Taaaaaa

To już kiedyś gdzieś w jakimś temacie było
Ja się trochę powtórzę.Jakbym napisał z jakimi prędkościami jeżdżę miejscami w wawie to zapewne zaraz by pojawiły się głosy pod tytułem "wariat" etc.A i tak nie uwierzę że "wszyscy święci" jeżdżą przepisowo jak emeryt w moherze, a zwłaszcza,jak już kiedyś pisałem Ci którzy mają pod maską 200 kucy i więcej.Wiadomo że nie grzeje bóg wie jak przez miasto z nogą wciśniętą w podłogę i klaksonem który niemiłosiernie wyje i obojętnie czy czerwone czy zielone to ja jadę.
To jest akurat dla mnie przejaw debilizmu.Ale są miejsca gdzie jeżdżę wolniej ale są i takie gdzie sobie pozwalam.Wszystko zależy od wielu czynników.Pisałem również że jeśli ktoś potrafi jeździć tylko 80 km/h to mu gratuluję bo ja tak nie potrafię i nie dlatego że mam manię bycia pierwszym na każdych światłach i pokazania komukolwiek czegokolwiek.
Wyścigi w wawie i w innych miastach były i będą.Sensowne realizowane za wawą czy gdzie indziej na terenie "opuszczonym" z głową i te gdzie ktoś ma radochę że z jezdni z pasami ruchu w obydwie strony robi 2 pasmówkę. Tego drugiego nie pochwalam.Ale jeśli to pierwsze odbywa się tak jak napisałem to czemu nie.Pieszy?Jak się ma szczeście to i przy 40 się zdejmie rowerzystę albo zapijaczonego koleżkę któremu zachciało się sprawdzania równowagi na krawężniku.Miałem takich agregatów nie raz i nie dwa.Za mała prędkość? Równie dobrze gość z roweru może spaść mi głowa pod koła a wtedy to już bez różnicy.Rozwaga to dla mnie nie tylko jazda wg. ograniczeń.To zdolność przewidywania sytuacji na drodze bo bez tego to i przy przepisowym traktowaniu jazdy można sobie samemu zrobić krzywdę.
I tej zdolności przewidywania wam życzę
Tor? Tak dobre rozwiązanie tyle że nie każdy ma możliwość i kasę na to żeby sobie poszaleć na torze.
Pamiętam tylko wypowiedź jednego ze streetracingowców który stwierdził że mimo tego że jest sss w którym prym już w tej chwili wiodą auta - prawie dragstery, adrenaliny przy "nielagalnych wyścigach nic nie zastąpi"