Ja również podiadam n52 i prawde mowiac wstawian mu co dzien olej zmieniam co 8 tys km + godzinna plukanka valvoline vr1 5w-50 silnik w srodku jest czysciutki mam 110 tys przebiegu i czy cieply czy zimny slychac aby wtryskiwacze paliwa wiedz panowie dobry olej i male interwaly wymiany i bedzie dobrze Natomiast jesli kotos zmienia co 20 czy 30 tys to wiadomo ze tworzy się nagar i blokuje przeplyw oleju
To najlepsze i najtańsze rozwiązanie. Ogromnym plusem N52 jest możliwość założenia normlanego LPG czego w nowszych silnikach już się nie zrobi.
_________________ I Don`t Suffer From Insanity... I Enjoy Every Minute Of It..
Bobby Vintage, racja ale równie dużym minusem jest brak wnęki na koło zapasowe czyli butla w bagażniku. Fakt że można spróbować zamontować butle pod samochód ale nie jest to takie proste.
Smokin, więc widzisz jak to jest na forach, Ty mówisz ze według Ciebie m47 jest to udana jednostka a na forach uchodzi po tdsie za najbardziej awaryjną jednostkę , także te wszystkie fora i opinie które się na nich pojawiają najlepiej brać z dużym dystansem, bo zazwyczaj na forum szuka się pomocy jak się coś zepsuje.
Millers bardzo dobrze wpłynął na prace silnika. Myślę ze przy odpowiedniej eksploatacji nie masz prawa obawiać się N52.
Bobby Vintage, racja ale równie dużym minusem jest brak wnęki na koło zapasowe czyli butla w bagażniku. Fakt że można spróbować zamontować butle pod samochód ale nie jest to takie proste.
Butle można włożyć normalnie, trzeba tylko przerobić podłoge, co dużym problemem nie jest i ogarnięci gazownicy robią to bez problemu.
Zapytam jeszcze co sądzicie o trwałości tych silników oczywiście pomijając problem z głowicą. Na rynku wtórnym są dostępne egzemplarze z przebiegami od 40 000 km do 200 000... Czy np 200 000km dla tego motoru to dużo i unikać takich?
a ponawiając jeszcze pytanie odnośnie trwałości N52 i tego czy 200 000km dla tego silnika to sporo czy "piece of cake" ?
Ja również podiadam n52 i prawde mowiac wstawian mu co dzien olej zmieniam co 8 tys km + godzinna plukanka valvoline vr1 5w-50 silnik w srodku jest czysciutki mam 110 tys przebiegu i czy cieply czy zimny slychac aby wtryskiwacze paliwa wiedz panowie dobry olej i male interwaly wymiany i bedzie dobrze Natomiast jesli kotos zmienia co 20 czy 30 tys to wiadomo ze tworzy się nagar i blokuje przeplyw oleju
A przypadkiem nie masz wymienionej głowicy? Nagar w silniku raczej nie jest tu źródłem problemu. Tak pracuje zimny N52 z przebiegiem 8000km:
W komentarzach jeden internauta przyznaje, że ma ten sam problem od pierwszego dnia po zakupie nowego pojazdu z tym silnikiem. Więc raczej do powstania sporych nagarów jest jeszcze daleko, a jednak silnik pracuje fatalnie
Smokin napisał(a):
Co jak co ale w R6 BMW takich gaf nie powinno strzelać M54 pił nałogowo olej...tutaj znów głowica...
N52 też lubi popijać olej i to w niemałych ilościach Nie wiem dokładnie ile, bo sporo oleju wywaliło mi ostatnio przez nieszczelny korek wlewowy i dopiero niedawno założyłem nowy, a kilometrów zbyt wiele też nie nabijam. Jednak z tego co czytam po internecie 1L na 6000km to norma dla tego silnika.
To są produkty masowe i trzeba brać na to poprawkę oraz dbać o nie jak o cnotę własnej siostry to powinno być dobrze. Każdy 'rewolucyjny' wynalazek, mający drastycznie (czytaj o 5%) podnosić osiągi i redukować spalanie w krótkim czasie przeobraża się w gehennę dla użytkowników. Vanos, Valvetronic, bezpośredni wtrysk paliwa (i piezoelektryczne wtryskiwacze), wszystko to przysparza więcej kłopotu niż jest w ogóle warte. No ale jak już się to ma to się człowiek tym przynajmniej pociesza, że ma nowoczesny silnik, który po odpaleniu w mroźny poranek potrafi powitać kierowcę dźwiękiem niczym bardzo nienowoczesne M40 z przebiegiem 350 tyś. O takich kwiatkach jak N45 z 320si, które miało bardzo brzydki zwyczaj rozpadania się na kawałki (jak na obrazku poniżej) po przebiegu około 100tys. km już nawet nie wspominam, bo to zwyczajna żenada
N45:
_________________ Oddam w dobre ręce wtryskiwacze do M52TU i nową, fabrycznie zapakowaną cewkę zapłonową marki Delphi, do silnika N52. Info na priv.
Ostatnio edytowano 17 stycznia 2014, 18:32 przez Zakov328, łącznie edytowano 3 razy
Mój silnik to pracuje idealnie w porównaniu do tego z filmiku
1l / 6000km to chyba ekstremalne zużycie , ja od wymiany do wymiany oleju dolewam w okolicach 0,5 l , może zasługa w tym małego przebiegu bo 116 tys to nie dużo przecież.
Właściciel E60, dopiero po wymianie uszczelniaczy zaworów i pierścieni zdołał osiągnąć takie zużycie oleju w N52, bo przed naprawą dolewał litrę co trzecie tankowanie
PS: Kuba weź też pod uwagę, że 218km z 2.5 litra to nie do końca to samo co 218km z 3L w wersji USA. Poza tym jednak oddzieliłbym opinie o wersji N52 z USA od tej Europejskiej. Silniki produkowane na stany często znacząco różnią się od tych wypuszczanych na Europę. W którymś silniku nawet tuleje cylindrów w wersji USA były stalowe, a w EU o ile się nie mylę aluminiowe. Oni mają trochę inne warunki eksploatacji, inną jakość paliw no i tak jak wspomniał kolega u nich jednak wymieniali te głowicę na koszt dealera.
Smokin napisał(a):
no dobra panowie ale od czego może to zależeć...bardziej lub mniej, że u jednych słychać te popychacze a u drugich nie. Ostatnio zaczepiłem faceta na parkingu miał właśnie 330i z przelotem 210 000 km. Chciałem popytać jak jego wrażenia. Mówił, że sprowadził auto z niemiec jak miało 150 000 odkąd kupił zalany był castrolem edge 5W40 i taki sam leje a popychaczy ani słychu... Generalnie facet zadowolony. Nie ukrywam, że nie miło byłoby kupić auto bądź co bądź za kupkę kapuchy... a ono na drugi dzień po zakupie rzęzi jak sieczkarnia....
Moim zdaniem wiele zależy właśnie od stosowanego oleju. Z moich spostrzeżeń wynika, że odpowiednia eksploatacja ma tutaj wcale nie mniejsze znaczenie. Jakkolwiek nie można zwalać wszystkiego na olej i eksploatację, bo i tak z gówna bata nie ukręcisz, jak już zacznie się tłuc na poważnie...
Kolejny przykład jakich wiele na YT, przy niecałych 100 tyś. km na liczniku. W opisie właściciel podkreśla, że zaczęło się to już przy 20 tyś. km przebiegu:
I kup sobie auto za grubo ponad 100 tyś. zł, które chodzi jak traktor
_________________ Oddam w dobre ręce wtryskiwacze do M52TU i nową, fabrycznie zapakowaną cewkę zapłonową marki Delphi, do silnika N52. Info na priv.
Ostatnio edytowano 5 kwietnia 2014, 19:25 przez Zakov328, łącznie edytowano 1 raz
Kolejny przykład jakich wiele na YT, przy niecałych 100 tyś.
no właśnie jest cała masa tego na yt i na innych forach....oto ten sam problem opisywany przez użytkowników e90post.com temat liczy 114 stron http://www.e90post.com/forums/showthread.php?t=13504 aż dziw , że u nas na forum osoby dotknięte problemem można policzyć na palcach jednej ręki...
Oglądałem dawno te YT-bowskie filmiki. Co do picia oleju w mojej e89 to nie przywiązywałem do tego wagi ale na pewno po przejechaniu powyżej 10tys km od wymiany komputer prosił o dolanie 1l Ponad 2 m-ce z4 nie było odpalane, więc z ciekawości jutro pójdę do garażu i odpalę ( a mróz za oknem trzyma). Nakręcę film, bo może i u mnie silnik napiernicza jak traktor
Ogromnym plusem N52 jest możliwość założenia normlanego LPG czego w nowszych silnikach już się nie zrobi.
Prędzej sprzedam auto niż założę LPG [quote="Smokin"]
A wracając do klekotania to dziś nagrałem film. Temperatura na zewnątrz -6 Temperatura w garażu -2 Auto nie uruchamiane ponad 2 m-ce. Auto serwisowane w ASO. Aktualny przebieg 49tysi.
Coś tam klekocze, ale nigdy nie zwracałem na to uwagi. Przecież nie będę teraz się rozczulał, że coś tam klepie jak się zyebie to trzeba będzie naprawić. pozdro
Coś tam klekocze, ale nigdy nie zwracałem na to uwagi.
musiałby się jakiś inny użytkownik tego auta wypowiedzieć. Ja np nie wiem a jestem bardzo ciekawy jak ten silnik pracuje jak jest zdrowy i czy to co tyrka to popychacze? Może ktoś coś skrobnąć?
Dopóki nie zejdzie z niebieskiego pola to nie przekraczaj 3500 rpm. Potem już wolna amerykanka, na pewno zakres 4000 - 5000 powinien być zupełnie bezpieczny. Natomiast ciągła jazda powyżej 5000 rpm i pałowanie do odciny na pewno zmniejszy nieco żywotność silnika. Z resztą na logikę - im wyższe obroty tym więcej cykli w danym czasie robisz.
No i zmieniaj olej najrzadziej co 15 tys, a jak ostro jeździsz to max 10 tys km na oleju. Nie oszczędzaj na tym, motul/valvoline lej.
Ja póki co galerii M4 nie planuje bo jestem zajęty słuchaniem dziwieku silnika z głośników
Argumentum ad maiorem:
DamianTra napisał(a):
Kolego jestem inzynierem. Naukowcem. Nie bazuje na sci-fi, autobiografiach czy jakiejkolwiek nie naukowej literaturze w celu wyksztalcenia swiatopogladu...
ok spoko o to mi właśnie chodziło olej zawsze zmieniam co 10 000 km, teraz mam wlanego millersa xf c3 5W30. Na zimnym nie ma mowy o przekraczaniu 3000rpm, później to już sami wiecie
Dopóki nie zejdzie z niebieskiego pola to nie przekraczaj 3500 rpm. Potem już wolna amerykanka, na pewno zakres 4000 - 5000 powinien być zupełnie bezpieczny.
Olej po "wyjściu" wskazówki z niebieskiego pola nie jest dostatecznie rozgrzany(Mały pisał o tym jak długo nagrzewa się olej w ///M, nam jest ciężej ocenić po w "cywilnych" wersjach nie ma wskaźnika temp. oleju), proponowałbym pierwsze 5-8km nie przekraczać tych 3500obr/min, tym bardziej w nowszych silnikach(serii N) które jak wiemy nie są tak trwałe. Wiadomo nie zawsze da się tak jechać...
_________________ "Jeszcze dziś, nawet po tym, co się wydarzyło w Ronde di Andora bardziej boję się, kiedy wychodzę na spacer, niż kiedy prowadzę auto." RK
Ja póki co galerii M4 nie planuje bo jestem zajęty słuchaniem dziwieku silnika z głośników
Argumentum ad maiorem:
DamianTra napisał(a):
Kolego jestem inzynierem. Naukowcem. Nie bazuje na sci-fi, autobiografiach czy jakiejkolwiek nie naukowej literaturze w celu wyksztalcenia swiatopogladu...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 2 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników