BMW Sport

Tak się składa że ma akurat w domu dwie takie corsy 1.3 CDTI obie 2004 rok (obecnie już jedna bo mama miała dzwona) Jedna na wypasie a druga troszkę goła. Jeśli chodzi o eksploatacje to i brat i mama są zadowoleni a na stację zjeżdżają dość rzadko bo te autka prawie nie palą
Obie sztuki użytkowane są od ponad dwóch lat i jak na razie same plusy

Także również jestem zdania że można by się mocno zastanowić nad takim corszawkiem

chodzi o to ze ma byc małe auto i mało palące, wszystkie stilo, grande punto, compacty i tak po miescie wezma 10litrow jeszcze z LPG by przeszlo. ale to juz nie potrzebnie duzy gabaryt, bo troche z siostra jezdzilem i parkowanie to na ta chwile jest problematyczna, a bedzie 100% jazdy po miescie
Skłaniamy sie ku corsie, polo, 206, clio rozważane bylo lupo
Mega szkoda ze te corsy tak gnija jak piszecie bo wydawała sie byc idealna propozycja

Nie mam oznak gnicia w żadnym z posiadanych egzemplarzy. Fakt że to 2004 rok

Grande Punto to konkurent Corsy, tez segment B, compactem jest Bravo. Takze nie skreslaj moim zdaniem tego modelu, szczegolnie, ze ma tego samego diesla 1.3 JTD.

nie bylo yarisa z automatem? silnik 1,0 pali 5-6 po miescie ..

http://allegro.pl/yaris-i-1999-2005-184 ... D%5B0%5D=1

Według mnie lepiej było by kupić ze skrzynia manualna ponieważ jest to świeża osoba to niech się uczy jeździć. Automat jest dużo prostszą sprawą ale później wsiądzie w manual i co ? będzie sobie wszystko od początku przypominać ?

Aygo 1.0 pali 5-6 litrów po mieście benzyny


Ogólnie to nawet nie wiedziałem, że tak gniją te corsy...


Clio odpuść... Puga zresztą też bym olał...


Polo dobra opcja

a to w ogóle są takie ople, co tak nie gniją?

Mam jakis osobobisty uraz do Yarisa, ale w koncu to nie ja bede tym jezdzil tylko teraz pytanie jak z cenami czesci do tego, bo awaryjnosc raczej spoko w tych latach Toyota raczej kaszany nie waliła.

Co do grande punto z tym 1.3 jtd jak z awaryjnoscia? przejrzalem allegro i ladniejszy model to ksozt okolo 15 bo taniej tak jak koledzy pisza jakies firmowki bo styrane strasznie

Taki "automat" to pomylka, to skrzynia zautomatyzowana, straszny mul.

najlepiej poczytac:
http://www.autocentrum.pl/oceny/toyota/ ... hatchback/

Punto dużo po Elkach. Jakość fiatowa. Plastiki tragiczne. Pug 1,4 hdi jest rozsądny ale problemy z tylną belką. 1200 zł raz na 100 tys km do wydania. Generalnie jest to chyba jedyny francuz którego bym kupił. 1,4 hdi spalanie miasto max 5,5 litra ropy. silniki robią po pół miliona kilometrów. Polo ma najlepszy stosunek jakości do ceny ale te okulary mi się nie widzą. Bardziej mi się widzi ten po EfElu z 2000 roku. Corsy nie znam.

Nie wiem, miałem trochę do czynienia z vectrą c , merivą etc to nie było dramatu, no ale to były wtedy świeże auta , choć nawet teraz jak widzę to chyba, źle nie jest ? Nie wiem, nie znam się na łoplach

Santino, Poczytaj o 1,3 jtd, potem o CORSIE ,następnie przeanalizuj ceny na rynku , po czym zwróć uwagę na wyposażenie tych aut. Można kupić golaska ale i są naprawdę dobrze wypasione sztuki.
Jeśli chodzi o rocznik to coś około 2004 roku...

Czy Corsy gniją ? No pewnie jak każde auto, dużo zależy od tego jak było eksploatowane w jakim kraju ,czy garażowane itd. wiadomo. Ale na boga mówimy o tanim starym aucie ,które ma być małe ,mało palić i nie drogie w utrzymaniu i proste w naprawie. Rynek wtórny tonie w częściach do tego auta.
Nie zapomnijmy o niskich opłatach OC.

Oczywiście zaraz się znajdzie wielu z igiełkami.... ale niech większość się stuknie w pierś i popatrzy na maskę pod grilem, klapę bagażnika , nie wspominając o przednich błotnikach w E46 ....je wszystkie źre rdza. Niemal codziennie mam ze 2 sztuki pod domem i bez rudego bywają ale najczęściej te po naprawie i lakierowaniu.
Opamiętajcie się rdza była jest i będzie, bo to nie nowe auta.
Przy zakupie trzeba mieć oczy szeroko otwarte i z pośród wielu kandydatek wybrać najmniej nadgryzioną czasem. Z tego co przejrzałem oferty w sugerowanej kasie 10000zł można już wyrwać coś ciekawego.

Pozdrawiam Krzysiek

Szczerze to nie spotkałem się z opiniami gnijących Cors jeszcze... a na przykładzie swoich dwóch sztuk tego nie stwierdzam zupełnie (bo nie dzieje się nic). Weźmy jeszcze pod uwagę ile dziewczyna tym pojeździ ? Bo z reguły pierwsze autka dość szybko chce się zmienić... wiadomo dlaczego

Roger-Nysa, jak mówimy o zwykłym aucie to dlaczego nie panda w 1.3 ?? wyżej się siedzi, ma wspomaganie z funkcją CITY i nie gnije. łatwiej można kupić krajowe, zadbane auto

minus 1.3 jest taki że w jezdzie po mieście nigdy nie dogrzejesz silnika!


POTWORNY MINUS WSZYSTKICH OPLI TO PARUJĄCE SZYBY dotyczy się to również corsy

darcyn, panda to kasztan...

pojezdzi rok to sobie kupi "niekasztana"....
corsa czy yaris to znowu takie kozaki że łoooo

corsa będzie wytłuczona po helmucie, yaris po przedstawicielu cocacoli albo po solidsecurity

A panda po niezliczonej ilości przedstawicieli hurtowni spożywczych etc.

Rozumując w ten sposób żadne auto nie będzie dobre, bmw zajeżdzone przez dresa, mercedes wypierdziany przez dziadka itd.

Ja ze swojej strony polece peugeota 206 i corse, tylko polifta.

Oba samochodu w 100% spełniają potrzeby autora tematu.

Corsą kiedyś jeździłem firmówką 1.2twinport- ekonomiczna, żwawa, na pewno łatwiej znaleźć zdrowy egzemplarz niż diesla, jak na ten segment ten samochód nie ma wad. Tylko nie kupuj corsy w Tarnowie, bo tam były na nauce jazdy

Co do corsy jeszcze to kolega ma 1.3 vana który ma +300k km natłuczone obity z każdej strony i nie rdzewieje, moja firmówka też nie rdzewiała, może ta opinia dotyczy przedlifta, albo kolejny obiegowy stereotyp, bo opel??

Z kolei Peugeot 206- w domu mamy 1.1 99r. Wersja golas- najpierw jeździł nim nasz Dziadek- od nowości, potem siostra, teraz mama- natłuczone 120k km i przez cały ten czas trzeba było zrobić wydech, bo przerdzewiał, zmieniliśmy przednie lampy na poliftowe, bo oryginały mocno się zmatowiły i kilkukrotnie czujnik poduszki kierowcy, ale przerwaliśmy tę nierówną walkę, bo te czujniki padają jak muchy. Oczywiście raz na jakiś czas coś się odezwie w zawieszeniu, ale rzadko, a poza tym gumy do zawiasu kosztują po kilkanaście złotych, więc eksploatacja śmiesznie tania. Spalanie to 6,2-6,5l po krakowskich korkach.

Może moje wypociny się przydadzą

Pozdrawiam
Krzysiek

Nie wiem jakie podejście ma siostra Adama, ale ja chyba bym musiał parkować 2km przed szkołą pandę, tfu, nie pojechał bym tym




No wybacz, ale corsa w tej wersji sport (niska, sztywna) z dokładkami po bokach to sam bym polatał w koło komina (po swapie na c20let ) yaris też jak ma felgę, jakiś tam spoiler to już coś tam wygląda jak dla dziewczyny a teraz weź pandę............. Tam co by nie zrobić i tak jest kasztan.