BMW Sport

Konkrety, bo Chinczycy jakos budują własne kopalnie az przestali od nas kupowac . Wystarczy poczytac . Przy czym nadal nie odnosimy strat , górnictwo nadal jest jakims cudem na plusie (kilkanascie mln pln). Uzaleznianie się od kogos energetycznie mając swoje surowce to mentalny spadek po PRL , nic więcej.

Spadek po PRL to nasze górnictwo.

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Sprowad ... 25726.html

Jig, czytałem to - To nie w wydobyciu węgla tkwi problem. Ale jak sąsiedzi/ partnerzy podniosą ceny swoich konkurencyjnych surowców to remedium samo się znajdzie

No niestety, są grupy społeczne - zawodowe w Polsce, które stanowią zakałę narodu polskiego. Górnicy, kolejarze...

Ręce opadają nie,




Przecież to na łbie stoi.

Teraz daj w ręce tych durnych małp atom

proponuję więcej trzynastek, czternastek, barbórek, więcej talonów na jedzenie, wczasy, więcej ton węgla - wówczas będzie jeszcze lepiej
no i emeryturka w wieku +/- 45lat

czernobyl od dawna jest tykającą bombą, która z dnia na dzień tyka coraz szybciej. walący się tymczasowy płaszcz który ma już 27 lat..

ale fokuszima (czy jak tam się to pisze)...

".. 100 razy bardziej niebezpieczna niż czernobyl.." przemawia do wyobraźni.

jest film o tym jak należy bezpiecznie magazynować zużyte paliwo z elektrowni atomowych.

"jak zabezpieczyć coś na dziesiątki tysięcy lat, kiedy nie potrafimy odczytać własnego pisma z przed 500- czy 1000lat"

to nie jest argument, 200 lat temu siedzieliśmy przy świeczkach, a dziś latamy w kosmos.
W dodatku jakiś ułom to stwierdził. Nie ma większego problemu z odczytaniem pism z lat 500-1000 p.n.e.... a czasy nowożytne to pikuś. Większy problem to książkę czy kamień na którym coś jest wyryte znaleźć.
Hieroglify arabskie są odczytywane, pismo majów jest rozkminiane, są ludzie którzy się tym zajmują i robią to z sukcesami.
Fakt, że jak jakiś gryzmoł pisał, to rzeczywiście, ale to i dzisiaj może się wydarzyć, jak i również za 10000 lat.

Teksty z przed 500 lat różnią się tym że dziś mówimy 'ej, co tam, niezły lahon?' a wtedy było 'waćpanie, zaiste wielkiej urody ta białogłowa?'

I ciemnota się naoogląda takich filmików sklecanych przez 6 latka na jutubie i później są powtarzane te bzdury.

jest, bo jak przekazać informację dla przyszłych pokoleń, żeby np nie otwierali bomby jaką jest składowisko odpadów nuklearnych?

przykład? np na grobowcach piszą groźby żeby nie otwierać, bo śmierć choroby itp a i tak są otwierane.

Wystarczy narysować trupią czachę, ten przekaz zrozumie każdy ułom, z kosmitami włącznie...
To generalnie nie jest problem, kopiesz dół, zalewasz betonem, stawiasz znaki, zasieki i przekazujesz z pokolenia na pokolenie, i wiadomo.



No jak ktoś jest debil, widzi znak stop i jedzie, to już tego nie przeskoczysz.

Dobrze przedstawiony schemat działania jak sterować marionetkami, żeby zarobić. To samo dotyczy wspomnianych biopaliw http://www.dw.de/biopaliwa-ekologiczny- ... a-17262704

Najlepiej zamknąć połowę kopalń, jak to zrobił goguś Buzek z Krzakiem, a teraz prywatne firmy np. z Czech, znowu zaczynają w nich wydobycie
Nikt nie ma pomysłu i jaj żeby to wszystko mądrze poukładać.

Każdy ma pomysł taki żeby opędzić co się da, zgarnąć siano a reszta niech się martwi.

haha ułaaa tak, szkolmy więcej marketingowców, potrzeba nam ludzi od zarządzania bo sadzanie dupy na fotelu w biurze i dźwiganie ciężkich kubków z kawą to harówa nie do ogarnięcia. w zusie za mało zarabiają jak i w reszcie urzędów.
jak zwykle popadamy w skrajności. to że jest jak jest nie zależy od górnika z kilofem w ręce tylko od pseudo polityków i innych uśmiechniętych panów w ładnych garniturach. ja tam górnikiem nie jestem ale przez to że wiem jak wygląda robota od której powstają odciski na łapach nigdy bym nie rzucał takich haseł. jak ktoś uważa że górnicy mają fajnie - droga wolna, węgiel sam się nie nakopie

Przy każdym korycie jest klika, która trzyma władzę i kasę i tak działa cały kraj.
Nie istnieje pojęcie interesu narodowego w działaniach decydentów, co w Niemczech jest traktowane jako priorytet i religia niemalże.
Jeszcze 5 lat temu produkowaliśmy więcej aut od Pepików, w tym roku Czesi wyprodukują bodajże powyżej miliona, a u nas ok. 450tys. Jak to jest możliwe? Przecież w takiej Niemcowni za takie "niedopatrzenie" (które by się tam oczywiście nigdy nie zdarzyło) poleciałby kanclerz ze swoją świtą pod trybunał. Sry za off top.

tak! projekty, cele, decyzje, procesy, ta cała napinka i powaga... no i czas na premie

O fuzji termojądrowej słyszę, odkąd zacząłem umieć poprawnie zapisywać ten termin, czyli od jakichś ponad dwudziestu lat. Oczywiście złe lobby naftowo-atomowe blokuje sprawę, wodą święconą [cenzura]ów.

"Sobie" stawiać to możesz cokolwiek. Znaczy nie możesz, bo sąsiedzi doniosą do energetyki, że produkujesz prąd wiatraczkiem na działce i masz pozamiatane, jak dowalą ci mandat, nawet jak zasilasz tym tylko garaż albo altankę i nie jesteś podpięty do sieci energetycznej. To dopiero klimat sprzyjający odnawialnym źródłom, no nie?
Panele słoneczne? Kolego, nie jesteśmy Australią, która ma ogromne niewykorzystane powierzchnie pustynne, nasłonecznione potężnie przez większą część roku. Chyba że zgodzimy się zaorać na przykład Radom albo inny Sosnowiec w promieniu 100 km i wyłożyć powstałe areały panelami słonecznymi. Co będzie w zimie, gdy ciemno robi się około godziny 15 - nie wiem, może jakieś panele księżycowe? Chińczycy na pewno je już sprzedają, podobnie jak akumulatorki AA o pojemności 4500 mAh na przykład albo wzmacniacze 2000 W zasilane zasilaczem wtyczkowym 12V/2A.
Elektrownie rzeczne mają się świetnie tam, gdzie jest dużo szybko płynących rzek, czyli w rejonach górskich przeważnie. Dlatego Norwegia może sobie pozwolić na "zielony" prąd, choć co ciekawe jednocześnie drąży ostro w Morzu Północnym, wydobywając (o zgrozo) paliwa kopalne.


W tej chwili jesteśmy "skazani" na zagraniczny gaz (bo łupki to zło, śmierć, diabeł wcielony, widziałem na jutubie to wiem, gaz leci ludziom z kranów, kury się nie niosą, krowy mlika nie dają - a wystarczyło zrobić tak, jak Talisman Energy, dla którego "moja" poprzednia firma wierciła w zeszłym roku: zaprosić wszystkich chętnych z okolicy na wiertnię i pokazać z bliska owego straszliwego diabła, nagle się okazało że nikt od łupków nie umrze, wody w studniach się nie zasyfi, a może uda się na tym zarobić jak coś się znajdzie) oraz paliwa płynne, a także importowany węgiel. Jakby do kompletu dorzucić uran, wielkich zmian nie będzie, bo nadal Ruscy mogliby gmerać przy dostawach, ustawiając sobie Lachów tak, jak im to potrzebne. Przy czym - co ignorujesz od początku - elektrownia jądrowa potrzebuje tysiące razy mniej paliwa, niż węglowa czy zasilana olejem opałowym, więc zamiast o potężnych rurociągach lub kilometrach wagonów mówimy tu o paru beczkach surowca rocznie. Śmieci też produkuje dużo mniej, co również ignorujesz, bo nie pasuje ci do z góry przyjętej tezy o cudownych wiatrakach i straszliwej Fukushimie (stawianie której w rejonie aktywnym sejsmicznie uważam za szczyt głupoty, tak jak budowę osiedli na terenach zalewowych, a potem płacz, że powódź zabrała dorobek życia - no heloł!). To już wierzba energetyczna ma więcej sensu niż wiatraki i biopaliwa, bo na rzepak do produkcji tychże biopaliw (z którymi nie wszystkie silniki dobrze sobie radzą, tak na marginesie) zabiera się spore przestrzenie kosztem upraw na potrzeby spożywcze. Doczytaj o tym w wolnej chwili, jak również o infradźwiękach, generowanych przez farmy wiatrowe i ich wpływie na człowieka. Źródeł nie będę podawał, mam za mało czasu i za wolne łącze, zresztą skoro z góry założyłeś, że kto się z tobą nie zgadza, temu kopa - nie ma to sensu.

sobie, pisałem w kontekście państwa polskiego, że my 'państwo polskie' stawiamy sobie, pod tym mogą się kryć instytucje, firmy, prywatne osoby. Nie że na dziko Ty na podwórku.
Australia ? tak - fakt mamy mało słońca, ale to kwestia wydajności ogniw, technologii.
Mamy dużo nieuzywanej przestrzeni, można na nieżyznych ziemiach walnąć połacie paneli czy wiatraków, mozna przestrzeń wykorzystać. Nawet jak wydajność jest 10x mniejsza niż atom to można użyć 10x większej powierzchni. Sumarycznie moim zdaniem jest sporo do ugrania, tu wiatraki, tam panele, tam jakaś elektrownia rzeczna.
To jest podejście rozproszone. Daje to też inne zalety, nie padnie 1 elektrownia, tylko co najwyżej elementy systemu, nie zgaśnie województwo, tylko co najwyżej miasteczko przy większej awarii.


to jest celowa propaganda, tak jak straszenie odpadami z atomu lub totalną niewydajnśocią, brakiem słońca, nisczeniem krajobrazu etc OZE. Wszędzie ta sama gadka tylko trochę inne pseudo argumenty.

Kyo - naprawdę nie widzisz, że nikt nie będzie za to płacił? No chyba, że UE nas zmusi, a już to robi. Koszty społeczne, ekologiczne stawiania elektrowni wiatrowych są również niemałe, a to trasy ptactwa, a to lotnisko, a to działki budowlane, a to inne, a to wiatru nie ma, a to duże odległości minimalne między wiatrakami, a to krótka żywotność (15 lat), można mnożyć. Zapomnij o wiatrakach, bo to utopia. Jak zrobisz z tego w Polsce 20% zapotrzebowania to cud będzie. W dodatku OZE musi być budowana z nadmiarem aby zagwarantować jakieś minimum produkcji energii elektrycznej. Ponieważ wiatry i poziom nasłonecznienia nie są stałe. To generuje dodatkowe koszty do i tak już drogiej energii... Krótko mówiąc to najdroższe, w dodatku nietrwałe i niestabilne konie.

W twoim regionie jeździ się wierzchem na osłach? Oj biedaku ty, teraz rozumiem, dlaczego chcesz czerpać energię z promyków słońca i leśnych strumyków.