BMW Sport

Z kupnem takiego mieszkania to gorzej niz z kredytem w franku...

Wolalbym cos kupic niz sie w takie cos bawic ciakwi mnie jak umowa jest skonstruowana skoro nadal po 15 latach to On jest wlascicielem i na jakiej podstawie bedzie wyliczna cena sprzedazy. Wszak to wlasciciel podaje cene a nie musi to byc cena rynkowa.


Co do kredytu to sluze pomoca

Moim zdaniem jest to nieopłacalne wydajesz 270tyś i nadal nie jesteś właścicielem a na końcu okaże się,że wykup zapłacisz z 50-60k albo w ogóle coś się zmieni i nie będzie takiej opcji bo pewnie gwarancji nie masz.
To jest dokładnie taka sama opcja jak kredyt z wpłatą własną 30% tyle,że nie jesteś właścicielem i to jest bzdura. Myślę,że te 12zł z metra też z czasem może wzrosnąć ogólnie loteria i ryzyko utraty dużych pieniędzy ja bym wolał mieć pewność i własność nawet jeżeli mieszkanie będzie trochę gorsze lub droższe ale musi być czysta sytuacja bo to jest za dużo nie wiadomych a po co się całe,życie martwić i drapać co to będzie.

firma bierze kredyt i robi klientowi prezent bez oprocentowania? Nie ma nic za darmo.

270 tys zł w tym wiele niewiadomych, wybrałbym tradycyjny kredyt i sprecyzowane warunki.

Ja jednak jestem bardziej za "klasycznym" rozwiązaniem tego dylematu - spokojniejsze, pewniejsze i tańsze.

Chcesz kreske na hipa jest temat do zrobienia

byłem, nie potrafili mi odpowiedzieć, co wtedy przedstawiciel oferty twierdził, że firma nie upadnie. Zdecydowałem się na zwykłe mieszkanie dzięki za naprowadzenie mnie na poprawne tory.

I dobrze zrobiłeś. W takiej sytuacji lepiej troche przepłacić niż przej,... oszczędności całego zycia i zostać jeszcze z kredytem.

dokładnie, tym bardziej, że mieszkania nie kupuję za pieniądze z wolnych środków, z którymi nie mam co zrobić, tylko ładuję się w inwestycję na całe życie. Porozglądałem się u mnie w Bolesławcu i fajne mieszkania można kupić już za 160-170tys. Co prawda nie dwupoziomowe, ale też metraż około 65-70mkw, ogrzewanie miejskie i centrum. Koszty myślę, że porównywalne... tutaj odsetki z kredytu, a tam odsetki z małego kredytu+wysoki czynsz+wykup. Obydwa wyjdą w granicach 280-300tys. Dzięki jeszcze Panowie za pomoc

Poczytaj dokładnie przepisy i umowy bo w takich TBSach to na przykład jak za 15 lat zechcesz się gdzieś przeprowadzić a dotychczasowe wynająć to legalnie niekoniecznie będziesz mógł to zrobić. Ogólnie co wspólne to i tak syf na dłuższą metę



W mordę jakie ceny, gdzie to jest ten Bolesławiec?

Wg mnie chyba zbyt dużo niewiadomych.
Jak rozumiem - na razie jest to na etapie "dziury w ziemi"?
Jaką macie pewność, że coś w ogóle powstanie? Sprawdziłeś "dewelopera" budującego mieszkanie?
Może wykazać się innymi - podobnymi - inwestycjami?
Długo jest na rynku?
Sprawdź go w KRS-ie - być może zadłużony jest po pachy i większość kasy zeżre komornik.
Po drugie - jaką masz pewność, że np. na działkę na której ma powstać budynek obecny właściciel - czyli ten deweloper - nie zaciągnie wielomilionowego kredytu, którego spłata zostanie zrzucona na Was?
A powiem Ci z doświadczenia - to bedzie następne posunięcie tego dewelopera.
Nie będziecie właścicielami działki ani mieszkania przecież. A może się okazać, że do wykupienia mieszkania po kilkunastu latach potrzebna jest spłata milionowej hipoteki, inaczej bank nie wyrazi zgody na bezobciążeniowe wyodrębnienie nowej księgi wieczystej...

Ciekawa metoda, powiem Ci szczerze. Naprawdę cwaniacka

ciesze sie ze moglem pomoc

dobra decyzje podjales

I bardzo dobrze

Potem będzie Elżbieta Jaworowicz w akcji jak coś im nie wypali

jest dużo niewiadomych tak jak mówisz.
To nie pierwsze budynki Tbs, także wiem co jest pięć, ale jest to nieopłacalne w mojej sytuacji



to dużo? we wrocławiu chyba kawalerkę 30letnią za to kupię (z)Dolny Śląsk 40tys mieszkańców

Wychodzi 2300-2600 za m2. U mnie, pośrodku pól i lasów ściany wschodniej, krainie 500 lat temu mlekiem i miodem płynącej, w pełnym emerytów 30-tysięcznym mieście-ghost-town, skazanym na ekonomiczną zagładę, miejscu które wydało na świat najbardziej błyskotliwego posła ruchu p****ota, 100km drogą śmierci od najbliższego sensownego miasta, metr wielkiej płyty albo radosnej cegły lat '90 kosztuje 3500. Ewentualnie 4000-4500 za nowe budownictwo na zadupiu zadupia. Inna sprawa że nikt normalny i zdrowy na umyśle tu mieszkania w bloku nie kupuje tylko stawia dom (oczywiście jeśli ma fuksa i załapał się w budżetówce albo na wykwalifikowane stanowisko u jednego z 3 sensownych pracodawców). Ale cena metra pozostaje faktem.

nie ma się co wygłupiać z jakimiś party coś tam nie są tak strasznie wysokie u Ciebie ceny mieszkań (i to jeszcze w centrum) żebyś musiał się pchać w nie wiadomo jakie kredyty. Szukaj sobie jakiegoś fajnego gniazdka bierz normalne hipo i śpij spokojnie

Zastanów się nad metrażem. Czy się nie okaże że kupisz małe a za dwa lata się przytrafi następca tronu i co wtedy? Tu też jest kwestia remontu mieszkania. Jak nie jest to dla Ciebie ważna rzecz i masz teścia, szwagra, brata co ma pojęcie to zrobicie tanio. Jak cenisz sobie wnętrze to wydasz kupe siana na remont i trzeba pomyśleć że po 2-3 latach trzeba większe i wszystko od nowa bo meble się okaże że nawet nie pasują a nikt Ci 70-100tys za remont raczej nie dołoży....