BMW Sport

no jest też mama i babacia wiec jakoś przeżyjemy. Ale nie prosiłem o to żebyś mi wyliczał ile potrzebuje na prąd na gaz i na chleb tylko o porade .

Nie wszyscy, chyba ze koledzy z forum sie nie licza

To ile kto wydaje i jak zarabia jest osobistą sprawą i nie mnie się to mieszać.. Ale podtrzymuje swoje zdanie, że auto na kredyt w komisie to drogie rozwiązanie i lepiej wziąć kredyt gotówkowy i dopiero kupić..

Znajomy kupił niedawno Astrę G na kredyt, kwota kredytu 8000 zł, raty nie pamiętam, ale po podliczeniu z całego okresu kredytowania (3 lata jeśli dobrze pamiętam) wyszło coś około 14000 zł do spłaty. Auto było potrzebne na już, bo w poprzednim przerdzewiała podłoga i mocowanie tylnego zawieszenia, więc nawet na złom powędrowało na lawecie.

Do czego zmierzam tym przydługim wstępem - jeśli samochód nie jest potrzebny natychmiast, może warto poczekać kilka miesięcy i dozbierać nieco grosza? Koszty kredytów, zwłaszcza tych gotówkowych "na dowód", potrafią wystraszyć. A może jeśli jest potrzebne cokolwiek, co jakoś jeździ, może warto poszukać tańszej alternatywy?

Tylko że jest Nas 2 a ja mu buni nie zamierzam pożyczyać

Tak, tylko kolega nie pyta się co ma zrobić, tylko konkretnie o kredyt... i właśnie może się tu dowiedzieć (wręcz dowiedział), że może trafić na mine (chwilówkę itd. jak wcześniej było napisane). Litości, po prostu chce auto na raty, a że jest zarejestrowany jako bezrobotny to jego sprawa i jego klocki, a dochody to druga sprawa!!... A Ty zakładasz zupełnie coś innego

Niczego nie zakładam, tylko odradzam pakowanie się w droższą opcję, w tym przypadku kredyt gotówkowy. Kolega zrobi co zechce, dorosły jest przecież.

A kto bogatemu zabroni przepłacić za auto? Jeden przepłaca na raty, drugi przepłaca kupując nowe, inny przepłaca kupując minę, z którą ma problem, inny kupuje szrota który wymaga ciągłych inwestycji a jeszcze inny kupuje BMW za 15tys i ładuje drugie tyle w rok bo ma na to ochote.