Jak kupiłem swoja e39, to był pewien okres że zapomniałem a nawet porzuciłem swoja e36 (stała nie używana 2 miesiące przez cały okres wakacyjny) miała wtedy założony nowy akumulator warty który miał ok 6 miesięcy-można powiedzieć że prawie nówka-sztuka...
A jak przyszło co do czego, to gdy potrzebowałem pojechać tym autem to nawet centralny nie zareagował, no to z kluczyka ją otworzyłem lecz po przekręceniu zapłonu nawet żadna kontrolka się nie zapaliła-tak był padnięty
Żadna reanimacja akumulatora (ładowanie prostownikiem, ładowanie poprzez alternator go nie przywróciło do życia) po prostu wogule nie chciał przyjąć żadnej energii, i także w zamian żadnej energii nie chciał z siebie wyrzucić...
Nie wiem co się dokładnie z nim stało
Na szczęście udało się do wymienić na nowy (w ramach gwarancji) po małych znajomościach w hurtowni
