Żeby nie zakładać nowego tematu napisze tutaj

Z racji tego, że miałem dzisiaj wolne po południu postanowiłem zając się E34 jeszcze na własna rękę.
Przyczyn szukałem w pompie paliwa. Sprawdziłem najpierw bezpiecznik nr 23, sprawny, mimo to i tak podmieniłem na nowy.
Zajrzałem do skrzynki z przekaznikami(która musiałem wyrwać, gdyż dwie tylne śruby były wyjechane na płasko

) i ujrzałem taki widok
free photo hostingZ tego co czytałem na necie, to przekaznik srodkowy odpowiada za pompe, wyjałem go, a jego styki wyglądały tak:
free image uploadingCzy to normalne? W pierwszej chwili myślałem, że może spalony, albo cos, ale dwa obok jak wyjalem wyglądały tak samo na stykach.
Zmostkowałem piny 30 i 87 i nadal zero reakcji pompy, slychac było tylko lekkie syczenie z okolic silnika, ale tylko jak zmostkowalem te piny, gdy je rozłaczylem była cisza, takze czeka mnie zapewne wymiana pompy i tu mam najwiekszy problem.
Rozgrzebałem bagażnik i moim oczom ukazal sie taki widok:
free image hostingKtoś mi powie jak ta cholerną pompe wyjąć? Tą czarną "nakrętkę", która jest dookoła sie odkreca? Chyba młotkiem, bo takto ani drgnie.
Pomoże ktoś, bo nie chce nic więcej zepsuć(wystarczy, że puszka od przekazników dziś poszła!), gdyż chciałbym wyjąc pompe i jutro kupić nową.
Ps. Odczepiłem wężyki od benzyny i ani na zmostkowanych pinach 30 i 87, a także z zamontowanym przekaznikiem przez wężyki nie leciało paliwo? To może definitywnie oznaczać uwalona pompe?