Czeska osiąga poziom 2/3 PKB w wiodących krajach UE i może równać się z krajami takimi jak Portugalia, Grecja czy Słowenia.



Niezależny obserwator może miał na myśli dynamikę zadłużenia...



Kurde nie chce mi się wierzyć że sądzisz iż w Polsce żyje się lepiej niż w Czechach... Kiedy tam ostatnio byłeś?

daj spokój Fryderyk.....
Mam częsty kontakt z ludźmi z czech, plus jeżdżę samochodem do nich, Polska przy Czechach wygląda jak czarna rozpacz...
Jak sie przejeżdża granice np. w kierunku Wodzislawia, to po prostu doła można dostać. Czarne, brudne budynki, WSZYSTKO źle rozplanowane, rozgardiasz, źle zagospodarowane tereny, rudery, bałagan etc.
Nie wiem skąd Czesi mają umiejętność do porządnego orgianizowania przestrzeni, obejścia, i czemu my jej nie mamy, kto nam ją zabrał, i czy kiedyś była, ale to widać jak cholera.

Zgodzę się że jest tam bajzel syf etc. czyli to co piszesz, ale u siebie nie widze czegoś takiego, domki zadbane, porządek w okół - czyli jest ok. Na tamtych terenach tak po prostu jest, znam temat bo często jeżdżę na Dolny Śląsk. Tak że to nie jest tak że w Polsce jest tylko syf kiła i mogiła....chociaż przy zachodniej granicy jest podobnie jak przy południowej (chodzi o tereny o których piszesz). Tu w małopolsce jakoś ludzie są gospodarniejsi i zaradniejsi i może dlatego jest ładniej. Żeby nie było, nie obrażam nikogo z tamtych terenów, bo i u mnie są domy zasyfiałe i tak dalej ale ogólnie patrząc to jest margines.

Nie wiem jak jest teraz, ale dwa lata temu jak byłem w Czechach to Polska blado wypadała. Z tego co pamiętam to obecna Polska dalej blado wypada przy uwczesnych Czechach.