PiotrekW napisał(a):
Nikt go za takie pieniądze nie kupi. Kto normalny da za E36 325i z 1990 roku (23-letni samochód)
Gościu troche poleciał z ceną
Nikt mu go nie kupi za tyle,pewnie mysli o aucie że to jakaś rakieta lub Bóg wie co
Pawelos napisał(a):
Sprzedalem auto jednemu ziomkowi, ktory dwa tygodnie pozniej w tym aucie zginal.
masakra..
hm.. wczoraj u mechaniora usłyszałem też niezłego newsa ,
gość kupił auto i wracając nim do domu miał dachowanie
wandii napisał(a):
ded napisał(a):
Kiedys znajomy opowiadal mi, ze mial jakiegos starego forda i uszczelka juz zdychala. Cena auta i tak niska, wiec wystawil na alledrogo ale przykleil tez kartke na szybe. Nastepnego dnia, robi zakupy w markecie a tu dzwoni zainteresowany, ze oglada wlasnie auto, czy moglby wyjsc. Znajomek niezadowolony, bo auto mialo isc gdzies dalej (nie wiem po co przyklejal kartke), ale jak sie mocno nie cisnelo, to nie bylo oznak niesprawnosci. Klient poogladal, wyciagnal kase i kupil. Kumpel znowu niezadowolony, bo liczyl radio wymontowac a teraz to tak glupio W kazdym razie auto sprzedane, nowy wlasciciel mowi, ze kupuje dla synow, aby mieli czym jezdzic. Caly czas nazywa ich "łysole".
Za 2 miesiace kumple widzi gdzies w markecie kupca swojego auta. Probuje sie dyskretnie ulotnic ale tamten juz z daleka macha. Witaja sie, pyta niepewnie "jak tam auto". Na co kupic odpowiada: "Samochodzi bardzo dobry, tylko łysole tydzien po zakupie pojechali do Warszawy, musieli go dobrze kataowac, bo zatarli, wode wywalilo itp. Ale teraz wlozylem troche mniejszy silnik i auto jak marzenie."
A potem się ludzie dziwią, że porządnego auta rok czasu szukają
Albo kupić auto i wymieniać zaraz silnik
swoją drogą to niezła historia

ach te łysole,dbać o auto nie umieją
