Zacznijmy od początku. W teorii jestem drugim właścicielem w Polsce mojego E34 (według Karty pojazdu). Kupując to auto sprawdzałem dokumenty i była ciągłość umów prawidłowa czyli: 1 właścicielka -> 2 właściciel -> 3 właściciel -> Ja. Po jakimś tygodniu od kupna auta postanowiłem iść przerejestrować auto do urzędu. Po przestaniu 2-3 godzin pani w okienku powiedziała mi, że nie ma ciągłości umów i jest jeszcze Pan X i wygląda to tak, że pierwsza właścicielka sprzedała dwa razy auto - czyli, że sprzedała, poleciała wyrejestrować i ktoś jej oddał to auto, a ona nie zgłosiła zwrotu do urzędu - ale niestety tak nie było... Skontaktowałem się z pierwszą właścicielką z Warszawy i dała mi brakującą umowę. Ja ucieszony, że już niby wszystko jest poleciałem znowu do urzędu rejestrować auto i niestety pani z okienka poinformowała mnie, że jedna z umów jest sfałszowana. Już tłumaczę dokładnie. Pierwsza właścicielka sprzedała Panu X auto. Na Umowie widnieją dane pierwszej właścicielki i Pana X. Pierwsza właścicielka leci do urzędu wyrejestrować auto. Pan X sprzedaje auto na jej dane fałszując jej podpis i nie przekazując poprzedniej umowy następcy (tak jak by siebie pominął) o czym wie kolejny właściciel. Kolejny właściciel sprzedaje następnej osobie, a następna osoba Mi. Ja i poprzedni właściciel o tym nie wiedzieliśmy. Mam kontakt z każdym właścicielem tego auta prócz tego co sfałszował. Osoba, która podrobiła ten podpis jest z Piaseczna k. Warszawy - niestety około 150km od mojego miejsca zamieszkania. Co mam zrobić w tej sytuacji. Czy jest jakaś szansa na rejestrację auta? Chcę sprawę zgłosić na prokuraturę. Co się stanie w takiej sytuacji? Jeździł bym dalej tak tylko, że nie ma już miejsca w dowiedzie rej. na przegląd, który wychodzi 12 marca b. roku

Pozdrawiam i liczę na jakąś pomoc.