BMW Sport

Niestety ale to nie dziala, bo to sie tyczy czasu w ciagu roku.

podepnę się trochę pod temat - jak dokładnie sprawa wygląda u nas np z autem na blachach DE? Mad wspomniał że mamy podobne przepisy
i kolejna ciekawa sprawa - czy mogę jeździć u nas autem na obcych blachach? Podobno mój wuj miał kiedyś taki przypadek, jechał autem na giermańskich blachach, właściciel na fotelu pasażera i kontrola drogowa. Panowie biorą dokumenty w łapki, szybkie pytanie "czy pan jest właścicielem auta?", wuj mówi że nie i że właściciel siedzi obok a policjant bla bla holowanie auta i że tak nie wolno ocb?

Jak samochod jest pisany na Matke to spisz z nia oswiadczenie w stecz ze samochod od niej pozyczasz,jak ci przysla kare smigaj z tym oswiadczeniem do adwokata i on powinien cie z tego jakos wyciagnac.
Pozdro

ale czego nie wolno ? dysponować swoją własnością w sposób jaki sie chce ?
Właściciel auta z salonu jesli tylko ma taki kaprys, moze wysiąść i dać przypadkowej osobie na ulicy swój samochód, jego wola i kaprys

trollu, Ja nigdy nie miałem problemu z austriackim autem w Polsce, moi znajomi tak samo. W Polsce przestrzega się to prawo tak samo jak tutaj kiedyś, ale gdy otwarła Austria granice dla Polaków, wszyscy zaczęli samochody przerejestrowywać na polskie bo przestali się bać, nowych rodaków także dojechało, największe cwaniaczki nie płacą za parkingi, mandat z fotoradaru wystawią tylko wtedy jak Cie złapią i dobrze w bazie przetrzepią.. I nie chodzi tylko o Polaków bo tu jest taka mieszanina że aż strach...

mani210, Nie wiem czy to się nada ale mój brat robił przegląd techniczny 2 tygodnie temu w Polsce.
Tylko z tego co wiem to policja może też zapukać do sąsiada i zapytać się czy widywali tu ten samochód przed blokiem, a ja mieszkam w tak małej dupie że wszyscy mnie tu znają nawet policja...

Przepraszam zapomniałem zedytować..

dla mnie to układa sie w jedną całość,
auto nie zarejestrowane na Ciebie,
dużo jezdzi PL-A,
nawet przeglad ostatni w PL (przeciez nikt specjalnie z A nie pojedzie do PL przeglad zrobic, wniosek auto nie przebywa na stałe w A)

Z tego co widze, to wcale nie bedzie nawet za dużo w tym kombinacji, bo auto nie przebywa cały czas w A, tylko jezdzi

U nas to na blachach z de po pol roku sie jezdzi bo szkoda kasy na rejestracje, nawet jak ktos przyjedzie do warszawy to i tak ubezpieczenie placi np z mazur bo tam tansze, kazdy kombinuje aby tylko podatku nie bylo zeby tylko wydymac panstwo.

A tam pelna kultura, jezdzisz po ich drogach, u nich w kraju to odprowadzaj podatki w ich kraju.Podoba mi sie.

Właściciel ma obowiązek zarejestrować samochód w terminie 30 dni od sprowadzenia - wynika to z ustawy prawo o ruchu drogowym (art. 71 ust. 7: Właściciel pojazdu sprowadzonego z terytorium państwa członkowskiego Unii Europejskiej jest obowiązany zarejestrować pojazd na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w terminie 30 dni od dnia jego sprowadzenia).

Przepis ten nie jest jednak podstawą do ukarania. Podstawą do ukarania jest art. 97 kodeksu wykroczeń, zgodnie z którym uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908, z późn. zm.) lub przepisom wydanym na jej podstawie, podlega karze grzywny do 3 000 złotych albo karze nagany.

Oznacza to, że kara może być wlepiona:
1) uczestnikowi ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu
2) właścicielowi lub posiadaczowi pojazdu - niezależnie od tego, czy się porusza tym pojazdem po drodze, czy nie.


Eee.. chyba przegięli pałę, wiem, że w niektórych krajach jest taki wymóg (trzeba okazać pisemne upoważnienie właściciela w przypadku auta użyczonego), ale w Polsce, z tego co wiem, nie.

Edit: Sorki, jednak jest taki wymóg. Art. 71 ust. 5a: w przypadku gdy z dokumentu stwierdzającego dokonanie rejestracji pojazdu, o którym mowa w ust. 5 (chodzi o pojazd zarejestrowany za granicą), nie wynika prawo do używania pojazdu przez kierującego, osoba ta obowiązana jest posiadać przy sobie i okazywać na żądanie organu kontroli ruchu drogowego dokument potwierdzający to prawo.

I zasadniczo w takiej sytuacji Policja ma prawo (prawo, nie obowiązek) usunąć pojazd z drogi na koszt właściciela.

wszedzie by tak bylo, gdyby panstwo sie tak zachowywalo w stosuku do obywateli, tak jak sie nasze zachowuje dla nas.....
Ubezpieczalnie uznają obecnie tylko wyroki sądowe, robią co chcą, mam teraz przyklad kolejny u siebie, nie motoryzacyjny, i znowu po prostu zostało wyłudzone ode mnie ubezpieczenie, składka pare tysiecy pln, i nic nie działa jak miało, jestem robiony w ch..a na maxa razem z bankiem.
Takze, zakladajcie spółki, tworzcie kartele spółek, naciagajcie banki na kredyty i inne ich produkty, macie moje pełne błogosławieństwo, ja sam założe Wam fanpejdża na Fbuku i bede o Was pisał piosenki. Przestałem miec jakiekolwiek skrópuły w stosunku do tych instytucji.
Co ma do tego państwo? to że nieuregulowany u bałaganiarski system prawny umożliwia tym podmiotom takie działania.

Auto zarejestrowane w DE/niebieski pasek na blachach, własciciel moze jezdzic caly czas w PL,ma ubezpieczenie itd.

Auto wyrejestrowane z DE/zółty lub czerwony pasek na tablicy czyli auto sprowadzone nowy właściciel powinien wykupić OC w PL, powinien rowniez zarejestrowac auto w PL w ciągu 30 dni.

LeSiO, jak byś wyjechał za chlebem za granicę to byś wiedział jak to wszystko tu funkcjonuje. I wszędzie kombinują tak jak u nas... I dam sobie rękę uciąć że jak na Słowacji za brak wypisanej winiety(brak daty i numeru rejestracyjnego) policjant powie Ci 50euro to byś z nim cały dzień się kłócił lub gdy potniesz krótki odcinek autostradą 200 i wlepią Ci 650 euro to rozumiem że razem z reno z napiwkiem je wyciągacie...

A jesli właściciel siedzi obok ?
Ustne upoważnienie przecież również jest ważne.
A co z czytaniem-rozumieniem upoważnienia przez Policje, jesli napisał je wlasciciel auta cudzoziemiec, w języku obcym ?

Jasne Ale ma być dokument. W sytuacji, którą opisał trollu, odholowanie auta byłoby moim zdaniem nadużyciem prawa.

W interesie kierującego jest, żeby ten dokument był w języku polskim, skoro chce się nim posługiwać w Polsce. A obowiązek posługiwania się językiem polskim wynika z ustawy o j. polskim (jest po prostu językiem urzędowym i nim się należy posługiwać m. in. przed instytucjami i organami publicznymi).

no to ładna lipa.

też mi się tak wydaje ale z tego co wiem to tamta sytuacja skończyła się przesiadką właściciela za kierownicę. Zainteresowało mnie to dlatego że

i wychodzi na to że bez kawałka świstka podpisanego przez brata nie mogę nawet po bułki jego autem jechać
thx za wyjaśnienie

jak dostaniesz 3000€ kary to i tak mało... w Norwegi można dostać sporo więcej i jeszcze auto konfiskują - tam nie ma odwołań od takich decyzji - sam znam 2 osoby co miały taki przypadek.

To nie czas i miejsce na politykowanie.
Moim zdaniem to też jest dobre a nawet bardzo dobre.
Tylko tam idą myślą: Masz ładne drogi masz zapewnione wsparcie socjalne mieszkasz tutaj płać podatki tutaj.
Coś za coś a nie coś za nic. A i u nas i tak masz jeszcze większy nakład podatku na paliwo niż tam który i tak każdy płaci nawet jak by nie-zarejestrował auta




Dokładnie tak nie ważne możesz wjechać do polski zatankować auto i wrócić.
Przepis nie reguluje jak długo masz być w kraju ale jak często.
Nawet jak sam dowód kurierem pojechał na przegląd to bym twierdził, że auto pojechało na kołach.

Łukasz_e36, jak masz także auto na numerach austriackich to bym szedł w tą stronę, że do Polski jeździsz raz w miesiącu odwiedzić rodzinę i jeździsz tam autem na polskich blachach, a po Austrii jeździsz na co dzień na austriackich. Wytłumacz że w Polsce jest wysoka kradzież aut na zachodnich blachach i że miałeś już kilka włamań do auta jak byłeś w Polsce na austriackich blachach i teraz jeździsz tylko na polskich dla bezpieczeństwa. Może tym coś wskórasz.

Ludzie to tak nie dziala, to jest okres np 3 miesiace w ciagu roku. Wiec nie mozna po tych 3 miesiacach jechac za granice na 10min i wrocic i znow mozemy byc 3 miesiace. Tylko liczy sie od nastepnego roku kalendarzowego, czyli po 3 miesiacach wypad i mozna wrocic za rok znowu na 3 miesiace.

Jeśli jest tak jak mówisz to ja nie widzę tu żadnego problemu.
Jest marzec więc auto od początku roku nie spędziło w Austrii jeszcze 3 miesięcy a dodatkowo było w tym czasie w Polsce na przeglądzie (nie wiadomo jak długo może i z miesiąc).

Pytanie tylko czy w Austrii faktycznie 3 miesiące można tak jeździć czy krócej?