BMW Sport

Rozumiem, że to żart? Bo nie wiem jakie to ma znaczenie. Zawsze się nabijamy z resztą z tego OGNIA... mieliśmy od nowości 1.0 FIRE 45 ps w uno.

Kyo - niestety, ale te rupcie od nowości były i dbane oraz jeżdżone delikatnie.

Boogie

ja doradziłbym coś spod znaku Opla, u mnie w rodzinie mnóstwo Opli się przewinęło i co mogę o nich powiedzieć, że to są naprawdę niezłe auta. Mają swoje bolączki, ale uważam, że są godne uwagi.
Na pewno podpisuję się pod propozycją Opel Omega B FL, wiadomo napęd na tył, silniki V6, ale co mnie urzekło w omedze to naprawdę niezły komfort podróżowania i niezłe wykończenie wnętrza. Kiedyś znajomemu doradziłem, kupno Omegi ponieważ pozbył się Laguny II i szukał jakiegoś taniego w utrzymaniu i wygodnego auta. Po zakupie był zachwycony, że Omega jest tak wygodna i tania w utrzymaniu.
Uważam, również, że ciekawą opcją może być moim zdaniem niedoceniany Opel Signum, lub Vectra GTS, regularnie użytkuję Vectrę C z 2007 roku w pracy i jeśli chodzi o trwałość i koszty utrzymania, to jest naprawdę nieźle, auto zrobiło u nas 90 tys. km w ponad dwa lata, przyszło do nas jako poflotowe z przebiegiem 160tys, dopiero teraz coś w zawieszeniu z tyłu zaczyna się odzywać (auto lekko nie miało, czasem robi za ciężarówkę), z przodu tylko łącznik był robiony, benzyna 1.8 140KM + LPG, silnik pancerny, przez ten czas jedyne co padło to chłodnica oleju. Tylko, że Vectra jeśli chodzi o komfort i prowadzenie to już nie to.

Pozdrawiam
Michał

Omega w środku zalatuje tandetą jak na klasę wyższą... no ale ogólnie stosunek tego co oferuje do ceny ma raczej dobry. Boogie z resztą miał już Omegę, nie byle jaką.

Bober a jak to jest z tymi Vectrami bo od znajomego się dużo nasłuchałem iż strasznie tam wariuje elektronika ? ? ?

Nie mogę się do końca zgodzić z tą opinią, jasne wykończenie nie jest na poziomie BMW lub Mercedesa, ale zwróćmy uwagę na fakt, z tego co dobrze pamiętam, że Omega kosztowała 2/3 ceny BMW...
Moim zdaniem plastiki w Omedze są przyjemne w dotyku, nie niszczą się nadmiernie, a w Omedze, którą jeździłem mimo 350 tys. przebiegu nic nie trzeszczało i skrzypiało, poza niefortunną roletą (kombi). Moim zdaniem wykończenie na poziomie Audi A6 C4.
Tandetne wykończenie w klasie średniej wyższej moim zdaniem występuję w wszelkiej maści koreańcach typu Daewoo Leganza itp. oraz niektórych japońcach.



Coś mi się właśnie kojarzyło Omega A 3000 bo nie Evo?



Poza żarówkami, które się dosyć często przepalają, nic innego się nie dzieje. Ja mam do czynienia z autem z końca produkcji, może to poprawili, nie wiem. Nie zdarzyło się tak, żeby auto stanęło i nie mogło odpalić.

Pozdrawiam
Michał

Wiesz jak przesiądziesz się z BMW to faktycznie, ale jak z czegoś innego to już jest ok.
Ogólnie zawsze chciałem mieć omegę i gdyby mi ktoś zaoferował że np znajomy sprzedaje bardzo (!) zadbaną 6-cylindrową to może bym się skusił.

Akurat mam katalog z 2000 roku
E39 520i - 145tys zł, Omega 2.2 - 128tys zł
E39 528i - 187tys zł, Omega 3.0 - 155tys zł

Ciekawostka - E38 750iL 458tys zł

Ceny wszystkich w wersjach podstawowych wyposażenia

W124 albo e38 jak dla Ciebie.

w140
s8 d2
e38
Znaleźć igiełkę w tych pieniądzach ciężko. Niestety

Jak W140 to tylko S600. Ale nie wydaje mi się by ten akurat samochód był rozsądnym zakupem do turlania się po mieście. Fakt, jazdy tym nie da się porównać z żadnym innym samochodem, moim zdaniem nawet w220 jest dużo gorszy ( a też miałem ), jednak hmmm - istotnym dla mnie jest to że jakby nawet zainteresowany dorwał godny uwagi egzemplarz, pomijając kwestię spalania, to akurat tego modelu, już w zasadzie klasyka, po prostu byłoby żal na takie. Bo to auto jest po prostu świetne. 23 lata po premierze, to jest już proszę Państwa klasyk. Boogie zresztą już pisał o Brabusie, gdyby tego zdobył w odpowiednim stanie, jestem pewny że jako fascynat motoryzacji nie traktowałby go jako zwykłego codziennego wozidła.

Bez jaj
S600 W140 na dupowóz. Auto palące chyba więcej niż M6, koszty serwisu podobne. Tragiczny dostęp w komorze silnika do czegokolwiek. Je..iące się wiązki silnika. Wymiana alternatora i/lub rozrusznika, o ile czegoś nie pomyliłem, wiąze się z podnoszeniem silnika. To jest fajne, bardzo fajne auto, ale jeśli ma być w stanie lepszym niż "po prostu jeździ do przodu i do tyłu" to koszty robią się potworne. E320 coupe W124 a CL600 W140, mimo że z tego samego rocznika (np 1994), to jest totalnie abstrakcyjna przepaść kosztowa.

Co do w140 jako dupowóz znam kilka osób co jeżdżą s600 i jak oni to mówią nie ma za bardzo na co wymienić tego auta. Jeden z nich miał nawet nowego ml na testach i po dwóch dniach go oddał. Przyznać trzeba, że paliwa trochę to pochłania, naprawy poprzez ilość miejsca bywają uciążliwe ale jak to mówią kto bogatemu zabroni .

Ja mam na codzień do jazdy w124 250d z 91 roku i jestem z niego bardzo zadowolony. Nie są to już dzisiaj auta 100% bez obsługowe- zdarza się że coś trzeba wymienić po 23 latach na drogach, ale naprawy są szybkie i tanie a trwałość ogólnie bardzo dobra. Spalanie 7-8 na miejscu i ok 6l/100 w trasie. Miły dźwięk 5 cylindrów na wyższych obrotach i elegancki (jak dla mnie) wygląd w środku.

i to mi się podoba, widać że u kolegi coś tam benzyny we krwi płynie (historia aut, no może moza tym 316) i byle gównem na codzień jeździł nie będzie.

W ogóle nie rozumiem rozterek tutaj badających, niby u fanów motoryzacji- zasada jest prosta- samochody dzielą się na samochody i przemieszczacze. samochody to bmw, merc, audi (tylko w quattro), lexus,jag, itp. z grubsza ujmując. reszta to wozidła takie jak passaty, mazdy 6 czy inne vectry, no i te mniejsze focusy golfy i inne bzdety.
Być może jest tak , ze jak się ma m6 to go szkoda na codzień (chociaż mi to by było szkoda czasu na jeżdzenie czym innym), ale żeby dokupowywać do tego jakieś gówno w przednim napędzie do jeżdzenia na codzień? problem chyba właśnie jest w tym tutaj że 90% tutejszych forumowych "fanów" motoryzacji nie jara w autach to co najważniejsze, czyli jazda nimi. Przez ostatnie pół roku użytkowałem mazde 6 w dieslu- to jakaś jawna kpina jest- prowadzenie, rwanie kierownicy bo diesel w połączeniu z fwd, pozycja za kierownicą, fotel- żenada, pomijam już w ogóle fakt rdzewienia itp. Jak wsiadłem z powrotem do swojego e34, któremu do igły daleko, wręcz lata świetlne, to poczułem, że ktoś kiedyś projektując to auto pomyśłał o tym, żeby dawało przejmność z jazdy. to samo poczułem np. w mercu 210, którym zrobiłem traskę 600km- wsiadasz i wiesz że to jest samochód i że nie ważne jest jego wiek, bo i tak dzisiejsze wozidła mu nie dorównają bo nikt nawet na etapie projektowania nie myśli aby mu dorównywały.wiadomo,że nie jest to auto bezobsługowe, bo jest stare i do tego słabo z jakością, ale nie o to tu chodzi. to coś na zasadzie, jak przejechałem się jeszcze wtedy świeża e90- co prawda nie demon prędkości bo diesel 180km, nie poraża jakością wykończenia, ma swoje jakieś tam wady, ale ponownie czujesz, że to jest samochód i można w nim odnaleźć w jakimś tam stopniu te wspólne cechy jak w moim e34, w owym mercu, czy tej e90, auta rożniące się wiekiem, technologią, targetem, ale zachowujące ten czynnik bycia samochodem a nie wozidłem. Ktoś tu coś wspomniał o omedze-( A B C)samochód z krwi i kości, od wyglądu zewnętrznego, przez środek, po prowadzenie). jak do tego w ogóle można podstawić jakąs vectrę czy inne signum?

MichaL bardzo ładnie podsumowałeś wszystko

Sprowadzajac na ziemie


Co do S600 W140 na dupowóz , czas 30.10-30.27

Hehe no niektorych to kobylka poniosla

S600 W140 hehe rozumiem że piszecie o tym grubym baleronie, ale rzeczywiście średnio się on nadaje na wozidło.
Już teraz to kolekcjonerskie klimaty są, i ceny dobrych egzemplarzy są kilkukrotnie większe niż hipotetyczny budżet wozidła na deszcz, błoto i codzienne używanie.
Nieśmiało myślałem o jakimś S320 czy 350/300D W140, ale rozrzut cenowy jest bardzo znaczny w przypadku tych aut, i nie wiem co sądzić o egzemplarzach za parenaście tys., znając życie to mogą być paździerze jak się patrzy...

Zgadzam się co do Omegi, że wstydu nie było materiałowo, nie ma trzeszczenia i skrzypienia, i ogólnie to był wygodny fajny cenowo samochód wielkości 7ki, mała limuzyna jak nazwali ją w TGear. Vectry C bym nie porównał do niej, bo marnie wypada w tym porównaniu... cały kształt środka, wygoda, miejsce, pozycja na siedzeniach, Vectra C strasznie kiblowata jest w tym temacie...

Tak z ciekawości jeszcze...
Na ulicach widuje bardzo dużo Roverów 75, cenowo zdaje się są bardzo przystępne... co one takiego mają, że sie cieszą takim powodzeniem jako tanie jeździdło ?

W140 jest już mało, rynek (a więc i wybór) jest znacznie mniejszy niż 7er E38.

S300TD to nie jest obiektywnie złe rozwiązanie, jeździłem taką, ale jestem konserwatystą i nie pasował mi tam diesel. Chociaż nie jest tak wolny jak by się można spodziewać - jest całkiem wystarczający. Chodzi o sam fakt klekotu, dzwieku. Nie wiem, chciałbym w W140 benzynę choćby i 3.2 ale to subiektywne. Sam silnik OM606 (3.0td) to majstersztyk, potężne zapasy materiałowe, mega trwały, ostatni silnik przed CR, w starej szkole Mercedesa.