BMW Sport

Ja kawy nie lubię, co innego gorąca herbatka z mlekiem. Należy tylko uważać po czym lub do czego się ją pije - zdarzają się rozstroje

Dal mnie kawa musi mieć jakiś dodatek. Jak nie ma mleka musi być cukier Jak jest mleko to absolutnie bez cukru bo dla mnie jest nie do wypicia. Jak w pracy robię cappucino ze spienionym mlekiem to czasami posypię dosłownie 20 ziarenek cukru i mam wrażenie że bardzo słodka. To dziwne bo herbatę słodzę normalnie i wszelkie słodzone napoje lubię.

x2

tyle że u mnie musi być i mleko i cukier..
czasem tesz dodaje szczypte soli ,plus cukier i mleko
Daje sie jej dosłownie symbolicznie i wraz z mlekiem i cukrem (cukru normalnie sie sypie)
tworzy sie ciekawy smak kawy

a w trasie to najchętniej na Statoil'u piję, powtarzalność smaku praktycznie wszędzie

W trasie zawsze Orlen i kawa XXL

Orlen - zależy od stacji
wg mojej statystyki 70% szansy na dobrą kawę

Dużo kawy nie pije,ale najlepsza była z kawiarni Costa w UK,MOCHA.
Niebo w gębie.
Ostatnio coraz więcej kawy piję,ale nigdy więcej jak jedną dziennie,po dwóch zaczyna mi krew z nosa lecieć,coś mam z ciśnieniem chyba.

rorafalki, jak mają na małych orlenikach automaty nescafe to nie piję, ale z tych dużych - zawsze mi smakuje, Mocca - ta z czekoladą

Zasadniczo nie pijam kawy, tylko herbatę, więc żaden ze mnie znawca i za bardzo się nie znam

Ale od kilku lat zdarza mi się coraz częściej. Właściwie tylko w 2 formach:
- latte macchiato u kumpla z fajnego ekspresu
- latte macchiato dużą na stacji benzynowej



No i teraz, jeśli chodzi o stacje, to zawsze najlepszy był Statoil, ale odkąd Orlen ma nowe ekspresy, to po prostu rządzi.
Na statoilu jest bardzo różnie, więc od jakiegoś czasu nie kupuję.



Orlenu nie lubie za standard obsługi, który jest skandaliczny, ale trzeba przyznać, że na ich własnych stacjach, gdzie mają te nowe ekspresy, latte m jest najlepsza. Właśnie taką dużą zawsze biorę, latte i dolewam troszkę mleka



Owszem, ale to da się z góry rozpoznać patrząc jaki stoi ekspres. No, oczywiście z ulicy nie widać
Ale jak jest stacja z Orlen cafe, to zawsze jest dobra

Aaaa, jeszcze dobra jest duża latte z makwymiota, ale nie z normalnego, tylko z McCafe. I można sobie sypnąć duuuużo czekolady

moje 2 ulubione to Kenco millicano i Douwe Egberts nr.3, kazda ilosc

Świeżo palona arabica zmielona w młynku (piękny zapach się rozchodzi ), tygielek, łyżeczka cukru, dwie czubate łyżki kawy - parzymy, zlewamy do ulubionego kubka i delektujemy się prawdziwym smakiem kawy - poezja

Chyba zaraz się napiję

Dzisiaj dzien bez kawy i papierosa i mnie szlag trafia już

Ja mam kolejny dzień bez coca-coli o o dziwo nie jest lekko

Zawsze rano...przeważnie rozpuszczalna z mlekiem, w pracy dwie lub trzy fusiary (przeważnie dwie wystarczają)no chyba, że chce sie mi rano przed wyjściem zmielić waniliowo - orzechową Zawidę to wtedy trzy wypiję. A w domu wieczorkiem z ekspresu z mlekiem ze dwie i do spania.
Kawa mnie zawsze odmula ale jak wypiję przed snem to nie mam żadnych problemów ze spaniem

Kawa??uwielbiam.
Ide se sieknąć drugą i na fajura przy tym

Z tym, że ja nie rezygnuje z nałogu, po prostu nie miałem na to czasu

W sumie mogła by nie istnieć... Ale jak już jest, to piję od 2 do 7 kubków dziennie. Jak nie wypije, to przeżyje. Mam tylko takie wahanie między parzoną po turecku, a rozpuszczalną. Bardzo długo piłem tą pierwszą, a drugą gardziłem, a od 2 lat gdzieś jest odwrotnie. Z dodatków do kawy, to niestety tylko papieros. Piję czarną i gorzką i mocną. Zdarza się osłodzić zabielaną, lub wypić jakieś specyfiki o skomplikowanych nazwach, ale to raczej jako ciekawostkę traktuję - napój kawo podobny i nie wliczam tego do dziennych bilansów kaw. No i niewiem dlaczego, ale jeśli chodzi o marki, to ich nie rozróżniam. Tzn czuję różnice w tych lightowych dla zawałowców, ale między maxwell hause, a jacobsem zielonym, a moccą za 2zł nie czuję różnicy. Być może dlatego, że piję za mocną. Fajnie byłoby mieć zapach do samochodu o zapachu świeżo mielonej kawy...
Echh.. idę se strzelić. Czwarta dziś

Można rozsypać w aucie ziarna kawy albo wrzuciś je w jakiś materiałowy woreczek - podobno bardzo dobrze wchłaniają zapachy.

Wtedy można pierdzieć bez krępacji w aucie.

A takie ziarenka po miesiącu zaparzyć teściowej do niedzielnego ciastka po obiedzie .

Aleś wyjechał
temat jest o kawie,o smaku,o tym co w niej lubimy (lub nie)
a ty o pierdach nawijasz i ciastkach z pierdami dla teściowej którą bardzo pewnie lubisz

Kawa po turecku Tchibo family, bez dodatków. Rozpuszczalnej kawy nie lubie, w papierowych kubkach to już w ogole .


Ciekawostka
http://turystyka.interia.pl/ciekawostki ... 873836,238