BMW Sport

Chociaż za dużo w niej chemii, wypełniaczy dodanej podczas tworzenia produktu. Pamiętam kawę rodziców, młynek, plus lody bambino, ten zapach świeżej kawy,
niezapomniany to najlepsza opcja.

Dwie czarne fusiaste, mocne kawy - "Rodzinna" Woseby - czy dla smaku? raczej uzależnienie

Co do pierwszego pytania, piję jakieś 3 kawy dziennie, ale bardziej dla smaku.
Rano przeważnie piję czarną kawę z ekspresu przelewowego z białą czekoladą. Czemu? Otóż kawa przelewowa jest najbardziej aromatyczną kawą z największą zawartością kofeiny, a biała czekolada osładza ten napój. A ulubiona to chyba wzmocnione carmel macchiato wykończone bitą śmietaną:)

3-4 dziennie w pracy. Jeśli mam dzień wolny to 1-2 w domu wystarczają. Piję czarne niesłodzodzone. Pełny POWER po takiej kawce

2 kawy dziennie, kawa sypana, z rana mocna po południu taka już słabsza.

Ja piję różnie. Kiedyś chyba więcej, obecnie 1, 2, rzadko więcej dziennie.

Tylko czarną, bez dodatków. Tak jak wódka i kobieta - musi być czysta.

Lubię robić z kawiarki, choć irytująca jest późniejsza obsługa Lubię też z ciśnieniowego, mocną. Raczej nie lubię sypanej- tak jak u kogoś w gościach, już wolę rozpuszczalną, mimo, że trąci chemią - CHYBA, że sobie zrobię ją sam, ze świeżo zmielonego ziarna i odrobiną kardamonu - to co innego.

Kawa nie stawia mnie na nogi. Wypiję 1, 2, 3 i idę spać.

Jest jeden wyjątek. To kawa dla prawdziwego wilka morskiego (czyli ja oczywiście) w asyście Kapitana Morgana. Bez innych dodatków.

Kawa z rumem to jest to

Kawę pijam raczej rzadko i choć potrafię wypić 2 w ciągu dnia to najczęściej piję jedną i to nie codziennie. Jak już pije to raczej dla smaku i aromatu (po prostu go uwielbiam) niż z przyzwyczajenia. Ostatnio zakupiłem świetną mieszankę kaw z Kenii i Kostaryki, ależ to jest wspaniałe - moje tygodniowe spożycie kawy istotnie wzrosło dzięki temu. Najczęściej piję zwykłą sypaną.

A tak odnośnie działania pobudzającego - mnie to chyba nie dotyczy, gdyż po wypiciu kawy normalnie chce mi się spać, nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić.

Szczerze? to wole MONSTERA niebieskiego lub bialego ale kawe tez zachacze

...aaaa i co prawda w zastępstwie kawy, ale pijam marokańskie whisky i jest genialne na każdą porę dnia

Salam!

Obawiam się że to mit. "Rzuciłem" kawę 2 stycznia. Od tego czasu piję herbatę, słyszałem że mocna stawia na nogi. Nie wiem jak mocna musi być żeby mi się nie chciało spać a generalnie kawkę piłem słabą

A ja każdego poranka piję nescafe chyba z przyzwyczajenia i dla smaku. Jedna na dzień spokojnie wystarcza no może czasami 2 ale to wyjątkowo

kiedys wogole nie pilam kawy,(jestem herbaciara) potem sporadycznie dobra kawke gdzies w kawiarni do ciasta, ale odkad przyjechalam do Niemiec to pije jej coraz wiecej. W pracy wszyscy maja przerwe na kawe o 10 a pozniej o 12, czasem z nudow wypijam jeszcze jedna po poludniu... i ta kawa mi naprawde smakuje.
Pierwszy raz jak skosztowalam espresso to myslalam ze mi oczy wyskocza z orbit, teraz lubie sobie trzasnac po obfitym posilku.
A jak jest u Was?

to spróbuj marokańskiej whisky pokochasz, albo znienawidzisz nie z przymusu, czy woli, ale samo z siebie mi to ograniczyło ochotę na kawę

Nie wiem, czy zmiana kawy na whisky to nie jest krok w zla strone.

Ja ostatnio mialem okazje sprobowac late z kapsulkowca Bosch. Przyznam ze lepsze to niz fusiasta, ale do kawy z cisnieniowca duzo jej brakuje.

Dziś próbowałem Latte amaretto,smaczna deserowa kawa o posmaku migdałów.
U mnie rachunek był prosty bo lubie smak migdałów,olejków,
polecam do niej kawał szarlotki

marokańska whisky nie ma procentów

Narobiłeś mi smaka!

Hej,
jestem w temacie, bo swego czasu wypijałam dziennie 6 kaw. Ale takich prawdziwych, mocnych. Potem wypijałam 6, ale to było raczej mleko z kawą.
Od tygodnia rzuciłam ten "nałóg", bo jak twierdzę od wszystkiego można się uzależnić.
Kawa wypłukuje z organizmu wszelkie mikroelementy - magnez, wapń.
Jeśli ktoś wypija aż tyle to nie wychodzi to na zdrowie.

to by się zgadzało

Ja od 2 stycznia ani jednej