BMW Sport

Witam jest to moj pierwszy post na forum, chociaż czytam i oglądam galerie od października i sam robie fotki aby zrobić taką galerie tu ale do rzeczy
Nie wiem czy to odpowiedni dział, ale jestem w szoku, jest to moja pierwsza zima z bunią i jest to też moje pierwsze auto i po raz pierwszy się zakopałem, znaczy bardziej to ugrzęzłem, gdyż moje lewe koło jest w dziurze i trochę prawego też jest w dziurze i podwozie przez to jest około 7 cm nad ziemią, tylnie koła dokopały się do ziemi (było około 6 cm sniegu lub wiecej) więc łatwo się domyslic ze juz chyba jestem jeszcze bardziej w kropce, gdyż teraz już pewnie wszystkie koła są lekko w dziurze, zadzwoniłem po 3 kolegów, moja dziewczyna przyniosła jakiś karton z domu i podłozyłem to pod tylnie koła a potem pod wszystkie, gdyż nic sie nie ruszało, probowalismy auto wypchac do tyłu i do przodu, wyłaczałem i włączałem asc, ale nic, auto praktycznie sie nie przesunęło, jak widać na 2200 kg potrzeba więcej niż 3 osoby i teraz mam do was pytanie czy macie może jakąś rade? co zrobić ? myslalem, aby posypac jutro jakis piachem/zwirem i do tego solą kamienną i może wrzątkiem polać, oczywiscie wszystko na tylne koła, bo planuje chyba do tyłu odjechać. Zrobiłem zdjęcie, chociaz niewiele widać, byłem w szoku, ze musze tam zostawić moją bunię pierwszy raz przed snem nie bede jej widzial przez okno

Co mogę zrobić?

C330 powinien dać rade:P,

a tak wogóle to masz zimówki? jak sie zakopałes bedzie cieżko wyjechać normalnie, ale spróbuj... wyłacz kontrole i rozbujaj przód tył przód tył, gazu pchać tyle zeby łapał trakcje a nie grzebał

moja rada na przyszłość, dobra zimówka obciążyć troche tył nie mielić kołami aż auto siądzie na podwoziu, podczas wyjazdu bujać autem i powinno byc oki

Łopata w dłoń i odkopuj dookoła. A na przyszłość nie wjeżdżaj w dziury.

haha a skąd ja tu wezmę ursusa ?
mam zimówki podobno było uzywane 1,5 zimy przede mną, własnie dobry pomysł z tym rozbujaniem, z rana sprobuje a piasek i sol i moze wrzatek moze cos pomoc ? wlasnie ja kurcze strasznie mieliłem kołami ;/ aż do ziemi się dogryzłem i tyle dymu było, że szok. A czym obciążyć tył ? jeszcze mam takie jedno rozwiązanie, czy jak by moi znajomi znaczy np. 2 usiadło w bagażniku (czyli + 200 kg) czy to by mogło pomóc ?
haa no własnie jak sie nie uda nic, to łopate już sobie przygotuje, tylko może ciężko być z kopaniem w tej ziemi zmarzniętej, ale powinno się udać chyba. Cholerna dziura, nie była widoczna pod sniegiem ;// z reguły nie wjezdzam w dziury
a motyw z jakimiś deskami albo z gałęziami sosny pod wszystkie koła jest dobry ?

dzięki za odpowiedzi )

Bierz łopatę bo prawdopodobnie powiesiłeś się na śniegu. Może jutro będzie lepiej bo miałeś silnik rozgrzany i trochę go pewnie stopiło. Wyłącz ASC i ... trzymam kciuki

Pierwsze auto 530d + zima + niedoświadczony kierowca = ... żebyś komuś krzywdy nie zrobił spróbuj rozbujac go przód, tył i powinien wyjechac a jak nie to poproś kolege niech Cię na linke weźmie.

Adam miałeś rację, zawisłem na śniegu ;// wziałęm łopatę, ale niestety na wiele sie nie zdała, gdyż ziemia były tak zamarznięta,a głównie to się bałem, że tą łopatą uszkodzę autko, bo byłem dosłownie na ziemi ;/, probowalem wlasnie go bujac, ale on ani drgnął, pięc osób pchało i nic, kolega mojego ojca przyjechał cieżarówką i wyciągnał mnie ale i tak miałem problemy ogólnie po jakimś czasię się udało, auto całe brudne w ziemi, na myjni od razu umyłem
Tylko odleciała pokrywa z pod przedniego zderzaka ( już w maju uderzyłem o korzeń i pękła wtedy, a teraz jak o ziemię targałem tą pokrywą to została już tam pod buńką - wziąłem ją do bagaznika)



pobojowsiko




da radę coś takiego kupić ?

I czy bez tego mogę jechać w dalszą trasę (około 300 km)

podzrawiam i dziękuje naprawdę bardzo za odpowiedzi

....to jest urok tylniego napędu, dlatego na zimę mam 4x4 Grand Vitarę. Osłonę mozna dokupić a i do tego czasu normalnie jeździć.

To jest urok niedoświadczonego kierowcy a nie napędu

Zainstaluj sobie wyciągarkę ^^

Aż tak bym nie przesadzał po prostu pech każdemu się zdarzy. zawsze można było odgrzebać śnieg pod windę i na desce podnieść,pod tylne koła po desce lub jakiś kamień i gotowe

Możesz jechać, kup ori używkę, zamienniki są do dupy W przednim jak zawiśniesz też nic nie zrobisz

Ja tam widzę same plusy tylnego napędu

Ja tam nigdy się nie zakopałem BMW raz jak nie mogłem ruszyć to asc off i z 2-giego biegu i wstała pięknie

Tylny napęd nie ma minusów w zimę rozkład masy utrudnia wyjazdy pod górki bo jest 50/50 w przednio-napędowkach 60/40 sposób dobry ale dla kogoś kto już to robił.Ja zawsze polecam 1 na pół sprzęgle i z delikatnym gazem.

a ja tam wole puszczam sprzegło idzie przód wciskam sprzęgło idzie tył, odbija się puszczam sprzegło idzie opór wsciskam sprzęgło wraca odbija sie puszczam sprzęgło najlepsze jest rozbujanie.

W drastycznych sytuacjach gdy jesteś sam i masz reflex kobry gaz w podłoge puszczasz gaz gdy na jałowym auto kręci wchodzisz i sam je bujasz tył przód tylko musi być przestrzeń aby dogonić auto ;] gdy zacznie jechać ;].

macko5000, pierwsza sprawa- 2200 to max masa calkowita, auto wazy ok 1500-1700kg, zaleznie od opcji.

Co do zakopywania sie- zalezy w jaki terenie kto sie porusza. BMW jest nizsze niz wiekszosc aut, wiec i zawiesic sie jest latwiej. Ja nie przedzieram sie przez kopny snieg, mozna cos urwac. Jak widze, ze jest szansa ulgnac, to nie probuje przejezdzac. Jak juz ulgne, to nie ma sensu mielic kolami- im szybciej pojdziesz po ciagnik, tym latwiej beda mieli Cie wyciagnac- jak bedziesz mielil az kola zawisna, to tylko sobie zrobisz na zlosc. Jak juz probujesz wyjechac, to dobre efekty daje zaciagniecie recznego do polowy- wtedy blokujesz sobie mechanizm roznicowy i ciagna obydwa kola- przez ta chwile nic sie nie powinno stac. Dobre zimowki to podstawa, bez tego ani rusz. Nawet na uniwersalnych sobie nie wyobrazam jazdy.

Masters, ja raz tak nie dogonilem auta, wpadlo w jeszcze wieksza zaspe. Rozbujanie to dobra metoda, ale tez trzeba pamietac zeby sprzegla nie spalic.

rozbujanie zadziała jak jest manual a chyba dużo 3.0 D szło z automatem co uniemożliwia bujanie
pomocna w takiej sytuacji bywa szpera
grunt że udało Ci się wyjechać, ale zastanawiają mnie te 2 czerwone kropki na tym foto:

kotś przypłacił to życiem czy co?? to krew??

Widac po zdjeciu ze snieg nie byl za gleboki ani to zadna breja itp
Ja jezdze bez systemow e36 na 18" 255/40 na letnich i jak drogi byly biale to samochod stal a tylko raz potrzebowalem pchnicia bo podloga trafilem na twardy snieg
Technika wyjazdu sliskich miejsc jest prosta - 2gi bieg lekko w przod, szybko R i lekko w tyl. Dajac tak naprzemiennie bez uzycia hamulca i zmieniajac biegi w ciagu 1sek (czyli na szczycie gorki) wyjedzie sie nawet na letnich
Btw tam masz asc ... Nie wylaczaj tego bo kuku komus zrobisz
Jedz na spory plac i zobacz jak samochod sie zachowuje bez asc
To nie jest bezmyslne deptanie gazu....

Ja się kiedyś zakopałem wcześniejszą bunią - automatem 323. Próbowałem bujać ale bałem się ze skrzynie dojade. Włączyłem D, wysiadłem z auta (koła powoli mieliły w sniegu) i trzymając za słupek i drzwi bujałem bunią do przodu az sama wyjechała, wsiad do auta i odjazd .