BMW Sport

Hej, często bywam na giełdzie no i niestety często bywają też tam kieszonkowcy itp. Pieniążki jakoś trzeba ze sobą nosić i stąd moje pytanie:

Macie jakieś sprawdzone sposoby na przetrzymywanie, ukrywanie pieniędzy przy sobie w takich sytuacjach?

Z góry dzięki za odpowiedzi, myślę że to dobry temat:)

temat rzeka z tymi kieszonkowcami jak sprzedawałem części w Słomczynie widziałem setki ludzi jak ich okradali

sposób... może wewnętrzna kieszeń kurki, tam trochę ciężki dostęp jest

najważniejsze żeby unikać wciskania się w tłum, bo wiadomo że sztuczny tłok to podstawa działania kieszonkowców niestety najczęściej ludzie sami są sobie winni, mając pieniądze/portfele na wierzchu warto mieć oczy dookoła głowy, jak zauważysz że robi się koło Ciebie sztuczny tłok, szybko trzeba się wycofać i opuścić to miejsce

wiem o co chodzi z kieszonkowcami bo często to widze i nie chodzi mi o wciskanie się w tłum itp:)
chodzi mi o przetrzymywanie kasy. Pieniądze w wewnętrznych kieszeniach kurtki są dobre ale w zimę a tu coraz cieplej i kurteczkę trzeba zrzucić..

w majtach

skarpeta

saszetki na szyje
http://allegro.pl/listing/listing.php?s ... +dokumenty

Jak masz duże cycki to możesz między nie wcisnąć zwitek banknotów

Kup sobie nerke

wewnętrzna kieszonka na zamek bo taki kondon na szyi nosić to by mi się nie chciało

Na kieszonkowców ciężko znaleźć dobry sposób.. Widziałem w Słomczynie wielokrotnie różne akcje i jak się uprą to i tak dopną swego.. Najlepsze są wewnętrzne kieszenie, ewentualnie taka saszetka jak wyżej z tym, że raczej noszona pod koszulką żeby był utrudniony dostęp.. Jeśli nosisz coś na wierzchu to praktycznie tak jakbyś tego już nie miał..

To nie jest na szyje, tylko saszetka do paska i jest bardzo wygodna.

Mowa pewnie była o tym



A takie saszetki do paska poza wątpliwym wyglądem nie są wcale pewniejsze od kieszeni. Jeszcze gorzej bo nawet nie poczujesz, że Ci tam ktoś rękę wsadza.

Mało wygodne rozwiązanie, ale Ja zawsze wkładam wszystko do jednej kieszeni w której dodatkowo trzymam ręke
Jeśli komuś to nie pasuje, to najlepiej wszystko porozkładać po kieszeniach, żeby zminimalizować wartość strat no i oczywiście nie trzymać gotówk w portfelu.

Skarpeta to najkonkretniejsze rozwiązanie

Popatrz tutaj: http://www.pacsafe.pl/pol_m_Porfele_Sek ... e-268.html i pogrzeb też w innych kategoriach.

Nerka absolutnie odpada bo kieszonkowcy widząc takie cudo odrazu Cie atakują.
Saszetkę na szyję mam własnej roboty ale że tak powiem jak ma się tylko na sobie t-shirt to widać jak odstaje.
A te magiczne portfele itp bardzo fajne ale chodzi o pomieszczenie kasy powyżej 10 tyś a nawet w nominale 200złotowym trochę miejsca zajmują..

Ja co prawda po gieldach sie nie krece, ale kase nalezy rozlyc na kilka czesci. do obydwu kieszeni w spodniach (byle nie tylnych), w sumie skarpeta tez nie jest taki zly pomysl. Zwykle tez z taka kasa nie chodzi sie samemu, wiec druga czesc bierze kumpel. Jak kiedys jechalismy po brykieciarke z wiekszymi peiniedzmi, to kazdy dostal "swoja czesc" i dopiero na miejscu wyjmowalismy. Istotne jest tez, zeby nie dyskutowac o pieniadzach miedzy soba, bo lepszej wskazowki zlodziej nie potrzebuje. Kieszenie wewnetrzne moze w zasunietej kurtce maja jakis sens, ale znajomy opowiadal, ze mu w tramwaju kurtke zyletka przecieli, nawet nie zauwazyl kiedy...

Moj sposob na kupowanie auta, to nie brac kasy ze soba. Mam limit na sluzbowej karcie 15 tys, do tego biore karte prywatna i zony, wiec gotowki duzo nie musze ze soba wozic. Zawsze to jakies rozwiazanie.

Czesto ludzie prosza sie zeby ich okrasc. Chlopaki robia pauze na stacji paliw w drodze po auto. Zostawiaja saszetke z kasa w zamknietym samochodzi, jak pogadaja chwile wewnatrz to wychodzac juz kasy nie zobacza. Znajomy kiedys chodzil po gieldzie, targowal sie i co jakis czas kontrolnie sprawdzal reka czy portfel jest na miejscu. Okradli go, ale on akurat kase odzyskal.

najlepiej jakas torebke zawieszana na szyji i pod bluze i to najlepsze wyjscie. Handluje na Slomczynie szperami z Niemiec i nie raz widzialem jak gladko im to wychodzi dla kolesia z kieszeni przy kolanie przy moim stoisku wyciagneli dwa pliki 100zl chyba prosto z banku owiniete banderola i jak oddalali sie od kolesia to kieszonkowiec nie mogl tej kasy wcisnac w kieszen bo tyle tego bylo... koles okradziony to pewnie sie powiesil jak sie zczail, ale jego wina,zeby taka kase nosic w "bojowkach" ktore sa szerokie i do tego przy kolanie

A Ty stałeś i się patrzyłeś

no wiesz.. koles obok co sprzedawal to zaryzykowal i z kosa do niego wyskoczyli i taki byl morał... po za tym jakbys widzial co to za kolesie to sam bys siedzial cicho