BMW Sport

Witam

Na forum tym siedzę już od dawna, ale nie mając nic ciekawego do powiedzenia nie wypowiadam się . Przeczytałem już setki tematów, szczególnie podobnych do mojego problemu, ale teraz to już desperacja popycha mnie do założenia tego tematu

Otóż sprawa wygląda tak: E36 316 m40 z sekwencyjną instalacją lpg.

Na benzynie - z trudem odpala, obroty wariują, dusi się i dławi jakby go zalewało, co zresztą się chyba dzieje przy każdym dodaniu gazu. Absolutnie nie wkręca się na obroty. Po kilku chwilach takiej szarpanej pracy, gdy silnik złapie temperaturę, może przejść na gaz.

Na lpg - śmiga aż miło, bez zająknięcia wkręca się, bez problemu. A podobno lpg to zło

Męczę się z tym już prawie od 2 miesięcy, na razie w pojedynkę przy drobnej pomocy utalentowanego kolegi. Jak do tej pory wyeliminowałem następujących podejrzanych:

1) Wtryski benzyny - pierwsza myśl, że się zapiekły, mimo że auto było regularnie (parę dni w miesiącu) jeżdżone na benzynie. W sumie nie tyle pierwsza myśl, co pierwsza porada przeczytana na forum . Już miałem kupować naiwnie jakieś preparaty do czyszczenia (w ogóle działa to?), gdy dowiedziałem się, że znajomy właśnie odebrał takowe do m40 po regeneracji. Demontaż moich starych i instalacja zregenerowanych - dalej to samo. Wróciłem do swoich własnych wtrysków
2) Sterownik instalacji lpg - było podejrzenie, że w jakiś sposób zakłóca sygnał z komputera. Sterownik odpięty - nadal to samo.
3) Pompa i filtr paliwa - pompa oryginalna, nowa. Filtr paliwa oczywiście też nowy . Nic to nie dało
4) Świece i kable WN - bez zmian. Poza tym, pierwszym objawem zużytych kabli/świec byłaby zła praca na lpg prawda?
5) Przepływomierz - w sumie wymieniłem, bo się trafił za pół darmo, ale bez skutku
6) Sprawdzenie, czy w baku jest paliwo - tak, jest

Średnio się znam na mechanice, to co do tej pory zrobiłem to wszystko w oparciu o informacje z internetu, w szczególności z tego forum No i kończą się pomysły, a w zasadzie już się skończyły

Czy jest tutaj na sali ktoś, kto może mi powiedzieć co to może być? W sensie: czym jeszcze może różnić się zasilanie benzyną od lpg? Myślałem o tym niesławnym czujniku położenia wału, ale to wtedy i na lpg powinno wariować? Został też rozrząd do zrobienia, ale to już chyba nie ma żadnego wpływu na ten problem?

Niestety, raczej nie mam możliwości podpięcia go pod jakiś komputer/tester. Na razie traktuję to jako całkowitą ostateczność, bo nie widzi mi się tyranie po różnych magikach gdy każde odpalenie na lpg to już święto

Sprawa staje się jednak coraz gorsza, bo jak dotąd mogłem korzystać z drugiego E36 w rodzinie (też zagazowane m40 z 360tyś przebiegu - śmiga bez zająknięcia ), ale teraz są wakacje, rodzina chce wyjechać, a ja muszę czymś do pracy dojeżdżać

Już widzę to oddanie auta do mechanika... po 3miesiącach pewnie usłyszę "Paaanie, bo BMW się nie gazuje" i zobaczę rozłożone ręce

Woda albo inny syf w paliwie?

Pewnie LPG źle skalibrowane.
Wlać PB, zrobić reset DME i korekt, pojeździć na PB. Ale wtedy LPG zacznie źle chodzić

Woda odpada, bo już przez te 2 miesiące samochód trochę benzyny przepalił, więc ile tej wody mogło być?
Syf w zbiorniku... no widziałem tylko tyle ile podczas wymiany pompy, wydawało się czyściutko

Reset DME też oczywiście był. Co do resetu korekt... chodzi o sterownik/komputer instalacji lpg? Jak mogę to uczynić?

Do tej pory, aby wykluczyć instalację, robiłem tak: odłączenie sterownika (wyczytałem, że to ma wystarczyć), zdjęcie klem, cała ta szopka z przekręcaniem kluczyka etc i podpięcie aku bez podłączonego lpg. Efekt jak łatwo się domyśleć - bez zmian.

Sonda albo czujnik temperatury ale bez diagnozy na kompie to możeby sobie zgadywać.

Moim zdaniem to właśnie od diagnostyki komputerowej powinieneś zacząć a Ty zostawiasz to jako ostateczność. Zagazowane BMW wcale nie musi być złym autem bo jest naprawdę spora grupa właśnie takich użytkowników co mają LPG w BMW i są zadowoleni ale warunek jest taki iż musi to być odpowiednio skompletowana instalacja i przede wszystkim zamontowana przez ogarniętego gazownika który to ogarnia a niestety u nas ciężko o takich

Chodzi o DME - sterownik od benzyny.

A wpadł ktoś na pomysł aby zakręcic butlę gazem, wypalic gaz który jest w przewodach ? Spróbuj tak i zobacz jaki będzie efekt.

Tez czytalem o tym, bo raz mialem podobny objaw, ale odpsucilem bo sie nie powtorzyl. Moze byc tak ze wtryski gazowe (lub jeden) nie zamykaja sie i na pb masz mieszanke zlozona z powietrza, pb i lpg, przez co auto sie zalewa. Na gazie problem nie bedzie widoczny. Tyle ze aby to wystapilo mialalaby zbiec sie awaria elektrozaworu przy butli, elektrozawaoru przy reduktorze i wtryskow a to malo prawdopodobne. Zakrecenie butli oczywiscie wszystko rozjasni.

Witam ponownie, bardzo nie lubię tematów w którym występuje szukany przeze mnie problem, a nie ma zakończenia całej historii, bo autor tematu olał to...

Otóż moja przygoda z tą usterką się nie zakończyła, chociaż teraz już co innego dolega.

Powodem złej pracy na benzynie była pompa paliwa. Tak, ta którą wymieniłem na samym początku. Fabrycznie nowa pompa Boscha (za chore pieniądze) nie dawała odpowiedniego ciśnienia. Po prostu idzie się popłakać, bo jak tutaj coś naprawić, gdy nowe części są bezużyteczne. I po raz n-ty dałem się nabrać na "markowe" części tego producenta...

Byłem w międzyczasie podpiąć samochód pod komputer i to 2 różne. Broniłem się przed tym nie z powodu "widzimisie" czy dlatego że mnie nie stać, tylko musiałem z tej okazji ciągnąć samochód na lince kilkadziesiąt kilometrów i to w górzystym terenie. Nie polecam. Koniec końców, skanery (różne) nie pokazały kompletnie nic.

Teraz, gdy na benzynie samochód chodzi wzorowo, problem zaczął się z lpg. Auto na wolnych obrotach chodzi ok, przy obciążeniu zaczyna szarpać i kompletnie się nie wkręca na wyższych biegach. Byłem już u 6 różnych gazowników, w różnych miastach i jest kaplica. Wtryski wyczyszczone, reduktor sprawdzony (a nawet wymieniony na próbę na fabrycznie nowy), sterownik lpg też działa poprawnie, ciśnienie gazu też ok.

Ponownie pojechałem zdiagnozować problem na komputer, teraz wywaliło sonde lambda. Ucieszony, że znalazłem usterkę, zamówiłem chyba najdroższą sondę na świecie, po czym okazało się, że samochód jeździ jeszcze gorzej... Pożyczyłem sonde z innej beemki - to samo. Da się co prawda jeździć, ale o wyprzedzaniu nie ma kompletnie mowy.

No już jestem zrozpaczony, bo kasy, czasu i energii poszło w ten samochód co niemiara. Nie szczędziłem na częściach i mechanikach, bo auto jeździ dużo i zależy mi żeby jeździło dalej. Ale już nie ma co wymieniać, a i fachowców już zabrakło w okolicy.

Porażka

Zgłoś się do któregoś z naszych forumowych złotych rączek jeśli chodzi o LPG, a ma na myśli Toudiego oraz Nikodema

a jak sie czuje twoj katalizator czy jest drożny

Witam od jakiegos czasu coraz bardziej ten sam boryka mnie problem na benzynie !! rege, udalo ci sie naprawic ten problem ?? na gazie super na benzynie porazka z tym ze u mnie mam wywalony katalizator chodzi jak WRC ale czy na gazie tez nie powinien by chodzic tak kiepsko jak na BP

Na wstępie autko podepnij pod kompa i spójrz czy tam wszystko gra czy jest bezbłędnie...