BMW Sport

Jak umowisz sie z nim, ze w razie gdy sie rozmyslisz Twoja kasa nie przpada (i to bedzie w umowie), to mozesz dac mu zaliczke. Tyle ze tak zdroworozsadkowo do tego podchodzac, to przelewasz kase na konto osobie, ktorej nie znasz, tym samym bierz pod uwage ze gosc przestanie odbierac telefon i mozesz miec problem z jej odzyskaniem. Jak bedziesz chcial jechac obejrzec auto, to moze byc ono dawno sprzedane a Twoja kasa wydana. Ja jako kupujacy takze bylbym ostrozny w przypadku przyjmowania takich zaliczek/zadatkow. Jak ktos chce sprzedac auto, to czeka na klienta, ktory przywiezie gotowke i dowod osobisty ze soba. Jak sprzedawalem trojke, to byl gosc, ktory chcial mi przelac zaliczke i zebym tym samochodem pojechal do niego, bo on na pewno kupi... Ja unikam takich sytuacji. Jasne, ze jak by przelal mi 2 tys i sie nie zdecydowal to jestem do przodu, ale zupelnie nie rozumiem takich ludzi. Przyjezdza, oglada, zaliczkuje, zjawia sie za tydzien z kasa po auto i tyle.

Nikt zdrowy nie przyjmie zaliczki, wstrzyma się ze sprzedażą auta na miesiąc, by po miesiącu w razie czego zaliczkę oddać.

Rozumiem Was , i to co piszecie , jednym slowem ruletka z tymi zadatkami i zaliczkami . Auto nie kosztuje majatek wiec i zaliczka nie bedzie spora ..ale i tak ryzyko jest

Najkorzystniej dla Ciebie byłoby zawrzeć (na piśmie) umowę przedwstępną sprzedaży samochodu (wzory są w necie), w której znalazłby się zapis, zgodnie z którym dajesz sprzedającemu zadatek w wysokości xx zł, przy czym zadatek podlegałby zwrotowi, jeśli odstąpisz od zawarcia umowy przyrzeczonej np. po oględzinach auta, jeśli stan nie będzie dla Ciebie odpowiedni. No ale jest to zapis niekorzystny dla sprzedającego (nie będzie mógł auta sprzedać, jeśli to zrobi - będzie musiał zwrócić Ci zadatek w podwójnej wysokości), więc nie wiem, czy się zgodzi

Dzieki

czy sie zgodzi przekonam sie jutro bo bede dzwonnil do niego , wydaje sie byc spokojnym i ugodowym

tyko zostaje kwestia jak spisac na odleglosc umowe ... ok na necie elektroniczna umowa ale nie mam mozliwosci zlozyc elektronicznego podpisy .. podejrzewam z e sprzedajacy tez nie

Napisać, podpisać, wysłać pocztą, gość niech odeśle 1 egzemplarz Wtedy robisz mu przelew.

Elektroniczna umowa to umowa zawarta np. przez e-mail. Bezpieczniej jest w zwykłej formie pisemnej, w razie sporu nie ma utrudnień dowodowych.

Nikt normalny przed otrzymaniem pieniedzy nie podpisze umowy w której jest zapis :"sprzedający oświadcza, że otrzymał od kupującego kwotę ........ tytułem zadatku (czy też zaliczki)'' czyli nie potwierdzi, ze kase dostał, skoro jej nie dostał i na nią jeszcze ma czekać pare dni.

Owszem, ale nie musi być w umowie takiego zapisu (będącego w istocie pokwitowaniem odbioru), wystarczy, że będzie zobowiązanie do wpłaty na konto .... kwoty .... tytułem zadatku. Oczywiście zawsze istnieje jakieś tam ryzyko, że trafimy na złodzieja/oszusta i będą problemy z odzyskaniem pieniędzy, bez względu na sposób uiszczenia zaliczki/zadatku.