BMW Sport

Witam.

Mam do Was takie pytanie, czy tak samo jak ja macie, problem ze znalezieniem dobrej myjni ręcznej?

Moje ostatnie kontakty czy nawet zbierajac kilka lat kontakty z myjniami ręcznymi są bardzo rozczarowywujące. Zdaje mi sie, jakby 3/4 ich zatrzymalo sie w 1985 roku. Ostatni przypadek jaki mialem, to zajezdzam do nowo otwartej myjni ręcznej, wyglada dość interesująco, zachecony korzystam z usug firmy. Jako, ze nie znam ludzi, nie wchodze do poczekalni i patrze co obsluga myjni zaserwuje mojemu autu. To co zobaczylem, przeroslo moje oczekiwania, patrze jak panowie psikają czymś na samochod niby co ma rozpuscic brud z auta nastepnie podchodza po gąbki maczaja je w jakims specyfiku i zaczynają myć mi nimi samochod bez wczesniejszczego splukania go nawet...caly brud, syf, sol sobie jest a oni maja zamiar go wymyc i dopiero na koncu splukać auto....momentalnie podszedlem i pytam o co tu chodzi i mowie, panowie, moze splucznie to co jest na aucie karcherem a potem wykonujcie takie zabiegi na to pan " MOŻNA I TAK, ALE MY MYJEMY ODRAZU"... takich przypadkow moge podawać dużo, a standard ze gąbka jest jedna i ta sama do karoserii oraz felg i progów to 9/10 myjni. Tak naprawde myjnia ktora spelnia moje oczekiwania od A do Z jest daleko ode mnie i i kosztuje ponad 2 razy wiecej niż standardowe mycie w takich myjniach...Czy naprawde w Warszawie nie ma myjni ktora za normalne pieniądze umyje samochod jak nakazują podstawowe zasady ?

Po tym incydencie powiedzialem, ze dziekuje wyjechalem i umylem tylko powierzchownie samochod na myjni bezdotykowej a mycie konkretne zakonczylo sie fiaskiem.

Fajnie, jakbyscie wy powiedzieli, czy macie podobne jazdy czy to tylko ja trafiam na takich ciemnych ludzi?

Odpowiedziałeś sobie sam tu:



Ja znam co najmniej kilka, które upadły, bo robiły dobrze i chciały być konkurencyjne z niedotykówkami i dotykówkami na stacjach benzynowych.

Ja tam nie daje nikomu umyć mojego auta, zawsze robię to sam i jeśli tylko mam możliwość metodą na dwa wiadra. Kiedy takiej możliwości nie mam to pozostaje opłukanie na myjce bezdotykowej samą lancą wysokociśniniową, ABSOLUTNIE nie używam żadnych szczot dostępnych na takich myjakach które są na maxa oblepione piachem- to byłoby zabójstwo dla lakieru.

Tez mialem rozne doswiadczenia z takimi myjniami co jest na peczki w moim rodzinnym miescie.
Najgorszy przypadek mialem 3 lata temu.bya zima auto uwalone z soli bylem akurat na zakupach w hipermarkecie przy ktorym byla taka myjka,mysle a dam umyc auto.
,Kiedy przyszla na mnie kolejka wjechalem ladnie pod zadaszenie.podeszla panienka 1,20 w kapeluszu i pyta jakie mycie.mowie ze z woskiem.jakos nie bardzo mi sie widzialo ze ona ma myc ,ale mysle niech pokaze .... na poczatku mowie prosze nie pryskac auta chemia bo mam auto zawoskowane i chemia rozpusci...ona tak tak oczywiscie.
odwrocilem sie na 2 sek.patrze a ona juz jedzie z ta swoja chemia na pompce.podlatuje i mowie mialo byc bez chemi,a ona no tak zapomnialam no to splukala karcherem i zaczyna myc .....ale zaczela od nabardziej ujeb... miesca auto czyli na tylnim zderzaku,nastepnie a przy okazji felge...nie wytrzymalem i podlatuje mowie -czy pani wie wogole jak sie myje auta,bo tak to sie na pewno nie myje tylko zaczyna sie od dachu,to sie obuzyla i zaczela marudzic.No to bieze sie za dach,ale ze miala 1.20 w kqpeluszu nie dosiegla dachu i probowala mi noge wsadzic w nadkole gdzie moze moj palec by wszedl a nie but ale nie udalo jej sie i umyla dach na tyle ile umiala.czyli prawie wogole.odjebala fuche i do mnie gotowe.a ja na to ,zaplace jak wyjade spod zadaszenia.wyjezdzam.ogladam,mowie dach brudny auto w kilku miejscach nie domyte i mowie ze nie zaplace,to ona do mnie z ryjem,a ja do niej ze ona sie nie nadaje do tego to poleciala po szefa,szef oburzony ze niechce zaplacic ,az wkoncu sam myl drugi raz moje auto.
teraz myje gdzie indziej gdzie szef mnie zna i wiem czego wymagam i jak przyjezdzam to osobiscie myje mi auto a nie jego pracownicy
takze roznie to bywa

mialem także takie przypadki jak Ty... jakim to trzeba być intelygentem zeby zaczynać myć od dolu auto po dach a nie na odwrot....czyli te resztki piachu i brudu rozciera sie na cale auto...Dlatego jak mowie, ja oddaje auto tylko w pewne rece a tak myje na bezdotykowej jesli mam malo czasu. Bardzo cieżko jest znalesc myjne ktora naprawde chce zadbać o klienta i jego samochod a nie jak najszybciej odwalić robote i brac kolejnego. Ta sama gąbka to felg progow i do auta odrazu znikam z takiej myjni.

Myjnie samochodowe ręczne w większości przypadków to jeden wielki syf. Chcesz mieć dobrze umyty samochód to albo umyj go sam albo zapłać stówę albo obmywaj za 12 zł na bezdotykowej. Ze swojego doświadczenia wiem, że bezdotyk jest najlepszą opcją bo praktycznie od końca września do początku maja nie warto ładować kasy w porządne mycie.

ja myję na myjni Karcher Yello i jak na bezdotyk jest bardzo w porządku

nie używam tylko 2 etapu czyli mycia szczotką

dużym plusem jest to, ze mam ją po drodze z pracy do domu

Jak zapoznalem sie z podstawami detalingu, a glownie mycia to powiem szczerze, ze po prostu nie stac mnie zeby ktos mi serwowal taka usluge. Ja tam pedantem nie jestem, ale jak juz robie, to tak zeby bylo dobrze.

Mycie karcher + 2 wiadra to jeszcze nie trwa tak tragicznie dlugo, ale dobra godzinke trzeba poswiecic. Mi dlugo schodzi z rozkladaniem mojego majdanu ale roboty i tak sporo. Do tego mam chemie z tych tanszych, ale nie rozpuszczajacych woskow, a glowe dam, ze na myjniach jada rozcienczonym dimmerem albo czyms o podobnej skutecznosci. Jak chce sobie zrobic auto w srodku, czyli odkurzanie, czyszczenie plastikow i czyszczenie + konserwacja skory to +4h. Staram sie nie zapuszczac auta... Jak przyjdzie mi do glowy zeby nalozyc wosk (2 warstwy), to spokojnie mnie noc zastanie. Juz nie mowie o glince itp rarytasach, bo taka robote musze sobie rozbijac na raty.

No to ile cos takiego ma kosztowac? Jak dla mnie to od 300zl jesli robi to ktos prowadzacy stosowna dzialalnosc. On i maja pod gorke z utylizacja tej wody po myciu, nie moze to isc do kanalizacji. Jak kiedys pytalem o polerke mojej piatki goscia, ktory robi dokladnie, ale nie prowadzi firmy itp to zaproponowal 550zl i odstawiam auto na 3 dni. Od razu zaznaczalem, ze bedzie przygotowane, tylko umyje z tego co sie zakurzy po drodze a i woski sobie sam naloze.

Jak dla mnie jedyna rozsadna opcja to robic samemu, chyba ze ktos mieszka w duzym miescie i ceny jakiegos detalingowego spa go nie przerazaja. Kolega robil tak: jechal wieczorem na bezdotyk, gdy juz bylo zero ruchu. Splukiwal za 1zl, 2 wiadra i rekawica (przygotowane wczesniej), splukanie za 2zl. W sumie nawet nie dlugo mu sie schodzilo ale auto mial male.

Nie wstawiłbym nigdy auta do myjni mechanicznej na szczotach ,do ręcznych gdzie myje auto ktoś z myjni też nie daje
Auto myje na bezdotykowej łącznie z woskiem i nabłyszczaniem ,, a jak chce sam dać wosk na auto to tylko myje i spłukuje na bezdotykowej.

Chcesz mieć zrobione dobrze, zrób to sam, albo zapłać konkretną kasę, od zawsze i ze wszystkim tak jest. Albo jak mój kolega stoi na kolesiem na myjni i po kolei mówi mu co ma robić

Ja sam wszystko robię od zwykłego mycia po detailing itp , nie wierzę tym co pracują na myjniach , pojęcia nie mają o tym jak się myje auto , jeden rekordzista umył mi kiedyś mocząc tylko raz gąbkę w wodzie całe auto.
Po za tym ostatnio spędziłem 7h na korekcie lakieru ( co prawda mało strasznie , ale nie miałem więcej czasu ) i teraz tym bardziej bym nie dał umyć komuś auta.

Ile kosztuje "normalne" mycie auta? 50? 100? 150? 200zł?

Niestety ale dokładnie to prawda. Ja sam od już co najmniej dwóch lat sam myję bo i mi to taniej wyjdzie i zrobię to lepiej.

Ten detailing to samo zło, nawet normalnie auta po tym nie można umyć

A serio to detailing fajny ale nie do aut codziennych.

Ja myję właściwie tylko sam albo na myjniach samoobsługowych. Pozatym nie lubię mycią gąbką, wolę delikatną szczotkę, nie rysuje piaskiem.

valdorane, w zależności gdzie myjesz jak małe myjnie to 40-50 zł . Jak jakaś większa to za komplet i 100 zł zapłacisz. Za mycie "detailingowe" czyli z glinkowaniem to koszt koło 200 zł.

KotSylwester, zamiast szczotki , gąbki polecam :


Detailing to fajna sprawa , ogromnie zmienia stan wizualny auta, potem co prawda ciężko się o to dba , ale da rade Odpowiednie woski i inne produkty a auto będzie jak nowe

KotSylwester, Tak nawiasem według mnie słowo detailing stało się zbyt często na forum uzywane.

Jesli ktos nazywa detailingiem wyglinkowanie auta, czy nalozenie na niego wosku (sic!) megsa to spoko..



Tu bym się sprzeczał W lecie naprawdę zabezpieczone nadkola, felgi wystarczy opłukać a poźniej delikatnie ruszyć rękawicą, szczotką żeby auto było czyste. Bez szorowania owadów, wżartego pyłu z klocków, smoły.

Inna sprawa że cholernie irytujące jest jak zostawisz auto, np. jak ja pod szkołą i jakaś tępa c**pa oprze Ci się jeansami o błotnik. Nowe delikatne rysy widać od razu.

Myję tylko i wyłącznie sam, po tym jak widziałem mytą nową czarną Octavię zmęczoną gąbką i wycieraną flanelą omijam NO NAME myjnie nie polecane na KA czy innych forach z daleka.



Auto po bezdotyku zazwyczaj nie jest idealnie domyte, także woskując zakurzone auto rysujesz je padem

Jedna z lepszych opcji jak dla mnie jest taka :

spłukiwanie auta -> w bagażniku dwa zamykane wiaderka z Leroya z wodą, mycie rękawicą -> opłukanie destylowaną na bezdotyku

ew. poźniej wosk czy dressingi. Z obsługą myjni kłopotów nie ma jak robimy to z głową.

Myjnie są aktywne w klientów i każdy czeka w kolejce ,
nie da sie tam wpaść i rozłożyć sie ot tak ze swoim straganem
Chyba że sie wpadnie o 6 max 7 rano w niedziele ,,ale wtedy to ja śpie

Waldek100581, Niee, o 20-21 w sumie nie ma ruchu ( u mnie we wsi )

Ja od nowości detailingowałem sobie biały lakier auta roboczego i auto zawsze wyglądało najładniej na całym parkingu gdzie bym sie nie pojawił

Po prostu jak jeździło brudne to tylko karcherem było płukane, a jak był czas to kulturalnie tar remover, dwa wiadra, politurka, wosk, dressing do plastiku, do opon, do uszczelek W lato wiadomo dobra pogoda więc auto praktycznie cały czas czyste, w zime raz w tygodniu podjezdzam na bezdotykową i korzystam tylko z opcji płukanie O wnętrzu nawet nie pisze bo tutaj jestem pedantyczny A to jednak auto robocze..


Aczkolwiek nie ma co ukrywać, że trzeba chcieć i mieć czas. Mnie w lato tak 3 godzinki schodziło co dwa tygodnie mycie auta Owady, smoła, pędzelkowanie, dwa wiadra, później wnętrze, i co jakiś czas silnik. Tylko przestrzeń ładunkowa była opedzlowana z grubsza miotłą

Można kiedyś zajechać wieczorem.. z wiadrami
chociaż w życiu nie myłem nigdy auta w nocy
Co do twojego sposobu to jest ok i może spróbuje tego bliżej wiosny
Narazie musze nazbierać na dwa wiadra i dobry szampon

Co do polerki po bezdotykowej to w lecie 3 razy nakładałem wosk po umyciu (nie padem a zwykła szmatką do wosku ,politur itd) i nie zauważyłem jakiś kolistych rys itp .