BMW Sport

No no b mma w elegansio lampy będą full redy wsteki i kierunki.


A może same wsteki tak jak zrobiłeś...hym hym...

No no b mma w elegansio lampy będą full redy wsteki i kierunki.

Jaram się! Wracaj do WuWuA- trzeba to obstrykać

oklejony już?

dzieje sie co?

No i w pizdu i wylądował! BANG!

Co się stało??!

Kolizja z innym samochodem czy przyxxxałeś w coś?

Szybkiego łatania

Ałć! Co się stało?

Współczuje z powodu auta

Mnie zastanawia co się stało z tylnym kołem...? Wjechałeś w coś?

Współczuje

niby nie bardzo, ale mało wcale

składaj do kupy i jeździj dalej
Tobie nic? jak wywinąłeś tego orła?

Czyżby zaszło bokiem o krawężnik i odbiło przód?

Drift Fail...doświadczyłem tego samego.Współczuje!

No sie dzieje...i to grubo

Szkoda w uj. Pamiętaj, że dobry dzwon podstawa dobrego tuningu. Wspólczuje i trzymam kciuki za reanimacje.

Ty jak zwykle na odwrót. Teraz negatywy sie robi, a nie pozytywy

Przykra sprawa ......... wygląda na nie udany drift Ale w takich warunkach nie trudno o niekontrolowany drift.

no tylko jeden film mi przyszedl na myśl...
http://www.youtube.com/watch?v=BRnwM2xo_-A

ps. dasz rade jak bys potrzebował graty daj znać (dam namiar na mete)

Adriano Celentano, driftę chciał być?


Uratuje się ją!

Pogoda i jezdnia wskazuja na to ze byl drift. Szkoda, ze fail
Nie ma tragedii ale dobrze tez nie jest

Dzięki za miłe słowa Mały opis tego co się wydarzyło:

Jak się wygłupiam to raczej na dużych obszarach i z małymi prędkościami. Tutaj nie miało być żadnych driftów, ani wyścigów, chciałem po prostu dojechać do pracy. Na nowej obwodnicy Warszawy, zakręty są niestety spieprzone, nie są wyprofilowane i nie odprowadzają wody. Moją głupotą jest stan bieżnika jaki mają opony, czyli praktycznie zerowy i nie dostosowanie prędkości do wszystkich czynników. Jechałem jakieś 70-80km/h, gdy rozpocząłem łuk w prawo, poczułem że auto zrobiło się lekkie i nie ma oporu na kołach - o aqua planning nie było trudno. Dupa zaczęła zjeżdżać w lewo dosyć powoli więc odpowiednio kontrowałem. Nie chciałem robić kontry wyprzedzającej, bo bałem się że gdy złapię przyczepność, auto wróci z masy i majtnie nim w drugą stronę. Po chwili wychył ustał, ale musiałem najechać na biały pas, bo nagle dupa uciekła dalej już bardzo gwałtownie. Zamknąłem kontrę, depnąłem w hebel i przy jakichś 40km/h zaczęło mnie wciągać do wewnątrz łuku gdzie spotkałem barierę energochłonną. Byłem już obrócony dalej niż prostopadle, dlatego uderzyłem lewym rogiem, a potem tylnym lewym kołem w krawężnik i zatrzymałem się w przeciwnym kierunku jazdy.

Ze wstępnych analiz dostały: zderzak, błotnik, maska, lampa, kierunkowskaz, nerki, chłodnica, wzmocnienie górne, delikatnie pas przedni, tylny dolny wahacz, dwie felgi. Odboje i podłóżnice całe, także jest lepiej niż wygląda. Najbardziej szkoda mi materiału z maski i błotnika oraz felg, resztą się nie przejmuję.

Szkoda mi jej, bo nie zasłużyła na moją głupotę, nie życzę nikomu takiej sytuacji, choć przeżycie jest ciekawe.

Do kosztów naprawy mogę doliczyć jeszcze lawetę i mandat.

Temat na razie umrze, nie wiem na jak długo, zobaczymy co życie przyniesie.

Pozdro!

P.S. Wiem, że ciężko jest ludziom uwierzyć, że to czysty przypadek, a nie brawura łebka w dwustu konnej beemie, ale jednak. Kto wie, ten zrozumie.