NCRM napisał(a):
Dziwne podejście. N nagrywa dla siebie. Na pewno nikt nie wysili się szukać nagrań udowadniających winę N.
Ja rozmowy z call center nagrywam sam.
Zawszę pod koniec rozmowy proszę o przedstawienie się konsultanta, po czym informuję że rozmowę zapisałem.
i bardzo słuszne podejście !
Widze również, że masz świadomość, iż to ONI nagrywają, dobrowolnie, nie mają takiego obowiązku, w związku z czym w przypadku jakiegoś zatargu czy sporu, będę twierdzić, że rozmowa się akurat nie nagrała albo została skasowana - chyba że będzie na niej ewidentny dowód naszej winy

Podobne podejście, a raczej świadomość materii, potrzebna jest w każdym momencie.
Przykłąd z życia u mnie:
oddaje coś do naprawy z tytułu gwarancji, reklamacje zgłaszam znaczy sie.
Pani mi zabiera oryginalny paragon, bo ona musi wpiąć go do swojej teczki, bo takie ma procedury, i ten paragon u nich nie zginie...
Przez 20 minut za cholere nie mogłem kobiecie wytłumaczyć, że to jest mój paragaon, jedyny dowód zakup towaru u nich, jako jedyny dokument honorowany gdzieś tam (sąd czy urząd jakiś) w razie sporu, bo jak to co im oddaje do naprawy zaginie, to ja nie bedę miał żadnego dowodu że coś kupowałem.
Kobieta nie mogła zrozumieć, że oni nie mają obowiązku ustawowego trzymać, przechowywać, ewidencjonować, mój paragon, i jej słowa są tu nic nie warte...
Jak go zgubią, to nic im nie będę mógł zrobić.
Uparłem się, i wyszła zrobić ksero, i ksero załączyła do swojej teczki.
Co do tej sprawy z cytatu,
to błąd tej kobiety jest taki, że zaczęła udowadniać że nie jest wielbłądem.
Mam potwierdzenie, złożone w terminie, nic mnie nie interesuje.
Nauka kosztuje, i niech się Nka uczy i za to płaci, a nie klient ma zajmować sobie czas i coś przesylać, wyjaśniać...
Jak chcą niech do sądu sprawe zakładają, wiadomo jak sie ona skończy, po 10 minutach. A jak bedą nachalni, można prokurature zawiadomić i nękaniu i innych paragrafach w związku z próbą wyłudzenia kasy na zapłacanie jakichś rachunków z kosmosu.